Podsłyszane w lesie

Postanowiłam zapisywać zabawne scenki sytuacyjne. Ta dzisiejsza była mi bardzo potrzebna i poprawiła humor na resztę dnia. A było tak… Poszłam do lasu z czterema grupami uczniów z poziomu ponadgimnazjalnego. I gdy już każda zalazła się w swoim oddziale, i gdy już upewniłam się, że wszyscy wiedzą jak wykonać poszczególne zadania, postanowiłam poszukać coś fajnego do sfotografowania.
04.06.2012

Postanowiłam zapisywać zabawne scenki sytuacyjne. Ta dzisiejsza była mi bardzo potrzebna i poprawiła humor na resztę dnia. A było tak… Poszłam do lasu z czterema grupami uczniów z poziomu ponadgimnazjalnego. I gdy już każda zalazła się w swoim oddziale, i gdy już upewniłam się, że wszyscy wiedzą jak wykonać poszczególne zadania, postanowiłam poszukać coś fajnego do sfotografowania.

Wędrowałam linią oddziałową i nagle usłyszałam rozmowę dwóch uczennic: 

 

- On nie żyje!

- No coś ty, nie oglądałaś Pszczółki Mai? On się nie rusza, bo się boi, że umrze!

Później został opowiedziany odcinek o żuku leśnym.

Ciekawe prawda? Może jako edukatorzy nie doceniamy bajek? Te dziewczyny miały po 16 lat, a wiedzę opierały na bajkach z dzieciństwa! A może należy wysnuć inny wniosek? Może brakuje literatury przyrodniczej dla młodzieży?

Opisana sytuacja wprawiła mnie w dobry nastrój. One rozmawiały poważnie. Jedna drugiej opowiadała, jak w bajce żuk toczył przed sobą kulkę odchodów…

Oddaliłam się, aby ich nie krępować i poczułam, jak spływa ze mnie napięcie, bo dzień był trudny. Miałam zamówione czterogodzinne zajęcia w lesie, a pogoda była niepewna. Całą noc lało, a rano miała przyjechać grupa z dość daleka. Dlatego od rana miałam urwanie głowy, ponieważ musiałam przygotować się do dwóch sytuacji - cztery godziny spędzimy w lesie lub w pomieszczeniu zamkniętym. Na szczęście nie padało, uczniowie pracowali bardzo dobrze. Jestem przekonana, że od dzisiaj las nie będzie dla nich skupiskiem drzew, tylko systemem – ekosystemem.  

Hanka 
edukator@erys.pl