Zwykle w sobotnie przedpołudnie namawiam Was do kolejnej wyprawy do lasu i jak najczęstszych, bliskich kontaktów z przyrodą. Dziś także zachęcam do spaceru, ale ułóżcie sobie tak trasę wycieczki, aby przechodzić obok saloniku prasowego lub innego punktu, gdzie można zakupić czasopisma Cogito i Vector:
Upały wielu nam dały się we znaki, stąd z ulgą powitaliśmy chłodniejsze wieczory i mgliste ranki. Wieczorem w grubych murach ocienionej drzewami leśniczówki już coraz chłodniej i zbliża się pora trzaskających szczap w kominku.
„Chabry z poligonu”, „Godzina 5 minut 30” czy „Witaj Zosieńko” przez wiele lat były na listach szlagierów, które z upodobaniem wyśpiewywały męskie głosy, nie tylko przy goleniu w łazience. Normalną sprawą było też to, że każdy mężczyzna po ukończeniu szkoły ponadpodstawowej, także wyższej, odbywał obowiązkową zasadniczą służbę wojskową. Słychać często w męskim gronie wspominki z tych 2 lat, gdy szef kompani był jak matka, a karabin miał zastąpić ukochaną dziewczynę…
Lato w pełni, a ja zwykle 15 sierpnia, w dzień- do wyboru: Matki Boskiej Zielnej lub Wojska Polskiego, ruszałem w Tatry. Tym razem los zrządził inaczej i zamiast „hybać ku graniom”, spoglądać z wierchów Tatr Bielskich i chłodzić w wąwozach Słowackiego Raju tkwię na nizinach. 15 sierpnia świętowałem maryjne oraz wojskowe uroczystości na wschodzie Polski i spędziłem ten przedłużony weekend w Kazimierzu, Mięćmierzu i bajkowym Lublinie. Też było fajnie, choć ku Tatrom się ckni…
Wczoraj, a właściwie dziś, bo finał rajdu zwykle trwa do bladego świtu, zakończył się Jubileuszowy XXV Ogólnopolski Rajd Leśników. Trasy rajdowe: piesze, kajakowe, motocyklowe i autokarowe wytyczono na prastarej Piastów ziemi, wśród wulkanów, zamków, kniei Dolnego Śląska, czyli na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych Wrocław. Wróciliśmy z moją Reginką zauroczeni Dolnym Śląskiem.
Już niebawem wsiadam do samochodu i ruszam do Wrocławia dołączyć do leśnych rajdowiczów, którzy już wczoraj zaczęli zjeżdżać do Wrocławia. Jak co roku blisko 2 tysiące osób: leśnicy, ich rodziny, przyjaciele i sympatycy spotkają się na rajdzie, który w tym roku odbywa się już po raz dwudziesty piąty! Jednym słowem: srebrne wesele!
Obiecałem Wam wcześniej, chyba już kilka miesięcy temu, że opowiem historię leśniczówki Pszczew. To budynek, do którego idealnie pasuje określenie „dom z duszą”… Niebawem, 13 sierpnia, minie dwadzieścia lat od chwili, gdy tu zamieszkaliśmy czteroosobową rodziną.
Kilka razy opowiadałem o piorunach w lesie i przestrzegałem Was przed burzą pośród drzew. Pewnie wiecie już jak wyglądają drzewa porażone piorunem. Wyładowania atmosferyczne, których ślady widać na drzewach to potężna siła, którą człowiek od lat usiłuje zagospodarować. Moc pioruna jest olbrzymia i wynosi setki tysięcy megawatów.