Polemika do artykułu pt. „Przyrodnicy: obce gatunki kolonizują zręby w Puszczy Białowieskiej”

Inwazyjne gatunki roślin pojawiają się w Puszczy Białowieskiej na tych powierzchniach, gdzie nie posadzono nowych drzew. Część naukowców i przyrodników najpierw protestowała przeciwko odnowieniu przez leśników miejsc po cięciach sanitarnych, a teraz martwi się ekspansją tam gatunków obcych, czyli bezpośrednim skutkiem realizacji swoich wcześniejszych postulatów.
09.10.2020 | Łukasz Skalski, Jan Tabor, Wydział Ochrony Zasobów Przyrodniczych, Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych

Inwazyjne gatunki roślin pojawiają się w Puszczy Białowieskiej na tych powierzchniach, gdzie nie posadzono nowych drzew. Część naukowców i przyrodników najpierw protestowała przeciwko odnowieniu przez leśników miejsc po cięciach sanitarnych, a teraz martwi się ekspansją tam gatunków obcych, czyli bezpośrednim skutkiem realizacji swoich wcześniejszych postulatów.

W portalu Nauka w Polsce [1] 5 października 2020 r. ukazał się artykuł „Przyrodnicy: obce gatunki kolonizują zręby w Puszczy Białowieskiej”. Oczywiście leśników cieszy troska o przyrodę Puszczy Białowieskiej i deklarowana chęć ochrony jej unikalnej wartości. Jesteśmy też wdzięczni za każdą informację na temat zagrożeń jakie pojawiają się w Puszczy.

Nie sposób jednak nie odnieść się do kilku informacji zawartych we wskazanym artykule, a także jego głównej tezy, gdyż po prostu wprowadzają one odbiorców w błąd.

Tytułem wprowadzenia, kilka słów o bohaterze artykułu, którym jest erechtites jastrzębcowaty Erechtites hieraciifolia  (proponowana nazwa polska - starzyk).

Rzeczywiście - zręby, pożarzyska, powierzchnie pogradacyjne, pohuraganowe, i te pozrębowe lub inne „zaburzone” miejsca (zwłaszcza z odkrytą powierzchnią gleby - w przypadku ekosystemów leśnych) są dogodnym miejscem do kolonizacji przez ekspansywne gatunki rodzime - apofity oraz obce, często inwazyjne - antropofity (kenofity);

W artykule na portalu Nauka w Polsce odniesiono się zwłaszcza do obcego północnoamerykańskiego gatunku, jakim jest erechtites jastrzębcowaty. Jest to gatunek jednoroczny (terofit), który systematycznie zwiększa swój zasięg w Polsce, preferuje przede wszystkim miejsca zaburzone, jakimi są m.in. zręby [2]

Wg Tokarskiej-Guzik[3], jest to gatunek o statusie: zadomowiony, inwazyjny. Najbliższej położone, znane stanowiska względem Puszczy Białowieskiej, znajdują się w nadleśnictwach Strzałowo2, Giżycko oraz w okolicach miejscowości Różan[4]. Autorzy doniesień wskazują na silnie edyfikujące właściwości tej rośliny, jednak obserwacje leśników, np. Andrzeja Rysia z Nadleśnictwa Strzałowo (już w 2015 r. zauważył osobniki E. hieraciifolia), pokazują, że po 2-4 latach po kolonizacji zaburzonego terenu, w miarę odtwarzania warstwy runa i wzrostu drzew na uprawie, erechtites zanika, nawet jeśli występował wcześniej łanowo, a poszczególne osobniki osiągały ok. 1,8-2 m wysokości. Wskazują na to również obserwacje z terenu pożarzyska z 2015 r.  w Nadleśnictwie Dobieszyn.

Na tej powierzchni w latach 2016-2017 łanowo (w tysiącach okazów) pojawił się erechtites (niektóre okazy powyżej 1,6 m wysokości). W 2020 r. pozostały tam pojedyncze okazy (najwyżej kilkanaście). Natomiast warstwa zielna zaczęła się regenerować: pojawił się trzcinnik leśny, jeżyna krzewiasta, kostrzewa owcza, szczotlicha siwa, jastrzębiec kosmaczek oraz i kilka chwastów segetalnych. W tym nadleśnictwie erechtites stwierdzono również na kilku zrębach i w tych przypadkach sytuacja była podobna – po kilku latach na odnowionych zrębach pozostały zaledwie pojedyncze okazy tego gatunku.

