Przyroda wrzosem przypomina o zbliżającej się jesieni

Upały wielu nam dały się we znaki, stąd z ulgą powitaliśmy chłodniejsze wieczory i mgliste ranki. Wieczorem w grubych murach ocienionej drzewami leśniczówki już coraz chłodniej i zbliża się pora trzaskających szczap w kominku.
25.08.2013

Upały wielu nam dały się we znaki, stąd z ulgą powitaliśmy chłodniejsze wieczory i mgliste ranki. Wieczorem w grubych murach ocienionej drzewami leśniczówki już coraz chłodniej i zbliża się pora trzaskających szczap w kominku.

Wczoraj wykorzystując sobotni wolny czas woziłem zapas suchego drewna do piwnicy. Wcześniej nie mogłem się jakoś za to zabrać, bo jak pracować w takie upały? Ale nie ma lekko- nic samo sie nie robi! Jak to w leśniczówce- cały rok jest co robić, szczególnie przy drewnie do opalania dużego budynku. Transport z lasu, cięcie, łupanie, układanie do suszenia i znowu transport do piwnicy.

W sadzie dojrzały już pięknie  gruszki i śliwy. Podrapałem się solidnie sięgając z ostatniego szczebla do gałęzi, a potem z ostatniej gałęzi do najpiękniejszych śliwek na szczycie wysokiego drzewa, ale warto było. Węgierki mają jeszcze czas na dojrzewanie ale przecież już niebawem nadejdzie czas ich zrywania i smażenia pysznych powideł. Smażeniu w dużym garze postawionym na blacie murowanej, kaflowej kuchni towarzyszy cudowny zapach, ale to jeden z zapachów nadchodzącej jesieni. Nastawię też z pewnością słoik nalewki z węgierek zrywanych z samego wierzchołka starych drzew rosnących pomiędzy polami. Całkiem niepostrzeżenie, pomimo słońca i pięknej pogody przyroda przygotowuje się do jesieni.

 Pola opustoszały ze zbóż:

7175.jpg

W lesie już też pojawiają się żółtobrązowe akcenty:

7176.jpg

Czerwienią się jarzębiny i trzmieliny, dziki chmiel staje się złoty i gdy wczoraj zobaczyłem taki obrazek:

7182.jpg

Przypomniały się mi natychmiast słowa Mistrza Konstantego Ildefonsa:

„Chmiel na rogach jelenich,

 jarzębina w wazonie,

 dzikie wino za oknem,

 na oknie pelargonie,

 a jeszcze blask jeziora

 i ta jesienna pora,

 i trzciny płowiejące -

 ano, lato już przeszło,

 trzeba o wczesnym zmierzchu

 stawiać lampy świecące…”

Jakby na potwierdzenie tych słów zaczęły już kwitnąć wrzosy, choć jeszcze nie wrzesień:

7177.jpg

Pobocza leśnych dróg zapłonęły liliową barwą i kuszą obietnicą pięknego spaceru. Uwielbiam kwitnące wrzosy... Właśnie wróciłem z długiej przejażdżki rowerowej i jak zwykle zachęcam Was również do oderwania się od komputera i telewizora. Korzystajcie z każdej chwili, bo idzie Pani Jesień i dni coraz krótsze…

Ptaki ucichły i dziś niedzielnym rankiem słychać było tylko skrzeczenie szpaków patrolujących drzewa w sadzie i skrzypienie jaskółek sejmikujących  na drutach. Pewnie dogadują termin odlotu. Bocianie gniazda już opustoszały i stały się teraz obiektem zainteresowania wszędobylskich wróbli. Jelenie i daniele prowadzą już całkiem spore cielęta. Spotykam prawie codziennie trzy łanie danielowe, z których jedna jest czarna jak smoła. Wszystkie prowadzą po dwa cielęta. Leśne uprawy będą strzyżone ze świeżych pędów jak się cała szóstka cieląt zabierze za małe sosenki!

Sarny już też odchowały swoje koźlęta, które wzrostem niewiele ustępują matkom:

7178.jpg

Na drogach biegnących przez lasy i ich poboczach widać sporo potrąconej przez samochody "zwierzęcej młodzieży". To szczególnie smutny i niestety, częsty widok. Ściągałem ostatnio z drogi młodego borsuka, niedoliska i wiewióreczkę. Dyskutował ze mną niedawno jeden z przyrodników i przekonywał mnie, że nie ma żadnych badań wskazujących na szczególną podatność młodych zwierząt na zdarzenia komunikacyjne. Może i badań nie ma, ale ja opieram się na praktyce i na tym co widzę, bywając codziennie w lesie. Uważajcie zatem proszę za kierownicą na leśne zwierzęta, a szczególnie na młodzież, która nie ma doświadczenia i nie wie, że warcząc, świecąc zbliża się do nich śmierć…

Młode żurawie solidnie wyrosły i od rodziców odróżnia je tylko inne zabarwienie głowy:

7179.jpg

Z zapałem trenują loty na łąkach, które z soczysto zielonych robią się już  żółte:

7180.jpg

Niebawem i one ruszą w drogę, a wtedy. gdy spojrzycie na wrzosy, chmielowe szyszeczki i nie usłyszycie na śródleśnej łące żurawiego klangoru możecie być pewni, ze to jesień:

7181.jpg

 Cieszmy się zatem ostatnimi dniami lata, bo na szczęście jeszcze trochę ich nam zostało. Miłych leśnych spacerów!

Leśniczy Jarek- leśniczy@erys.pl