Jednak jest to gniazdo szerszeni
No i wszystko jasne. Gniazdo które otrzymałam jako gniazdo os, okazało się gniazdem szerszeni (Zdjęcie 1.). Oj miałam z nim trochę zachodu. No bo jak wyeksponować coś tak delikatnego? Ostatecznie przylepiłam je do wąskiej deski (Zdjęcie 2.). Po 24 godzinach odwróconą deskę przylepiłam do wysokiej kłody (wewnątrz budynku), tak aby gniazdo było z dala od dziecięcych łapek (Zdjęcie 3.). Jednak z doświadczenia wiem, że dorośli także często nie potrafią oprzeć się pokusie dotknięcia czegoś, czego dotykanie nie jest wskazane. Na wszelki wypadek przymocowałam tabliczkę z prośbą, aby nie dotykać eksponatów (Zdjęcie 4.).
Trochę emocji było przy odwracaniu gniazda, tak aby wisiało. Poprosiłam Koleżankę aby stanęła pod kłodą i w razie czego je łapała. Ona jednak trzeźwo stwierdziła, że nawet jak złapie, to gniazdo ulegnie zniszczeniu. Jednak była gotowa na łapanie, na szczęście gniazdo trzymało się mocno.
Później wybrałam wśród zgromadzonych w izbie edukacyjnej gablot - jedną małą i zgrabną, w której wyeksponowałam KRÓLOWĄ i ROBOTNICĘ. Trzeba będzie gablotę jakoś porządnie przymocować do pnia. Póki co podjęłam próbę przylepienia (Zdjęcie 5.). Jednak nawet jeżeli to się uda, będzie mało bezpieczne. Już jutro będziemy gościć grupę dzieci i gablota może tego nie przetrwać.
Czeka mnie jeszcze opracowanie treści do dwóch antyram. W jednej będę się starała wytłumaczyć jak szerszenie budują gniazdo, natomiast w drugiej - po co NATURA uzbroiła je w żądło.
Hanka
edukator@erys.pl
Zdjęcie 2.
Zdjęcie 3.
Zdjęcie 4.
Zdjęcie 5.
