Kiedy znajdziesz martwe zwierzę
Zima to trudny czas dla zwierząt i ptaków. Dotyczy to głównie zwierząt leśnych, ale nawet te domowe nie mają łatwo. Szczególnie takie ”zimnego chowu”. Są to najczęściej zwierzęta chowane w gospodarstwach czy przy pojedynczych osadach z dala od skupisk ludzkich. Psy w kiepsko zabezpieczonych przed zimnem budach:
wypuszczane nocą „na swobodę”, aby same zdobyły sobie pokarm. To okropne traktowanie psów i ogromne zagrożenie dla innych zwierząt, które i tak mają trudne życie zimą. Osłabione głodem sarny i zające z trudem poruszają się w kopnym śniegu. Stają się teraz łatwym łupem dla psów:
Psy muszą teraz spacerować pod szczególnym nadzorem, aby nie zagrażały dzikim zwierzętom. Nie puszczajmy ich luzem w polu, i oczywiście w lesie. Przypominam, że niezależnie od innych aktów prawnych, także ustawa o lasach stosownym zapisem, popartym art. 166 kodeksu wykroczeń zabrania puszczania psów luzem w lesie, nawet w takim, którego jesteśmy właścicielem, poza czynnościami związanymi z polowaniem. Dlatego ze względu na potrzebę ochrony zwierząt dziko żyjących możemy po lesie spacerować z psem, który prowadzony jest na smyczy. W praktyce za dopuszczalne traktuje się rozwiązanie, że pies idzie swobodnie obok właściciela pod warunkiem, że w każdej chwili jest możliwe przywołanie go i założenie smyczy. Należy też pamiętać, że nawet mały, pozornie spokojny pies to drapieżnik, który ma w genach polowanie: pogoń i zabijanie.
Już dłuższy czas są tęgie mrozy i co chwilę „dopaduje” śniegu, którego zmrożone, grube warstwy utrudniają ucieczkę i zdobywanie pożywienia, stąd jest teraz najtrudniej dzikim zwierzętom:
Nawet ptaki mają kłopoty i pomimo regularnego dokarmiania, co jakiś czas znajduję obok leśniczówki martwego kosa, sikorę, a nawet jemiołuszki:
Giną także większe zwierzęta i szybko… stają się pokarmem dla innych. Przecież zwierzęta i ptaki nie chodzą na zakupy do działu mięsnego w supermarkecie. W przyrodzie nic się nie marnuje i każdy kawałek mięsa szybko staje się atrakcją dla drapieżników i padlinożerców. Szybko wypatrzą je ptaki drapieżne, kruki czy sroki. Nawet drobne ptaki: sikory czy kowaliki chętnie pożywiają się na padłych zwierzętach. Czasami można mieć dylemat, czy zgłaszać i usuwać martwe zwierzę, czy zostawić je dla przyrody, która ma swoich sanitariuszy. Jednego dnia moją uwagę zwróciło wielkie stado kruków na polu. Było ich około 30. Podjechałem bliżej i zobaczyłem siedzące na oziminie także dwa bieliki. A aparat został w domu… Okazało się, że to samochód potrącił sarnę i ona ściągnęła ptaki na żer. Sądząc po śladach stało się to wcześnie rano, a ze sarny przed południem już niewiele zostało:
Sarny zbijają się teraz w spore stada (rudle), bo zespołowo łatwiej zdobywać im pokarm i strzec się przed wszelkim niebezpieczeństwem. Kopią pracowicie cewkami w zmrożonym śniegu, aż widać obok tuman białego pyłu:
i jak już przebiją się przez śnieg do czegoś zielonego:
to niechętnie oddalają się od żerowiska. Wykorzystują to skrzętnie puszczone samopas psy… Nic dziwnego, że często napotykamy zimą na takie obrazy jak powyżej. Wybaczcie dzisiejsze, smutne zdjęcia, ale tak to naprawdę wygląda.
Często dzwonią do leśniczówek kierowcy, przypadkowi przechodnie, a nawet przedstawiciele różnych służb, którzy nie bardzo wiedzą jak poradzić sobie z takim problemem:
Pamiętajmy zatem, że:
1.Jeśli znajdziesz w lesie padłe zwierzę lub nawet jego część, niezależnie od tego czy jest to zwierzę domowe czy leśne nie przechodź obok obojętnie. Może to objaw wystąpienia choroby zakaźnej? Nie wolno dotykać ani zabierać takiego znaleziska. Koniecznie trzeba powiadomić w pierwszej kolejności urząd gminy, także nadleśnictwo, ewentualnie policję, gdy zdarzenie ma miejsce np. wieczorem i urząd jest nieczynny. Usunięcie i utylizacja martwych zwierząt (leśnych i domowych) zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach należy do obowiązkowych zadań własnych gminy. O znalezionym martwym zwierzęciu należy jednak powiadomić także nadleśnictwo, bo ubytek zwierzyny w obwodzie łowieckim należy uwzględnić w planach łowieckich. Leśnicy sprawdzą także przyczynę śmierci zwierzęcia i w razie potrzeby zawiadomią inne służby, np. inspekcję weterynaryjną.
- Jeśli zwierzę znajdziemy poza lasem, przy drodze, w polu lub w granicach administracyjnych miejscowości, to nie dzwońmy i nie alarmujmy leśniczego lecz urząd gminy. To urzędnicy zajmą się tym zwierzęciem i w razie potrzeby zawiadomią także leśników, myśliwych czy służby weterynaryjne.
- Jeśli jedziemy autem i zobaczymy na drodze potrącone, martwe zwierzę to w miarę możliwości usuńmy je z drogi, aby nie stanowiło zagrożenia dla innych. Warto mieć w aucie rękawice i nie dotykać zwierzęcia bezpośrednio, bo przecież mogło być osłabione chorobą i dlatego zginęło pod kołami. Należy powiadomić policję o zagrożeniu.
- Kierowca samochodu, który potrącił domowe zwierzę, powinien ustalić jego właściciela. Jeśli jest to zwierzę, którego właścicielem jest rolnik , istnieje możliwość uzyskania odszkodowania z ubezpieczenia OC gospodarstwa rolnego. Jeśli jest to dzikie zwierzę, żyjące w stanie wolnym, to stanowi własność skarbu państwa, który zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego nie odpowiada za takie szkody. Na odszkodowanie możemy liczyć tylko w przypadku gdy mamy odpowiednią polisę AC lubgdy szkoda powstała w związku z wykonywaniem polowania. Wtedy odpowiedzialność za szkodę ponosi zarządca obwodu łowieckiego, od którego możemy domagać się odszkodowania w oparciu o ustawę prawo łowieckie (art. 46). Pamiętajcie, że zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt kierowca auta, który potrącił zwierzę powinien zapewnić mu stosowną pomoc i zawiadomić w razie potrzeby służby weterynaryjne oraz policję. Nie ma potrzeby wzywać leśników, co często się zdarza, bo obowiązek usunięcia zwierzęcia z drogi spoczywa na zarządcy drogi oraz gminie.
Kiedy widzicie na poboczu drogi kłębiące się stado ptaków, to zachowajcie ostrożność. Pewnie leży tam wcześniej potrącony nieszczęśnik. Często zdarza się, że w ferworze walki o pożywienie inny zwierzak lub ptak traci życie pod kołami auta.
Bardzo proszę: szczególnie zimą bądźcie wrażliwi na trudną sytuację zwierząt, pilnujcie swoich psów, zachowujcie ostrożność za kierownicą, a wtedy nie będzie problemu co zrobić, gdy znajdziecie martwe zwierzę.
Leśniczy Jarek-lesniczy@erys.pl