Po biegu terenowym
Pogoda dopisała, młodzież także. Przyjechali uczniowie gimnazjum – członkowie kółka biologicznego. Jechali dwie godziny, tyle samo wracali, a to wszystko po to, aby odbyć dwugodzinne zajęcia. Więcej czasu spędzili w autobusie niż w lesie… Dlatego zajęcia w sali nie wchodziły w grę. Pomysł biegu spodobał się. Uzgodniłam z nauczycielkami, które przyjechały z uczniami, że podzielimy ich losowo. Było oczywiście odliczanie, jednak uczestnicy zajęć i tak zrobili to co chcieli, przeszeregowali się, o czym dowiedziałam się w połowie zajęć.
Maszerowałam z grupą pierwszą (zdjęcie nr 1). Uczniowie rozdzielili między sobą zadania: 1) rysowanie/układanie strzałek (zdjęcie nr 2); 2) zaznaczanie miejsc, gdzie ukryte były zadania (zdjęcie nr 3); 3) rysowanie/układanie kopert (zdjęcie nr 4); 4) zapisywanie zadań (zdjęcie nr 5). Oczywiście zadania miały dotyczyć lasu i pracy leśnika, jednak co jakiś czas słyszałam – „Czy może być nie na temat?”. No i się zgadzałam. Pojawiło się więc np. zadanie „Narysujcie karykatury trzech nauczycieli”. I co ciekawe, podczas podsumowania zajęć, uczniowie odgadli, których nauczycieli narysowano. Było także pytanie „Ma cztery nogi i nie chodzi”. Rozbawiło mnie to, ponieważ odpowiedź mogła być tylko jedna – stół. Na moje pytanie – Dlaczego nie krzesło?, dowiedziałam się – No bo to jest stół? Dziwne.
Fajne było zadanie dotyczące drewna. Aby spowolnić grupę goniącą, wyznaczono im zadanie, aby wymienili zastosowanie drewna na każdą literę alfabetu. Nie mogli wyruszyć w dalszą drogę, dopóki tego zadania nie wykonają. Było także układanie piosenki o lesie…
Na początku zajęć (dla grupy goniącej) i podczas podsumowania było oczywiście o rozwoju zrównoważonym. Z rozszyfrowaniem wiadomości poradzili sobie bardzo dobrze.
Hanka
edukator@erys.pl