Dolny Śląsk jest uroczy, czyli wrażenia z rajdu leśników

Wczoraj, a właściwie dziś, bo finał rajdu zwykle trwa do bladego świtu, zakończył się Jubileuszowy XXV Ogólnopolski Rajd Leśników. Trasy rajdowe: piesze, kajakowe, motocyklowe i autokarowe wytyczono na prastarej Piastów ziemi, wśród wulkanów, zamków, kniei Dolnego Śląska, czyli na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych Wrocław. Wróciliśmy z moją Reginką zauroczeni Dolnym Śląskiem.
11.08.2013

Wczoraj, a właściwie dziś, bo finał rajdu zwykle trwa do bladego świtu, zakończył się Jubileuszowy XXV Ogólnopolski Rajd Leśników. Trasy rajdowe: piesze, kajakowe, motocyklowe i autokarowe wytyczono na prastarej Piastów ziemi, wśród wulkanów, zamków, kniei Dolnego Śląska, czyli na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych Wrocław. Wróciliśmy z moją Reginką zauroczeni Dolnym Śląskiem.

Pierwszy raz miałem okazję zwiedzić Wrocław i okolice, które mnie bardzo pozytywnie zaskoczyły, choć wydawało się mi, że w miarę dobrze znam Dolny Śląsk. Jednak powaliły na kolana nie tylko nas, ale całą moją grupę, ogrom, piękno i tajemniczość opactwa w Lubiążu:

7092.jpg

Trzy razy większa niż Wawel, bardziej efektowna od Malborka największa  budowla sakralna w Polsce, a w Europie ustępuje tylko hiszpańskiemu Eskurialowi. Dachy tego obiektu mają powierzchnię porównywalną do trzech stadionów piłkarskich! To  mało znana perła barokowej architektury europejskiej, jedyny tej klasy zabytek w Polsce, choć bardzo rozkradziony i zniszczony kolejno przez nazistów, Armię Czerwoną i samych Polaków. Oto jedna z 300 sal:

7093.jpg

W pewnym momencie historii znajdowała się tu jedna z największych bibliotek w Europie. Powstawały tu najwspanialsze malarskie dzieła śląskiego baroku:

7094.jpg

 Nawet dziś zespół obiektów pocysterskich to nadal najwspanialszy zbiór zabytków architektonicznych w Polsce. Jaka szkoda, że nasze państwo nie zajęło się nim jako mecenas, a wspaniały obiekt stoi pusty, zapomniany, z dala od turystycznych szlaków. Fundacja Lubiąż, która jest teraz właścicielem obiektu, robi co może, by ratować go przed niszczeniem.

Do Lubiąża przywiózł nas zastępca nadleśniczego z Nadleśnictwa Miękinia Tomasz Międzyrzecki (na fot. z prawej, a z lewej nadleśniczy W. Zaręba):

7095.jpg

 Byłem zafascynowany jego szeroką wiedzą o regionie i zwróciłem też uwagę na jego oryginalne nazwisko. Pytałem  naturalnie o jego znajomość powiatu międzyrzeckiego. Mówił, że odwiedził kiedyś z synkiem Międzyrzecki Rejon Umocniony. Gdy chłopiec zobaczył przed bunkrami tablicę z napisem „międzyrzecki” zapytał go: „Tato, a to wszystko nasze?” Pan Tomasz oprowadzał nas też po Środzie Śląskiej i zawiózł do winnicy Jaworek:

7096.jpg

Plantacje winorośli zajmują 24 ha, a mnie zauroczyło także piękno XVIII wiecznych budynków. Poznaliśmy nieco tajemnic produkcji win, szczególnie dociekliwi byli Grzegorz i Janusz:

7097.jpg 

Rajd organizował jak co roku Związek Leśników Polskich w RP przy wielkim zaangażowaniu dolnośląskich leśników i wydatnej pomocy RDLP Wrocław. Wielkie podziękowania należą się zarówno dyrekcji jak i  wszystkim nadleśniczym, bo widać było, że włożyli w to skomplikowane przedsięwzięcie wiele serca. Komandorem rajdu był Zbyszek Czeryba-leśniczy, przewodniczący wrocławskiego okręgu ZLP, który solidnie napracował się przy organizacji tak dużej imprezy wspólnie z koleżankami i kolegami z zespołu organizacyjnego. Wszyscy pracowali wykonując także codzienne obowiązki służbowe.

