List w sprawie wydania DDTVN z dnia 27 maja
List Anny Malinowskiej, rzecznik prasowej Lasów Państwowych do członków zarządu, szefów programów i wydawców TVN w sprawie wydania DDTVN z dnia 27 maja. W programie zaprezentowano reportaż „Leśny świat pana Kazimierza”. Bohaterem materiału był Kazimierz Nóżka, leśniczy leśnictwa Polanki w Nadleśnictwie Baligród.
Szanowni Państwo,
Lasy Państwowe od zawsze współpracują rzetelnie z poszczególnymi redakcjami Grupy TVN, udostępniają reporterom unikatowe materiały fotograficzne i filmowe tworzone przez leśników, udzielają dziennikarzom wyjaśnień i komentarzy, zapewniają gości do rozmaitych programów publicystycznych lub rozrywkowych. Czynimy to niezależnie od tego, jaki wydźwięk odnośnie LP i ich pracowników mają materiały emitowane w kanałach Grupy TVN – szanujemy Państwa pracę i staramy się pomóc w miarę możliwości, spokojnie i rzeczowo przedstawiając przy tym nasz punkt widzenia, przybliżając różne zagadnienia z zakresu zrównoważonej gospodarki leśnej oraz przekazując informacje o stanie polskich lasów.
Z przykrością stwierdzam, że nie o wszystkich pracownikach Grupy TVN możemy powiedzieć to samo. Naprawdę rozumiemy i respektujemy zasadę wolności słowa, nie obrażamy się i jesteśmy otwarci na dyskusję i krytykę, ale to, co zrobiła w programie „Dzień Dobry TVN” 27 maja br. prowadząca Kinga Rusin (tu wspomniane wydanie programu: http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/zwierzeta-online,232999.html), przekracza wszelkie cywilizowane granice i nie zasługuje na określenie mieszczące się w słowniku ludzi kulturalnych.
Tuż po godz. 8 rano w DDTVN zaprezentowano m.in. reportaż pt. „Leśny świat pana Kazimierza”, którego bohaterem był Kazimierz Nóżka, leśniczy leśnictwa Polanki w Nadleśnictwie Baligród – leśnik z pięknym dorobkiem zawodowym, kilkudziesięcioletnim doświadczenie, zarazem znany publicznie jako współtwórca popularnego profilu facebookowego swojego nadleśnictwa, miłośnik i piewca bieszczadzkich lasów i przyrody, autor mnóstwa wyjątkowych, fascynujących zdjęć i nagrań wideo pokazujących zwierzęta i rośliny regionu, w którym pracuje, a prywatnie naprawdę bardzo sympatyczny, uczynny i dobry człowiek. I tak też został przedstawiony we ww. reportażu. Nie mogło być inaczej, Kazimierz po prostu taki jest.
Za poświęcenie swojego czasu w pracy i wolnego, by reporter DDTVN zrealizował ów materiał – a prośba i inicjatywa wyszła od Państwa, nie od nas - za dziesiątki zdjęć, filmów, komentarzy etc., jakie Kazimierz przekazywał wielokrotnie wcześniej na potrzeby różnych kanałów Grupy TVN, spotkał go tego dnia, w komentarzu pani Rusin do reportażu, bezprzykładny atak. Proszę odsłuchać sobie pierwszy z materiałów wideo zamieszczonych pod podanym wyżej linkiem, rozpoczynający się wynurzeniami pani Rusin, i następnie zestawić to z materiałem drugim, czyli reportażem o Kazimierzu.
