Poniosłam porażkę

Od piątego grudnia bujam się z doświadczeniem i mi nie wychodzi. Zakładałam trzy razy, poprawiałam, ulepszałam … i nic. Porażka! A pomysł na doświadczenie zaczerpnęłam z książki dla uczniów ze szkoły podstawowej!
19.12.2011

Od piątego grudnia bujam się z doświadczeniem i mi nie wychodzi. Zakładałam trzy razy, poprawiałam, ulepszałam … i nic. Porażka! A pomysł na doświadczenie zaczerpnęłam z książki dla uczniów ze szkoły podstawowej!

Tak najogólniej ujmując chciałam pokazać, że kiełkujące nasiona wydzielają ciepło, co miało być widoczne na termometrze – miał wskazywać temperaturę wyższą niż w próbie kontrolnej (nasiona suche).

Przy próbie pierwszej, myśląc że efekt uzyskam bez większych ceregieli, wsypałam nasiona fasoli do dwóch menzurek – w jednej były nasiona suche, w drugiej warstwa mniej więcej dwucentymetrowa leżała na mokrej wacie. Nasiona, które już napęczniały ususzyłam. Moja wina; wyciągnęłam wnioski i doświadczenie powtórzyłam robiąc nad menzurkami przykrycie z tektury - „daszki”. Odczekałam tydzień i nic, nasiona kiełkują, a temperatura stoi w miejscu. Gdy tak dumałam nad menzurkami, koleżanka nasunęła mi nowe spojrzenie. Stwierdziła, że przykrycie menzurek nie jest szczelne i być może ciepło ucieka. Poza tym zwróciła uwagę na to, że być może tego ciepła nie jest dużo i umyka przez ścianki naczynia. Założyłam więc trzecie doświadczenie. Nasiona były w kubeczkach jednorazowych, które umieściłam w moich rękawiczkach. Temperatura stoi w miejscu, a nasiona zaczynają pleśnieć. W międzyczasie koleżanka zasugerowała, że może różnice temperatur są tak znikome, że termometr ich nie wskazuje. Niewiele myśląc pojechałam do apteki i kupiłam dwa termometry lekarskie. Zapłaciłam trzydzieści złotych i okazało się, że są tak wyskalowane, że nie obejmują temperatury pokojowej. Porażka – nie wolno wyłączać myślenia.

Poddaję się, już więcej nie będę się tym zajmowała. Aby jednak moje próby nie były stracone, wyciągnęłam wniosek - przed każdą publikacją, szczególnie dla dzieci, należy wykonać doświadczenie i sprawdzić, czy to co teoretycznie powinno wyjść, da się osiągnąć w warunkach domowych. Może ktoś wie, dlaczego mi nie wyszło?  

Hanka

edukator@erys.pl