Nasz lokalny oddział Ligi Ochrony Przyrody działa naprawdę prężnie. Regularnie zdobywa fundusze i finansuje lekcje w lesie aktywnym grupom. Dzisiaj trochę się zdziwiłam, ponieważ na sponsorowane przez LOP zajęcia przyjechała młodzież ze szkoły ponadgimnazjalnej o profilu mechanicznym. Mało tego, ich nauczycielka opowiedziała mi, że biorą udział w konkursach organizowanych przez LOP i jeden z uczniów – uczestnik zajęć, zajął na etapie wojewódzkim drugie miejsce. Pięknie, tym bardziej, że podobno program biologii dla tego typu szkół jest wyjątkowo okrojony.
W tym roku sezon edukacyjny rozpoczął się wcześniej niż zwykle. Zazwyczaj przedszkola i szkoły umawiały się na zajęcie po pierwszym weekendzie majowym. Natomiast w tym roku od połowy kwietnia mamy regularne zapisy. Bardzo to sobie chwalę, ponieważ fragment lasu do którego chodzę najczęściej na zajęcia jest w drugiej połowie kwietnia wyjątkowo urokliwy - dno lasu porastają łany zawilców. Robi to na dzieciach, młodzieży i ich opiekunach niesamowite wrażenie.
Przyczyną „malowania” drzewek jest konieczność ich zabezpieczania przed zgryzaniem przez zwierzęta. Jeleń, sarna i łoś ogryzają najczęściej sosnę, natomiast świerk wówczas, gdy występuje w formie domieszki. Preferowana jest także jodła, niezależnie od tego, jaki jest jej udział w danym odnowieniu. Spośród gatunków liściastych zgryzane są; dąb, buk, jesion, lipa, klon, jawor, wiąz i grab.
Sadownicy i działkowcy malują wiosną pnie drzew, aby zapobiec ich nagrzewaniu się. A dlaczego leśnicy malują drzewka na biało? Na pierwsze trzy osoby, które udzielą poprawnych odpowiedzi czekają nagrody.