Drodzy Państwo, powiem wprost: przy wiedzy, doświadczeniu, pasji i rzeczywistych zasługach Kazimierza dla bieszczadzkich lasów, także ochrony przyrody w nich, w zestawieniu z nim na tym akurat polu pani Rusin będzie zawsze nikim – żeby nie wiem ile internetowych petycji wyklikała, ile wykazujących ignorancję w temacie leśnictwa wpisów w serwisach społecznościowych popełniła, ile innych działań „eko” promujących jej kosmetyki podjęła. Jak wspomniałam, LP są otwarte na krytykę, sam Kazimierz też, ale to nie była krytyka Lasów Państwowych lub pracy zawodowej danego leśnika, to było prostackie spostponowanie konkretnego człowieka jako takiego, na dodatek przy użyciu nietrafionych „zarzutów” (np. pan Nóżka od dawna faktycznie nie poluje – pomijając już to, że polowanie zgodnie z przepisami i w celu nakazywanej przez odpowiednie organy redukcji populacji np. dzików nie jest niczym zdrożnym, a w komisji, o której mówiła pani Rusin, jako jeden z członków ocenia nie tylko trofea łowieckie, ale przede wszystkim prawidłowość i zgodność z zasadami danego polowania w wypadku wątpliwości). Zresztą żadne tłumaczenia nie są tu potrzebne, wystarczy obejrzeć ten „występ” pani Rusin – niezależnie od poglądów na leśnictwo, łowiectwo i cokolwiek innego, nikt rozsądny i przyzwoity, tym bardziej po wcześniejszym obejrzeniu materiału „Leśny świat pana Kazimierza”, nie może uznać tego za normalne i uczciwe zachowanie prowadzącej.
Powstaje też inne pytanie: komu tak naprawdę nasi pracownicy dostarczają materiałów, wiedzy, komentarzy, poświęcają czas? Robią coś dla telewizji TVN czy prywatnej osoby, pani Rusin? Oglądając bowiem ww. wydanie DDTVN nie sposób nie odnieść wrażenia, że to histeryczne wystąpienie prowadzącej było zaskoczeniem dla współprowadzącego Piotra Kraśki, a domyślam się, że i dla wydawców programu. Czy mamy rozumieć, że jest normalną praktyką w Grupie TVN, że prosi się o pomoc, współpracę i poświęcenie czasu kogoś, informując go, że będzie bohaterem programu nt. podglądania dzikich zwierząt, po czym ni z tego, ni z owego jedna z prowadzących przypuszcza na tegoż bohatera odcinka zupełnie zaskakujący, chamski atak ad personam, kompletnie oderwany od treści reportaży i wcześniejszych rozmów w studiu? Czy jest normalną praktyką, że zatrudniona przez stację w charakterze prowadzącej DDTVN wykorzystuje antenę do prowadzenia prywatnej krucjaty i dawania upustu osobistym frustracjom?
Chcielibyśmy wierzyć, że to incydent, lecz tak nie jest. To nie jest pierwsza sytuacja, gdy w odcinku współprowadzonym właśnie przez panią Rusin tematy leśne są przedstawiane w sposób urągający roli dziennikarza czy choćby prezentera (nawet rozrywkowego) oraz poziomowi Państwa kanałów – wielokrotnie w takich sytuacjach goście zapraszani do studia DDTVN oraz prezentowani w materiałach przedstawiali wyłącznie jeden punkt widzenia, a Lasom Państwowym nie dawano w ogóle głosu, choć mówiono o sprawach ich bezpośrednio dotyczących.
Niestety, jeśli nie otrzymam od Państwa zapewnienia, że to nie jest standard i akceptowana przez kierownictwo Grupy TVN oraz wydawców DDTVN praktyka, będziemy zmuszeni przemyśleć zasady współpracy z Państwa kanałami i poszczególnymi programami. Co oczywiste, zawsze jako zarządca publicznych lasów w imieniu Skarbu Państwa udzielamy niezbędnych informacji mediom, ale nie widzę powodu, by nasi pracownicy mieli np. wspierać TVN swoimi materiałami fotograficznymi czy filmowymi realizowanymi poza obowiązkami służbowymi lub poświęcać Państwu swój czas i wiedzę poza godzinami pracy, jeśli w zamian ma spotykać ich coś takiego, jak Kazimierza Nóżkę ze strony pani Rusin.
Z poważaniem,
Anna Malinowska
rzecznik prasowy
Lasów Państwowych
tel. 600 497 597