Reasumując, erechtites jest okazałą rośliną jednoroczną, produkującą w ciągu roku nawet powyżej 30 tys. nasion (ogromny potencjał kolonizacyjny). Jest rośliną światłożądną, preferującą siedliska ubogie i świeże, przede wszystkim borowe (choć okazjonalnie może pojawiać się w siedliskach o wysokiej trofii i uwilgotnieniu, jednak tylko w miejscach o zmienionej fizjonomii i strukturze) i co najważniejsze zaburzone. Te miejsca szybko kolonizuje, natomiast bardzo rzadko wnika w głąb lasu (z pewnością łanowo nie pojawi się w grądzie). Po ustaniu zaburzenia w miarę regeneracji warstw lasu i zwiększania zacienienia, ustępuje. Z pewnością jest to związane z niedostatecznym depozytem światła i konkurencją innych gatunków rodzimych. Jak donoszą Peterson i Pickett[5], którzy prowadzili badania nad E. hieraciifolia na terenach powiatrołomowych w USA, po ok. 5 latach od wystąpienia zaburzenia liczebność i powierzchnia zajmowana przez ten gatunek zaczęła spadać - potwierdzają to wspomniane i inne obserwacje polskich leśników. Jest to typowy gatunek pionierski, ma duże wymagania świetlne i z tego powodu kolonizuje przede wszystkim powierzchnie otwarte. Jego „ultra pionierskość” powoduje jednak, że nie jest w stanie skutecznie konkurować z roślinnością zielną sukcesywnie (wolniej) kolonizującą odnowione powierzchnie zrębowe. Również rosnące ocienienie młodego pokolenia lasu skutecznie wypiera go z zajmowanych powierzchni.

Biorąc to wszystko pod uwagę, ogromną nieuczciwością jest sugerowanie w artykule w serwisie Nauka w Polsce, że to leśnicy poprzez samo wykonanie cięć sanitarnych w Puszczy w latach 2016-2017 spowodowali inwazję erechtitesa jastrzębcowatego, a na dodatek nie chcą go zwalczać.

Wszystkie lokalizacje tego obcego gatunku odnalezione przez Fundację Dzika Polska (FDP) w Puszczy Białowieskiej znajdują się na powierzchniach, które nie zostały odnowione w stosownym czasie, tzn. leśnicy nie posadzili na nich nowych drzew. Tymczasem najlepszym i najszybszym sposobem eliminacji erechtitesa jest właśnie szybkie odnowienie zrębów.

Dlaczego tego zaniechano? Stało się tak z powodu protestów przeciwko nasadzeniom ze strony części naukowców oraz organizacji pozarządowych, w tym FDP

W przypadku Puszczy Białowieskiej zaplanowane przez leśników odnowienie składałoby się z gatunków drzew właściwych dla danego siedliska, a sadzonki drzew wyhodowane zostałyby z drzew rosnących w Puszczy Białowieskiej (lokalne pochodzenie). Niestety zdecydowanie sprzeciwili się temu m.in. ci, którzy dziś martwią się inwazją gatunków obcych na nieodnowionych zrębach[6]. Informował o tym m.in. serwis Nauka w Polsce  w kwietniu 2018 r. w artykule „Leśnicy będą odnawiać Puszczę, naukowcy przed tym ostrzegają”.

W innych wypowiedziach i publikacjach niektórzy działacze organizacji pozarządowych posuwali się wręcz do nazywania planów odnowienia zrębów „drugim morderstwem Puszczy Białowieskiej” (sic!). 

Według nich, „śledzenie procesów” powinno być kluczowym sposobem ochrony ekosystemów leśnych Puszczy Białowieskiej. Wobec faktycznego zablokowania leśnikom możliwości odnowienia lasu, pozostało nam już tylko śledzić „naturalne procesy” – w tym inwazję gatunków obcych. Dobrze, że w okolicy nie ma czeremchy amerykańskiej i klonu jesionolistnego.

