Początkowo chciałam napisać o „bardzo zielonych szkołach”. Jestem tematem zafascynowana. Jednak stwierdziłam, że muszę się lepiej do tego przygotować, więc opiszę kolejne doświadczenie. To już trzecie, w którym bohaterkami są mrówki. Oczywiście to doświadczenie, podobnie jak wcześniejsze jest proste. Należy machać nad mrowiskiem i leciutko uderzać w mrówki niebieskim kwiatkiem. Na płatkach pojawiają się czerwone kropki. Są to ślady po wystrzeliwanym kwasie mrówkowym.
No i wszystko jasne. Gniazdo które otrzymałam jako gniazdo os, okazało się gniazdem szerszeni (Zdjęcie 1.). Oj miałam z nim trochę zachodu. No bo jak wyeksponować coś tak delikatnego? Ostatecznie przylepiłam je do wąskiej deski (Zdjęcie 2.). Po 24 godzinach odwróconą deskę przylepiłam do wysokiej kłody (wewnątrz budynku), tak aby gniazdo było z dala od dziecięcych łapek (Zdjęcie 3.). Jednak z doświadczenia wiem, że dorośli także często nie potrafią oprzeć się pokusie dotknięcia czegoś, czego dotykanie nie jest wskazane. Na wszelki wypadek przymocowałam tabliczkę z prośbą, aby nie dotykać eksponatów (Zdjęcie 4.).
Nazbierało się trochę eksponatów związanych z błonkoskrzydłymi (rząd owadów), a więc szef podjął decyzję – Robimy nową wystawę. A zaczęło się od barci umieszczonej na dębie. Różni się ona od tych dawnych, które były drążone w pniu drzewa, jednak przykuwa uwagę. Jest więc okazja (dydaktyczna), aby przekazać wiele ciekawych informacji, m.in. takiej, że kiedyś bartnictwo było znaczącą gałęzią gospodarki. Barcie (dziuple) drążone były w pniach drzew, które miały minimum metr średnicy. Najczęściej były to dęby i sosny, rzadziej graby, buki, lipy. Bartnicy, czyli osoby zbierające miód nazywani też byli bartodziejami. Posiadali własne cechy, a w Polsce piastowskiej tylko oni mieli przywilej dostarczania miodu na królewskie dwory…
No i wkręciłam się w doświadczenia. Chcę przygotować pakiet doświadczeń, które może wykonać każdy, bez konieczności posiadania specyficznego sprzętu. Póki co przygotowałam pięć i prawdę pisząc liczę na pomoc czytelników bloga i znajomych na FB.