Sezon edukacyjny ruszył na całego. Do wakacji edukatorzy będą pracować na pełnych obrotach. W mojej sytuacji będą to często zajęcia nawet z dwiema/trzema grupami dziennie. Dobrze, że później są wakacje i czas na złapanie oddechu przed sezonem jesiennym.
Impulsów do tego wielkiego sprzątania było kilka. Najpierw Koleżanka (Gosiu dzięki) zamieściła na FB link do publikacji, w której było zdjęcie dziecka z pojemnikiem na jajka, wykorzystanym do zbierania obiektów przyrodniczych. I co zrobiłam? Kupiłam takie pojemniki (30 szt., podobno przepłaciłam), przykleiłam na wieczka etykietki z obrazkami i czekam na dzieci (zdjęcie nr 2). A jaki to ma związek ze sprzątaniem? To oczywiste – jak mogę takie piękne, nowe pojemniki umieścić w szafie, gdzie jest bałagan? Zastanawiam się, jak te pojemniki nazywać. Gdy na przykład będę je dzieciom dawała i tłumaczyła co mają robić, to przecież nie powiem – „Każde dziecko otrzyma ode mnie pojemniki na jajka”.
Lektura książki „Gates P. 2011. Wynalazki inspirowane przez naturę. Przyroda była pierwsza. MUZA SA, Warszawa” skłoniła mnie do refleksji nad tym, że warto czerpać z mądrości przyrody. Wzięłam pod lupę drzewa…
Wiosna to czas nasadzeń. Sadzą działkowcy, ogrodnicy, sadownicy, leśnicy. Optymalny czas nasadzeń trwa do rozpoczęcia wegetacji*. Jednak z uwagi na coraz powszechniejszą uprawę sadzonek z zakrytym systemem korzeniowym, niejednokrotnie młode drzewka sadzone są także w okresie wegetacyjnym.