Dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego (Międzynarodowy Dzień Dziedzictwa Językowego) – jak podaje Wikipedia: „coroczne święto obchodzone 21 lutego. Zostało ustanowione przez UNESCO 17 listopada 1999. Jego data upamiętnia wydarzenia w Bangladeszu, gdzie w 1952 roku zginęło pięciu studentów podczas demonstracji w której domagano się nadania językowi bengalskiemu statusu języka urzędowego”. Dlaczego o tym piszę w Blogu Leśniczego? Bo wszyscy, całe życie powinniśmy uczyć się i wciąż rozwijać swoją wiedzę, nabywać nowych kompetencji, nieustannie dbając o piękny język polski.
Co roku o tej porze leśniczowie i myśliwi zrzeszeni w Polskim Związku Łowieckim dokonują inwentaryzacji zwierzyny łownej na terenie obwodów łowieckich w całym kraju. Współpraca jest tu konieczna bo obwód łowiecki zajmuje powierzchnię kilku (najczęściej 4-5 tys.ha), a do gospodarowania i oceny populacji zwierzęcia (np. jelenia) jest potrzebne szersze pole widzenia.
Pisałem Wam wcześniej o przetargach na usługi leśne i o zakładach usług leśnych. Przełom roku to zawsze czas „ustawiania” prac, podpisywania umów i rozkręcanie sfery usług. Otacza ją sporych rozmiarów dokumentacja i biurokracja, wymuszona przez ustawę o zamówieniach publicznych, certyfikację usług i inne przepisy. W moim nadleśnictwie rynek usług uległ istotnej zmianie i trochę to ”ustawianie” trwało. Było mi to nawet na rekę, bo chwila przestoju w pracach wcale nie oznacza, że w lesie wieje nudą, a leśniczy z podleśniczym w kapciach siedzą z kawą w garści przed komputerem. Takiego zagrożenia nie ma!
Pewnie pamiętacie ale przypominam, że jutro jest Dzień Dokarmiania Zwierzyny Leśnej. Jest to może dobra okazja, aby podrzucić małe „conieco” do paśnika w najbliższym lesie( jabłka, marchewkę lub ziarno), tam gdzie widujemy kręcące się zwierzęta leśne, ale najlepiej garść nasion słonecznika do karmnika za oknem. Zachęcam, aby w ten dzień lepiej zadbać o karmnik dla ptaków, zamiast ruszać samodzielnie do paśnika w lesie. Nie zniechęcam Was do pomagania zwierzetom, ale warto zrobić to umiejętnie i pożytecznie.Zwierzętom zimą nie jest łatwo:
Zwykle w zimowych miesiącach słyszymy lub widzimy czasem, najczęściej w jakiejś „minimini”- migawce telewizyjnej, że „zima to czas żniw w lesie i tnie się ostro drewno na zrębach”. To prawda, bo choć teraz pozyskujemy drewno cały rok, wykonując rozmaite zabiegi gospodarcze w lasach, jednak 4 i 1 kwartał każdego w zasadzie roku, to szczególnie intensywny czas cięć.
Wizerunek leśnika jest Wam bliski, stąd liczne i sympatyczne komentarze pojawiły się pod konkursowym wpisem. Dostałem też wiele listów świadczących o tym, że dobrze oceniacie leśników. Leśniczy to człowiek otwarty, szczery i romantyczny, tak pięknie scharakteryzowała nas „Ma-gosia” z Jeleniej Góry. Pisze m.in. tak: „Człowiek lasu... musi być do lasu podobny. Skupiony, wyciszony, trochę tajemniczy, trochę dziki a jednocześnie silny, wrażliwy, opiekuńczy i dobry. I choć pewnie, jak każdy człowiek, również leśnik nie jest pozbawiony słabości i wad, to mam wrażenie, że samo otoczenie przyrody i mocna, cudowna energia drzew powodują trwałe, pozytywne zmiany w jego osobowości…” Małgosiu- jak tu zachować obiektywizm komisji konkursowej czytając taką charakterystykę? Wygrałaś konkurs bezapelacyjnie i zostajesz nagrodzona szczególnym, zielonym pendrivem…
Ostatnio pisałem Wam i prosiłem abyście podzielili się swoim wyobrażeniem leśnika. Wrócimy oczywiście do sprawy, bo umówiony termin przysyłania Waszych wrażeń jeszcze nie minął. Dziś zgodnie z inną, wcześniejszą obietnicą spełniam Wasze prośby i zamieszczam małe „conieco” na temat swojej leśniczówki.
Bardzo jestem ciekaw jakie jest Wasze wyobrażenie leśnika. Bo dla większości ludzi to postać bardzo tajemnicza, nieznana, czasem nawet dziwaczna. Żyje samotnie w lesie, w leśniczówce z drewnianą werandą, pośród zwierząt, warkotu pił ale też w spokoju, ciszy i za pan brat z Naturą. Leśnik, gajowy, leśniczy, nadleśniczy, łowczy, borowy- to różne nazwy, których, chyba najczęściej, ludzie nie rozróżniają. Choć wiele zmieniło się w ostatnich latach…
Wiele osób twierdzi, że w lesie i w wodzie. to niepoliczone… Jak tłumaczę, że w każdym leśnictwie w Polsce, my, leśniczowie, wiemy ile mamy budek lęgowych i schronów dla nietoperzy, czy są one zasiedlane, mamy ewidencję mrowisk i ogrodzeń upraw, to ludzie spoglądają z niedowierzaniem. a to najprawdziwsza prawda. Co więcej, znamy wszystkie obiekty chronione, pozostawiony posusz i bagna oraz uroczyska. O ewidencji drewna w sztukach i stosach nie wspominam, ale mamy także wiedzę ile na każdym hektarze lasy rośnie drzew, przeliczonych na m3 drewna oraz ile przyrasta rocznie. Dziś wszystko można przeliczyć, choć nie zawsze jest to potrzebne i spójne z pewną romantyką leśnictwa, która także jest bardzo ważna. Ale to zupełnie inne dobro i kategoria funkcji lasu.
Zima to trudny czas dla zwierząt i ptaków. Dotyczy to głównie zwierząt leśnych, ale nawet te domowe nie mają łatwo. Szczególnie takie ”zimnego chowu”. Są to najczęściej zwierzęta chowane w gospodarstwach czy przy pojedynczych osadach z dala od skupisk ludzkich. Psy w kiepsko zabezpieczonych przed zimnem budach:
Zima trzyma. Całe szczęście, bo przecież mamy połowę stycznia i nie powinny kwitnąć stokrotki, a niebo nie może przypominać burego łacha pobrudzonego wycieraniem lepkiej mgły i błota. Dziś było śnieżnie, lekko "mroziście", a w południe z kolei słonecznie. Leśniczówka otoczona oszronionymi drzewami i krzewami ozdobionymi śnieżnymi czapami uśmiechała się w południe oczami okien: