Jak zmierzyć sukces edukacyjny?

Zasmuciła mnie podejrzana w jednej z grup FB wymiana zdań dwóch edukatorów. Odnoszę wrażenie, że przez 20 lat mojej działalności jako edukator nieformalny, niewiele w tej kwestii się zmieniło. A przecież nie jest trudno ocenić sukces edukacyjny.
30.06.2018

Zasmuciła mnie podejrzana w jednej z grup FB wymiana zdań dwóch edukatorów. Odnoszę wrażenie, że przez 20 lat mojej działalności jako edukator nieformalny, niewiele w tej kwestii się zmieniło. A przecież nie jest trudno ocenić sukces edukacyjny.

Cel spotkania

Bez jego sprecyzowania nie można ocenić sukcesu edukacyjnego. I tu widzę PROBLEM! A w zasadzie nie powinno go być, ponieważ edukatorzy nieformalni nie mają nad sobą podstawy programowej. Mogą WSZYSTKO! Czasami jedynie nauczyciele mają jakieś oczekiwania; z doświadczenia wiem, że sprecyzowane bardzo ogólnie.

-         To dlaczego to nie wychodzi?

-         Bo edukatorzy nie potrafią nazywać celu spotkania.

A nie jest to skomplikowane. Wystarczy zdecydować, czy interesują nas cele z kategorii wiadomości, umiejętności czy postaw. Kolejny krok to ich sprecyzowanie, ale takie, które daje możliwość sprawdzenia.

PRZYKŁAD:

(Specjalnie wybrałam przykład, który jest powszechny w działaniach przedszkoli i klas 1-3 szkoły podstawowej – wynika z realizacji podstawy programowej)

Pani przedszkolanka prosi o wycieczkę dzieci do paśnika i dokarmianie zwierząt.

Cel z kategorii „zrozumienie wiadomości”:

-         dziecko wyjaśnia, dlaczego nie zawsze zachodzi konieczność dokarmiania zwierząt.

Widzę to następująco:

-         Dzieci przyjeżdżają z torbami warzyw.

-         Wędrują z leśnikiem do paśnika.

-         Tu leśnik ma swoje „pięć minut”. *

-         Spotkanie kończy się stwierdzeniem „Nie zawsze zachodzi konieczność dokarmiania zwierząt”.

-         Dzieci wracają z torbami warzyw do domu i opowiadają rodzicom, że zwierzęta same sobie poradzą w lesie.

-         Leśnik odpowiednio relacjonuje zdarzenie na FB. 


I CEL OSIĄGNIĘTY!

13789.jpg

„Pięć minut” leśnika

Leśnik opowiada m.in. o tym, że nie ma potrzeby dokarmiania przez dzieci zwierząt żyjących w lesie. Jednak mogą np. zbierać jesienią kasztany i żołędzie, które odbierze od nich leśnik i poda zwierzętom w trudnym dla nich okresie. Zachęca dzieci do dbania o ptaki żyjące w okolicy przedszkola.

Hanka

edukator@erys.pl