Maraton z gimnazjalistami

Maraton z gimnazjalistami zakończony. Grupy były bardzo różne. W pamięci utkwiły mi trzy. Pierwsza była bardzo poprawna – uczniowie zdyscyplinowani, nauczyciele aktywni i bardzo zainteresowani tym, co robią podopieczni (Zdjęcie 1.). Taka wymarzona sytuacja. Zajęcia przeszły gładko. Na leżącej kłodzie uczniowie rozłożyli przewodniki (Zdjęcie 2.), z których korzystali w razie potrzeby. Omówiłam tekst przewodni, po czym pracując w parach rozeszli się po lesie (Zdjęcie 3.). Dokonali wiele ciekawych obserwacji, między innymi zachwycili się rakiem na grabie (Zdjęcie 1.) oraz zainteresowali dziurą w ziemi – odkrywką glebową pozostawioną przez studentów (Zdjęcie 4.). Poszukując miejsc występowania grzybów poznali ucho bzowe (Zdjęcie 5.)
19.10.2012

Maraton z gimnazjalistami zakończony. Grupy były bardzo różne. W pamięci utkwiły mi trzy. Pierwsza była bardzo poprawna – uczniowie zdyscyplinowani, nauczyciele aktywni i bardzo zainteresowani tym, co robią podopieczni (Zdjęcie 1.). Taka wymarzona sytuacja. Zajęcia przeszły gładko. Na leżącej kłodzie uczniowie rozłożyli przewodniki (Zdjęcie 2.), z których korzystali w razie potrzeby. Omówiłam tekst przewodni, po czym pracując w parach rozeszli się po lesie (Zdjęcie 3.). Dokonali wiele ciekawych obserwacji, między innymi zachwycili się rakiem na grabie (Zdjęcie 1.) oraz zainteresowali dziurą w ziemi – odkrywką glebową pozostawioną przez studentów (Zdjęcie 4.). Poszukując miejsc występowania grzybów poznali ucho bzowe (Zdjęcie 5.)

Druga grupa to byli uczniowie ze szkoły specjalnej – niepełnosprawni intelektualnie. Musiałam być na pełnych obrotach przez półtorej godziny. Ich opiekunowie byli cudowni i bardzo mi pomagali. Szczególnie rodzynek – nauczyciel, który skupił wokół siebie grupkę najbardziej wymagających uwagi uczniów i wspólnie z nimi pracował. Trudność z tymi uczniami polegała na tym, że ich poziom był bardzo nierówny. W grupie był chłopak, z którym nie udało mi się nawiązać rozmowy oraz taki, który wytłumaczył mi, dlaczego teraz – jesienią, przebarwiają się liście.

Trzecia grupa to skrajność pierwszej. Po dojściu do lasu zorientowałam się, że nie ma z nami nauczycielek. Po prostu się urwały… Po powrocie, na moją uwagę, że ich nie było, beztrosko stwierdziły „Przecież uczniowie byli pod opieką profesjonalisty”. Pozostawię to bez komentarza. I z tą grupą miałam trochę kłopotu. Uczniowie rozrabiali w lesie jak pijane zające. Ponieważ na końcu zajęć zostało nam trochę czasu, ogłosiłam konkurs – Kto znajdzie protista, dostanie nagrodę. Był to jedyny moment podczas zajęć, gdy wszyscy w tym samym czasie mnie słuchali. W skupieniu wysłuchali miniwykładu o tym niezwykłym królestwie organizmów i rzucili się na poszukiwanie. No i znaleźli… Na zakończenie zajęć otrzymali foldery.

Hanka 
edukator@erys.pl

 

5795.jpg

Zdjęcie 2.

5796.jpg

Zdjęcie 3.

5797.jpg

Zdjęcie 4.

5797.jpg

Zdjęcie 5.