Leśniczy w oczach czytelników bloga- rozstrzygnięcie konkursu

Wizerunek leśnika jest Wam bliski, stąd liczne i sympatyczne komentarze pojawiły się pod konkursowym wpisem. Dostałem też wiele listów świadczących o tym, że dobrze oceniacie leśników. Leśniczy to człowiek otwarty, szczery i romantyczny, tak pięknie scharakteryzowała nas „Ma-gosia” z Jeleniej Góry. Pisze m.in. tak: „Człowiek lasu... musi być do lasu podobny. Skupiony, wyciszony, trochę tajemniczy, trochę dziki a jednocześnie silny, wrażliwy, opiekuńczy i dobry. I choć pewnie, jak każdy człowiek, również leśnik nie jest pozbawiony słabości i wad, to mam wrażenie, że samo otoczenie przyrody i mocna, cudowna energia drzew powodują trwałe, pozytywne zmiany w jego osobowości…” Małgosiu- jak tu zachować obiektywizm komisji konkursowej czytając taką charakterystykę? Wygrałaś konkurs bezapelacyjnie i zostajesz nagrodzona szczególnym, zielonym pendrivem…
06.02.2013

Wizerunek leśnika jest Wam bliski, stąd liczne i sympatyczne komentarze pojawiły się pod konkursowym wpisem. Dostałem też wiele listów świadczących o tym, że dobrze oceniacie leśników. Leśniczy to człowiek otwarty, szczery i romantyczny, tak pięknie scharakteryzowała nas „Ma-gosia” z Jeleniej Góry. Pisze m.in. tak: „Człowiek lasu... musi być do lasu podobny. Skupiony, wyciszony, trochę tajemniczy, trochę dziki a jednocześnie silny, wrażliwy, opiekuńczy i dobry. I choć pewnie, jak każdy człowiek, również leśnik nie jest pozbawiony słabości i wad, to mam wrażenie, że samo otoczenie przyrody i mocna, cudowna energia drzew powodują trwałe, pozytywne zmiany w jego osobowości…” Małgosiu- jak tu zachować obiektywizm komisji konkursowej czytając taką charakterystykę? Wygrałaś konkurs bezapelacyjnie i zostajesz nagrodzona szczególnym, zielonym pendrivem…

Yolka_k , która stale zagląda do  blogu i prowadzi ze mną sympatyczne dialogi w komentarzach, już wcześniej ujawniła, że jest mamą leśniczego. Choć bywa, że leśniczowie też „robią za mamę”:

6206.jpg

 Z moich opowieści jeszcze dokładniej poznaje specyfikę pracy leśniczego i w rewanżu za wieści z pszczewskiego lasu, przysłała  bardzo ciekawy wiersz, publikowany w 1998, w dodatku do Gazety Wyborczej, autorstwa Pani Małgorzaty Gozdeckiej:

 Liczy leśniczy sosny co wiosny-

może, daj Boże, w borze wyrosły

nowe, sosnowe, malutkie drzewa?

Leśniczy liczy, cichutko śpiewa.

A za to, w lato rachuje tuje.

W lesie, w notesie tuje notuje.

Z kalkulatorem wędruje borem,

po borze krąży, bo może zdąży

leśniczy zliczyć tuje wieczorem.

Wrzesień - i jesień po lecie skwarnym.

Leśniczy liczy po lesie sarny.

Drepcze po rosie, depcze po wrzosie,

staje, poznaje łosie po głosie.

Wreszcie zima. Leśniczyna wyszywa obrusy.

Ma człek czas, a śnieg las przykrywa po uszy.

Cóż - leśniczy już nie liczy, ile dzików kwiczy

w dziczy,

Ile wnyków kłusowników skrywa perz,

bo w spokoju na oboju chętnie ćwiczy, ćwiczy,

ćwiczy

i na tubie lubi smętnie grywać też.

W ogromnym tłoku kolejki po rozum, giętki język i dobry humor nadepnięto mi na ucho. Nie dość, że nie dosłyszałem, czy zostałem obdarzony tymi przymiotami po odstaniu swego w kolejce, to jeszcze absolutnie nie mam talentu do muzyki. Nawet mruczę fałszywie, to jak miałbym ćwiczyć na oboju i tubie? Choć tak, oczywiście, że tak, to przecież o mnie, bo czasem słucham muzyki na internetowej „jutubie”… Yolka_k zdobywa także fajny upominek!

Mój sympatyczny znajomy-nieznajomy z sieci fantastycznie komentujący moje wpisy oraz podpisujący się pod ciekawym blogiem jako mtmckinley pisze tak:   

„Drewniana leśniczówka, i owszem. Weranda, i owszem. Dodać tylko panią leśniczynę (dlaczego samotnie? życia w celibacie mam człowiekowi życzyć?), jakieś okazałe poroże nad werandą, ziemniaki ze zsiadłym mlekiem, karmnik na poręczy (tu chyba trafiłem) i paśnik nieopodal drewnianej leśniczówki… W każdym razie w życiu nie wyobrażałem sobie leśniczego, piszącego blog (po pierwsze czasu nie ma, po drugie woli iść do lasu, po trzecie w szanującej się drewnianej leśniczówce pośrodku ostępów leśnych nie ma Internetu), ale bardzo się cieszę, że zostałem wyprowadzony z (żeby to jednego) błędu.” Drogi mtmckinley, proszę wybacz mi ten Internet, zapewniam Cię że w lesie spędzam więcej czasu słuchając warkotu pił i stukania dzięciołów, niż stukając w ciszy i skupieniu w klawiaturę… Wyślij proszę swój adres pocztowy na mojego emaila, a obdaruję Ciebie leśnym kalendarzem z pięknymi fotografiami.

Michał z kolei napisał:

„Leśnik to człowiek, który ponad wszystko kocha las :) czasem tylko żona myśli inaczej:) A tak poważnie to profesjonalista w każdym calu znający swój kawałek lasu na pamięć z zamkniętymi oczami. Praca w lasach to pasja…” Michale- ujawnij także swój adres!

A czasem leśniczowie, szczególnie ze Świeradowa, na własnych plecach demonstrują, że kochają las:

6204.jpg

 Mój imiennik ~jarek jako jedyny miał inne zdanie i według niego „leśniczy to rozkapryszony król lasu”. Jeśli do mnie napiszesz i ujawnisz swój adres, prześlę Tobie jakąś ciekawą publikację, abyś zmienił zdanie o leśnikach... Bo leśnicy, tak jak mówią o sobie leśniczowie z nadleśnictwa Gościeradów, to ludzie raczej skromni:

6205.jpg

Ciekawie wizerunek leśniczego opisała także Bożena z Hajnówki oraz stały czytelnik – Patryk z okolic Górna w woj. Świętokrzyskim. Oni także zostaną wyróżnieni. Wszystkich nie sposób wyróżnić, bo doręczyciele- pocztowcy musieliby prosić o pomoc renifera Rudolfa, a śniegu nic a nic, stąd bardzo, bardzo dziękuję Wam wszystkim za udział we wspólnej zabawie.

Wynika z niej, że pewnie za sprawą 5,5 tysiąca wszechstronnie aktywnych leśniczych w naszym kraju, przy niewielkim udziale mojego blogu, prawdziwy wizerunek leśniczego jest coraz bardziej znany i co najważniejsze pozytywny. Kamień z serca, bo inaczej chyba „bym się trachnął”  jak mawiał kreowany na idiotę leśniczy z jednego z polskich seriali tv, który chodził z panią weterynarz na rykowisko w maju!

Leśniczy Jarek- leśniczy@erys.pl