Wokół podstawy programowej

Ostatnio moje drogi krzyżują się z różnymi stowarzyszeniami, którym nie jest obojętna edukacja przyrodnicza społeczeństwa. Najczęściej spotkania są budujące i inspirujące. Jednak ostatnie trochę mnie poirytowało. Od razu chcę wyjaśnić, że nie było to spotkanie z członkami Stowarzyszenia Edukatorów Leśnych i Ptaków Polskich, o których czasami tu piszę.
17.11.2014

Ostatnio moje drogi krzyżują się z różnymi stowarzyszeniami, którym nie jest obojętna edukacja przyrodnicza społeczeństwa. Najczęściej spotkania są budujące i inspirujące. Jednak ostatnie trochę mnie poirytowało. Od razu chcę wyjaśnić, że nie było to spotkanie z członkami Stowarzyszenia Edukatorów Leśnych i Ptaków Polskich, o których czasami tu piszę.

Na tym ostatnim spotkaniu poruszono między innymi temat, który wraca jak bumerang – podstawy programowej. Osobiście strasznie nie lubię spraw wlokących się jak kluski z olejem. Jeżeli nie da się czegoś przez 20 lat przeforsować, to szkoda energii na moje działanie. Jeżeli inni chcą, to z życzliwością kibicuję… I tu chciałam życzliwie doradzić, pomóc podjąć odpowiednie działanie, jednak moją chęć zignorowano, nie dopuszczono do głosu. Wrrr… A później (o ironio!) zaproszono, abym do stowarzyszenia wstąpiła.

A o co chodzi z tą podstawą programową? Otóż, z doświadczenia leśników-edukatorów wynika, że treści dotyczące lasów i leśnictwa są programach szkolnych niedostatecznie wyeksponowane. I właśnie wspomniane stowarzyszenie chce w tym celu zorganizować spotkanie z Ministrem Edukacji Narodowej. A co ja chciałam powiedzieć, lecz mi nie dano? Chciałam wyjaśnić, że minister edukacji narodowej zatwierdza podstawę programową, która jest zestawem treści nauczania oraz umiejętności, które muszą być uwzględnione w programie nauczania. I to właśnie programy nauczania, z którymi korelują szkolne podręczniki są PROBLEMEM (!!!). Programy nauczania opisują sposób realizacji celów i zadań ustalonych w podstawie programowej. A wiadomo, że można to zrobić w różnym stylu. I tak się dzieje, dlatego uczniowie z tych samych poziomów edukacyjnych, ale różnych szkół, przyjeżdżający na zajęcia do lasu posiadają tak różną wiedzę. Na to wszystko nakłada się osobowość nauczyciela, jego wiedza na temat lasów i leśnictwa …

Problemem są więc wydawnictwa, opracowujące programy nauczania i podręczniki szkolne. Wprawdzie programy są zatwierdzane przez ekspertów wybranych przez ministerstwo, jednak są oni niezależni. Współpracowałam z trzema wydawnictwami tworzącymi programy i podręczniki, i wiem, że zmienienie czegokolwiek graniczy z cudem.

Hanka

edukator@erys.pl