Ten dzień jest zawsze szczególny w ośrodku w którym pracuję. Szkoły zamawiają termin już po feriach zimowych. Jednak zawsze zdarzy się sytuacja, że przyjedzie ktoś niezapowiedziany, przywiezie swoich podopiecznych (najczęściej jakieś maluchy) i powstaje zamieszanie. W tym roku było podobnie. Nagle zeszło się około 110 dzieci!
Spędziłam dzisiaj bardzo miło dwie godziny z uczniami liceum. Przygotowałam dla nich zajęcia o liściu.
Ostatnio moją uwagę zwrócił reklamowany film Disco robaczki. Zastanawiałam się, jakie robaczki są jego bohaterami. Poszperałam w internecie i ostatecznie znalazłam streszczenie na stronie http://www.stopklatka.pl. Okazało się, że te robaczki to … dżdżownice.
Bieg terenowy, który ostatnio tak bardzo pochłaniał moją uwagę, został już przeprowadzony dwukrotnie. Przygotowania opisałam w miesiącu marcu (W lesie może być groźnie) oraz w kwietniu (W lesie zrobiło się „zawilcowo” i „przylaszczkowo”).
No właśnie, jak długo żyje chrabąszcz majowy? Jeden dzień? Jeden tydzień? Jeden miesiąc? A może rok? Temat ten zdominował jedne z majowych zajęć, bo chrabąszczy jest w tym roku wyjątkowo dużo.
Tydzień temu przeprowadziłam wyjątkowo udaną lekcję. Dlaczego zaliczam ją do udanych? Przede wszystkim dlatego, że dzieci (trzecia klasa szkoły podstawowej) wykonały dwa „poważne” doświadczenia i były bardzo aktywne, widać było u nich emocje. Ważne dla mnie jest także to, że poznały trochę nowych ciekawostek o lesie.
Myślę, że nikt nie ma wątpliwości że to była niezwykła niedziela – DZIEŃ ZIEMI. Finałowy festyn odbywał się na Polu Mokotowskim w Warszawie. Rok 2010 jest rokiem jubileuszowym – świętowano 40.lecie obchodów Dnia Ziemi na świecie i 20.lecie w Polsce.
Zapowiadało się, że w kwietniu wpisy na blogu edukatora będą poruszały inne tematy. Tydzień temu miałam uczestniczyć w konferencji organizowanej przez Kuratorium Oświaty w Łodzi. Miało się tam odbyć podsumowanie Konkursu Plastycznego „Ziemio jesteś piękna”, a ja w imieniu Firmy w której pracuję, miałam wręczyć nagrody – zajęcia edukacyjne dla grupy 30 uczniów. Konferencja została odwołana. Z kolei w ostatnią niedzielę planowałam wyjazd do Skierniewic na niezwykle interesująco zapowiadającą się imprezę – piknik rodzinny „Nauka w krótkich spodenkach”. Również została odwołana.
O tym, że las nie rośnie sam podkreślam na wielu zajęciach. Bardzo lubię, gdy nauczyciele zapisują swoich podopiecznych na lekcję: Od nasionka do drzewa. Idziemy wówczas na szkółkę, która nie tylko na dzieciach, lecz również na dorosłych robi wrażenie. Oglądamy siewki i sadzonki rosnące w tunelach foliowych oraz na powierzchni otwartej. Następnie podpatrujemy, jak pracownicy szkółki przesadzają małe roślinki do pojemników. Dzieci mają wówczas okazję im pomóc w tej pracy.
W sobotę (10 kwietnia) wybrałam się do lasu na spacer, około godziny 10. Moim celem była powierzchnia, na której studenci sadzili las.
Podczas ostatniego pobytu w górach chciałam odpocząć od komputera, pisania, lektury specjalistycznej. Zabrałam więc aparat fotograficzny, kijki do nordic walking, trochę ciuchów i pojechałam. Od książek edukacyjnych nie udało mi się jednak uciec. Wjechałam kolejką na Gubałówkę, a tu niespodzianka. Wielki namiot z napisem TANIA KSIĄŻKA.