Wszyscy w najrozmaitszych formach korzystamy z lasu, który ma wiele funkcji. A co ludzie robią dla lasu? Czy znają go, chronią i należycie rozumieją? Jak media przedstawiają las i złożone mechanizmy przyrody, które tam od wieków funkcjonują? Tak pisał Stefan Żeromski w „Dziejach grzechu”: „Drzewa żyją wraz z człowiekiem. Tylko drzewa żyją życiem powszechnym, w którym i nasze życie się mieści. Kiedy po latach witać się ze znajomymi drzewami, znajduje się w nich zmiany niemal takie jak w sobie”.
Tegoroczna wiosna wybuchła gwałtownie zielenią i barwami kwiatów. Wcześniej niż zwykle zrobiło się zielono od młodych liści. Większość ptaków „zameldowała się” już w swoich rewirach lęgowych i trwa gorączkowy czas budowy i poprawiania gniazd, godów oraz zachowania trwałości gatunku. W moich stronach w tym roku pojawiło się wyjątkowo dużo bocianów białych. Wszystkie gniazda zostały zasiedlone, nawet te, które od kilku lat były puste i służyły tylko wróblom. Myślę, że to dobra nowina dla wszystkich przyrodników ale też dla każdego z nas, bo wszyscy z sympatią spoglądamy na bociany:
Święta Wielkanocne w swojej symbolice są bardzo „leśne” bo związane z jajem, których leśne ptactwo znosi w tej chwili w uwite gniazdka całe mnóstwo, no i z zajączkiem, który „odpowiada” za wielkanocne podarunki. Jajko-symbol radosnego święta Zmartwychwstania Pańskiego jest z tym świętem związane od tysięcy lat. Różnie nazywa się wielkanocne jajka i ich nazwa zależy od sposobu zdobienia.
Wiosna to czas, kiedy absolutnie nie myślimy o grzybach. Zachwycamy się powracającymi ptakami i ich śpiewem, który każdego dnia wzbogaca chór wiosennego lasu o kolejne trele, nutki i zwrotki. Cieszymy się z rozwijających listków, zakwitających kolejno kwiatów i coraz bardziej soczystej zieleni.Rozwijają się świeżutkie i delikatne liście brzóz:
Marzec i kwiecień to czas, kiedy w lesie można spotkać poszukiwaczy „rogów”. Właśnie w tym czasie jelenie zaczynają zrzucać swoje poroże. W rejonach, gdzie występuje ich dużo trwa właśnie sezon dla poszukiwaczy. Pieszo, rowerem, czasem nawet zmotoryzowani, przemykają pomiędzy młodnikami tropiąc i goniąc jelenie-byki. Czasami nękają bardzo długo wytropioną chmarę zwierząt, strasząc je w nadziei, że uciekające w panice zwierzęta zgubią upragnione „rogi”. Przeszkadzają im w żerowaniu, odpoczynku i powodują, że zestresowane ciągłą ucieczką zwierzęta niszczą uprawy i młodniki leśne, bo nie maja czasu i spokoju na urozmaicone menu. Takie prześladowanie jeleni to karygodne zjawisko i podkreślam, że niezgodne z prawem.
Tydzień minął mi jakby z bicza trzasł, stąd dopiero dziś mogę chwilę przeanalizować ostanie wydarzenia. W ubiegłą sobotę o tej porze razem z ponad setką leśników z całej Polski uczestniczyłem w zjeździe krajowym Związku Leśników Polskich w Rzeczypospolitej Polskiej. Niedawno w tym samym miejscu, w Sękocinie Starym pod Warszawą odbyła uroczystość 95-lecia istnienia związku, który zrzesza ponad 10 tysięcy leśników, pracowników zakładów, parków narodowych, Instytutu Badawczego Leśnictwa oraz Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej.
Wiosna to czas wielkiego pośpiechu i błyskawicznych zmian. Dni pędzą gwałtownie, a przyroda zmienia się z praktycznie z godziny na godzinę. Nie dziwcie się zatem, że trudno było znaleźć chwilę na blogową „twórczość”. Jednak z drugiej strony dzieje się tyle ciekawych rzeczy i bardzo korci mnie, aby pokazać i opisać je tym, którzy nie mają szansy, aby słyszeć co rano klangor żurawi, „cilcalpowanie” pierwiosnka, który zaraz po przylocie wyśpiewuje namiętnie swoją zwrotkę oraz wieczornych koncertów kosów.