5,13

Bieg terenowy, który ostatnio tak bardzo pochłaniał moją uwagę, został już przeprowadzony dwukrotnie. Przygotowania opisałam w miesiącu marcu (W lesie może być groźnie) oraz w kwietniu (W lesie zrobiło się „zawilcowo” i „przylaszczkowo”).
18.05.2010

Bieg terenowy, który ostatnio tak bardzo pochłaniał moją uwagę, został już przeprowadzony dwukrotnie. Przygotowania opisałam w miesiącu marcu (W lesie może być groźnie) oraz w kwietniu (W lesie zrobiło się „zawilcowo” i „przylaszczkowo”).

Pierwsza grupa uczniów nie była zbyt zadowolona. Ponieważ na zakończenie zajęć przeprowadziłam ewaluację, znałam tego przyczyny. Główny zarzut dotyczył organizacji – szliśmy całą grupą razem. Uczniowie w skali od 1 do 6 ocenili bieg na 3,6. Podobne sytuacje zawsze działają na mnie mobilizująco. W kolejnym biegu postawiłam sobie poprzeczkę wyżej. Moim celem była ocena minimum 4,1. Osiągnęłam 5,13. Jak mi się to udało? Wystarczył jeden ruch – rozbiłam klasę na pięć grup i dałam uczniom więcej luzu. Po konsultacji z nauczycielami, poszczególne grupy pokonywały trasę samodzielnie. Posiadali urządzenia GPS, na wszelki wypadek spisałam numery telefonów ucznia z każdej grupy. Uczniowie zapisali także mój numer telefonu. Jak się później okazało, numery nie zostały wykorzystane. A jak bieg został zorganizowany? Trzy grupy wyruszyły z punktu START w odstępach 20 minut. Te grupy pokonały trasę START – META. Dwie kolejne grupy pokonały trasę META – START. Wyruszyły także w odstępach 20 minut. Plusem był fakt, że posiadaliśmy do dyspozycji autobus i mogliśmy grupy przemieścić w krótkim czasie.

Gdy poszczególne grupy wracały z trasy biegu, już wiedziałam, że odniosłam sukces. Emocji było bardzo dużo. Znalazło to odzwierciedlenie także w prezentacjach, które uczniowie przygotowali. Oni naprawdę zafascynowali się przyrodą doliny rzeki Mrogi. Oni naprawdę nauczyli się dostrzegać różnorodność biologiczną. Oni zrozumieli jej wartość.

Fantastyczne były pierwsze, jeszcze spontaniczne relacje uczniów, np. „bardzo szybko dotarliśmy do mety, jednak wróciliśmy do punktu START i zaliczyliśmy wszystkie wskazane punkty”.

Uczniowie z pierwszej edycji biegu, w kartach ewaluacji sugerowali, aby było mniej ambitnych zadań. Tutaj jednak nie odpuściłam. Poziom merytoryczny nie podlega dyskusji. Jak się okazało, miałam rację. W drugim biegu nikt się na ambitne zadania nie skarżył. Jestem bardzo szczęśliwa.

Hanna Będkowska

4197.jpg

4198.jpg

4199.jpg

4200.jpg