Jeśli szczęście dopisze, za kilka, kilkanaście lat powierzchnie po cięciach sanitarnych obsieją się gatunkami drzewiastymi, przede wszystkim brzozą – na to jednoznacznie wskazują reguły sukcesji ekologicznej. Powstały drzewostan zasadniczo będzie jednogatunkowy i jednowiekowy. W takim przypadku o siedlisku przyrodniczym nie może być mowy. W przypadku odnowienia powierzchni przez leśników (obsadzenie 20-30 proc. powierzchni w formie placówek) byłby to las liściasty, zgodny z typem siedliska przyrodniczego (grąd), złożony z dębów, lip, klonów, grabów oraz innych domieszek naturalnie odnawiających się między placówkami, aczkolwiek i ten las byłby jednowiekowy.

W dalszej części artykułu jest jeszcze ciekawiej, m.in. stwierdza się, że „przyrodnicy podkreślają, że leśnicy - zobligowani przepisami Natura 2000 do walki z gatunkami inwazyjnymi - przez lata nie robili nic w tym kierunku”.

W pierwszej kolejności polecamy lekturę ustawy o ochronie przyrody, w szczególności art. 32, gdzie jako podmiot odpowiedzialny literalnie wskazany został regionalny dyrektor ochrony środowiska. Należy jednak odnotować, że zwalczanie gatunków obcych zostało zaplanowane w planie zadań ochronnych dla Obszaru Natura 2000 Puszcza Białowieska (siedliska 91E0, 9170), gdzie jako podmiot wykonujący to działanie wskazano nadleśnictwa.

I leśnicy z Puszczy Białowieskiej planują usuwanie gatunków inwazyjnych zgodnie z zapisami planu zadań ochronnych. Działanie to będzie realizowane w ramach projektu „Kompleksowy projekt ochrony gatunków i siedlisk przyrodniczych na obszarach zarządzanych przez PGL Lasy Państwowe”[7] (tzw. OPL).

W obecnej chwili, w ramach OPL, w całej Polsce 106 nadleśnictw realizuje działania z zakresu ochrony czynnej siedlisk i gatunków na 104 obszarach Natura 2000. Są to bardzo różne działania, które wynikają bezpośrednio z zapisów PZO dla poszczególnych obszarów. Działania związane z usuwaniem obcych gatunków inwazyjnych w Puszczy Białowieskiej zostały zgłoszone do projektu OPL pod koniec zeszłego roku, a 6 sierpnia 2020 r. został podpisany aneks do umowy o dofinansowanie (z NFOŚiGW) oraz stosowne porozumienia pomiędzy puszczańskimi nadleśnictwami i Dyrekcją Generalną LP. Podstawą zaplanowanych działań są wyniki inwentaryzacji gatunków obcych, przeprowadzonej przez nadleśnictwa w 2019 r., oraz uzgodnienia z RDOŚ dotyczące metodyki zabiegów. Pierwszy zabieg planowany jest wiosną 2021 r. Przewidywany koszt zwalczania to blisko 700 tys. złotych.

Całkowicie nieprawdzie są podane w artykule w serwisie Nauka w Polsce informacje, jakoby „LP w ostatnim czasie zdecydowały się na walkę z jednym z inwazyjnych gatunków na Obszarach Natura 2000 – niecierpkiem drobnokwiatowym, przeznaczając na ten cel ponad 30 mln zł”. Gdyby „eksperci” Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze zadali sobie odrobinę trudu i zapytali leśników albo zapoznali się z informacjami o ww. projekcie, które dostępne są na stronie Centrum Koordynacji Projektów Środowiskowych[8], nie pisaliby takich bzdur. Nawet dla zupełnego laika musi być przecież oczywiste, że kwota 30 mln zł na samo zwalczanie niecierpka brzmi absurdalnie.

Oczywiście działania polegające na zwalczaniu niecierpków (i innych obcych gatunków) są zaplanowane, ale są tylko jednym z bardzo wielu elementów tego projektu. W tym miejscu należy odnotować, że działania ochronne projektowane są przez regionalne dyrekcje ochrony środowiska, a leśnicy je wykonują. 

Na koniec wspomnianego artykułu przedstawiciele Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze „podejrzewają, że nasiona nowego, inwazyjnego gatunku zostały do Puszczy Białowieskiej przetransportowane wraz z ciężkim sprzętem do wycinki drzew (tzw. harwesterami), które w 2017 r przybyły do Puszczy Białowieskiej z Giżycka na Mazurach, gdzie znajduje się jedno ze stanowisk erechtitesa stwierdzonych w ostatnich latach”. Szkoda nawet komentować „naukowość” tych wywodów. Gdybyśmy mieli zniżyć się do tego poziomu narracji, musielibyśmy stwierdzić, że „leśnicy podejrzewają, że nasiona nowego, inwazyjnego gatunku zostały do Puszczy Białowieskiej przyniesione na butach i odzieży licznej rzeszy aktywistów ekologicznych, którzy przybyli do Puszczy Białowieskiej z rożnych regionów kraju oraz z zagranicy”.

Teoretycznie jest to tak samo prawdopodobne. Oczywiście takie rozważania są bezsensowne. Wynika to z faktu, że nigdy nie uda się ustalić, czy to były opony, buty, odzież albo coś zgoła całkiem innego. Natomiast jeśli chodzi o „pierwsze” stwierdzenie tego gatunku w Puszczy, informujemy, że miało ono miejsce już w 2018 r. w oddziale 314CF, czyli… w rezerwacie ścisłym Białowieskiego Parku Narodowego (Gawryś Radosław IBL, dane niepublikowane).

Jak rozumiemy, artykuł „Przyrodnicy: obce gatunki kolonizują zręby w Puszczy Białowieskiej”, zamieszczony w serwisie Nauka w Polsce 5 października tego roku, z założenia miał sugerować złe intencje i brak kompetencji leśników. Czyje kompetencje tak naprawdę zostały zweryfikowane – pozostawiamy Państwa ocenie.

 

[1] https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,84136,przyrodnicy-obce-gatunki-kolonizuja-zreby-w-puszczy-bialowieskiej.html?fbclid=IwAR3ZVJkZ-BTRYrWh_dkSF4kE_nVeSay6c-pQboSShOqwmbDjYrL1vxiIfjs

[2] https://www.olsztyn.lasy.gov.pl/aktualnosci/-/asset_publisher/1M8a/content/nowy-inwazyjny-gatunek-rosliny-w-mazurskich-lasach

[3] Tokarska-Guzik B., Dajdok Z., Zając M., Zając A., Urbisz A., Danielewicz W., Hołdyński Cz. 2012. Rośliny obcego pochodzenia ze szczególnym uwzględnieniem gatunków inwazyjnych. GDOŚ, Warszawa: 129

[4] Marciniuk J., Marciniuk P., Fyałkowska K. 2019. Nowe stanowisko Erechtites hieraciifolia (Asteraceae) koło Różana w  Puszczy Białej (Polska północno-wschodnia). Fragmenta Floristica et Geobotanica Polonica 26(1): 176-178

[5] Peterson, C.J., Pickett S.T.A. 1995. Forest reorganization: a case study in an old-growth forest catastrophic blowdown. Ecology 76: 763-774

[6] Żmihorski M, Chylarecki P, Orczewska A Wesołowski T. Nasadzenia – dlaczego szkodzą Puszczy Białowieskiej. Str. 1. Źródło: https://naukawpolsce.pap.pl/sites/default/files/201804/Nasadzenia.pdf

https://oko.press/drugie-morderstwo-puszczy-bialowieskiej-lasy-panstwowe-kontra-naukowcy-w-kolejnym-sporze-o-puszcze-bialowieska-gotowe/

https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/570556,nie-mozna-sadzic-drzew-w-rzedach-jak-burakow-w-ogrodku.html

https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news2C290422Clesnicy-beda-odnawiac-puszcze-naukowcy-przed-tym-ostrzegaja.html

[7] https://www.ckps.lasy.gov.pl/o-projekcie5

[8] https://www.ckps.lasy.gov.pl/ochrona-gatunkow-i-siedlisk