 Rozmawiałem z wieloma uczestnikami rajdu i większość była bardzo zadowolona, choć zawsze są też inne opinie dotyczące jego organizacji. Każdy ma prawo do własnej oceny, ale wiele twarzy widać co roku na każdym rajdzie. Wiele razy widywałem kapelusze, gdzie brakuje już miejsca na znaczki rajdowe, jak ten Januarego z Torunia:

7108.jpg

 Taka jest jednak rola organizatora, że nabiega się, namęczy, a potem i tak niektórzy go skrytykują… Początek rajdu był bardzo upalny, a potem było burzowo i nawet nieźle lało. Ale przecież wystarczy się dobrze przygotować:

7098.jpg

 Finał imprezy odbył się w miejscu zakwaterowania większości rajdowiczów, czyli na terenie Szkoły Oficerskiej:

7099.jpg

O bezpieczeństwo dbali strażnicy leśni, wojsko i ochrona z "kałachem":

7100.jpg

Celem rajdu jest choć chwilowe oderwanie się od codziennych, często samotnie wypełnianych obowiązków i jakże ważna integracja leśników z całej Polski. Ileż widziałem radosnych powitań:

7101.jpg

 Była to doskonała okazja do poznania walorów przyrodniczych, turystycznych oraz historycznych Dolnego Śląska, a szczególnie  miasta Wrocławia. Dopiero z wieży na Ostrowie Tumskim widać ogrom tego miasta:

7102.jpg

 Tak duża impreza to świetna promocja leśnictwa i działalności leśników wśród lokalnych społeczności. Świadczyła o tym obecność wicewojewody dolnośląskiego i wiceprezydenta Wrocławia oraz przedstawicieli rządu, samorządu i rozmaitych służb. Pośród gości był m.in. doradca wicepremiera, ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego pan Rafał Zarycz. Doradca świetnie docenił integracyjne walory rajdu i chętnie wymieniał poglądy z leśnikami. Okazał się też świetnym łowcą wygrywając konkurs dla VIP „polowanie na żubra”:

7103.jpg

 i pokonując kilku leśników ( także mnie, ale byłem drugi!), którzy polowali mniej skutecznie, choć ambitnie:

7104.jpg

Na zakończenie rajdu w obecności ponad 1500  osób  odbyło się szereg konkursów. Widownię rozgrzały wybory miss i mistera rajdu, gdzie szczególnie panowie dawali z siebie wszystko:

7105.jpg

Był też konkurs wbijania gwoździ, gdzie nawet leśniczki z krainy dinozaurów dobrze sobie radziły:

7106.jpg

 a prawdziwym „gwoździem” imprezy był występ kabaretu „Neo-nówka”. Wszyscy znakomicie bawili się, a każda grupa starała się wyróżnić oryginalnymi koszulkami lub totemami. Oto grupa z Nadleśnictwa Torzym w oryginalnych kapeluszach:

7107.jpg

Organizacji całego rajdu bacznie przyglądali się w towarzystwie przewodniczącego Marka Sasina koledzy Darek oraz Andrzej z Gdańska, którzy będą organizować rajd leśników w 2014 roku:

7109.jpg

Po tradycyjnym spotkaniu wszystkich kierowników drużyn rajdowych z przewodniczącym ZLP:

7110.jpg

 ustalono, że kolejny rajd, w 2015 roku odbędzie się na terenie RDLP Warszawa, gdyż leśnicy skupieni wokół stolicy jeszcze nie gościli rajdowiczów z całej Polski.

Bo rajd i tradycyjne spotkanie koleżanek oraz kolegów leśników z całej Polski, pomimo różnych niedogodności, kłopotów, upału i deszczu jest świetną imprezą. Wszyscy z niecierpliwością będziemy czekać kolejny rok na już XXVI Ogólnopolski Rajd Leśników, na który wyruszymy w okolice Gdańska.

a potem ruszymy na stolicę...

Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl