Będzie dobrze

Przez ostatnie pół roku moje myśli zaprzątały tematy związane z wodą i klimatem. Opracowywałam zagadnienia dla małych dzieci i aby zrobić to jak najbardziej atrakcyjnie analizowałam wszystko, co mi wpadło w ręce. Przy okazji docierały do mnie niepokojące fakty, np. takie: wody mamy mało i jest brudna, powietrze jest zanieczyszczone i emitujemy zbyt dużo gazów cieplarnianych. Autentycznie się martwiłam. Tym, co szczególnie źle na mnie działało był fakt, że niewiele mogę zrobić.
28.12.2009

Przez ostatnie pół roku moje myśli zaprzątały tematy związane z wodą i klimatem. Opracowywałam zagadnienia dla małych dzieci i aby zrobić to jak najbardziej atrakcyjnie analizowałam wszystko, co mi wpadło w ręce. Przy okazji docierały do mnie niepokojące fakty, np. takie: wody mamy mało i jest brudna, powietrze jest zanieczyszczone i emitujemy zbyt dużo gazów cieplarnianych. Autentycznie się martwiłam. Tym, co szczególnie źle na mnie działało był fakt, że niewiele mogę zrobić.

Niejednokrotnie rozmyślałam nad tym, że problem może rozwiązać tylko jakaś duża kampania. A tu nic… Aż nagle, z ekranu telewizora Szymon Majewski nawołuje: - Ludzie śpicie? – Śpimy! – To zgaście światło! Kolejnego dnia ze zdumieniem obserwuję, jak Edyta Górniak ustawia pokrętło kaloryfera na temperaturę pomieszczenia o jeden stopień niższą. Później Otylia Jędrzejczak zachęca do oszczędzania wody. Fantastycznie! Będzie dobrze – pomyślałam, gwiazdy show biznesu i sportu zachęcają, aby zmienić „klimat na lepszy”.

Nie wiem wprawdzie jaki procent telewidzów rozumie związek gaszenia światła, zmniejszania temperatury pomieszczeń i oszczędzania wody, z problemem zmian klimatu, lecz może to nie jest konieczne. Może wystarczy tu autorytet znanych, cenionych, szanowanych osób. Może chodzi o wykształcenie prostych odruchów: Szymon Majewski gasi światło, ja też będę; Edyta Górniak zmniejsza temperaturę w pokoju, ja też zmniejszę; Otylia Jędrzejczak oszczędza wodę, ja też będę.

A może warto, wzorując się na tej kampanii, zmienić „las na lepszy” i rozprawić się z największymi plagami – pożarami i śmieciami. Gdyby autorytety (jako pierwsi przychodzą mi na myśl Jurek Owsiak i Bożena Walter, lecz wiadomo, że jest to sprawa dyskusyjna) potępiły np. zaśmiecanie lasów i wypalanie nieużytków, problem by się zmniejszył. Jednak ja, i tu daje znać o sobie natura edukatora, zaproponowałabym materiały edukacyjne towarzyszące kampanii (np. dla nauczycieli), które by wyjaśniły problem. Bo np. śmieci w lesie, to nie tylko problem estetyczny. Jaka część społeczeństwa wie o tym, że z zalegających w lesie odpadów przenikają do wód gruntowych niebezpieczne trucizny? Jaka część społeczeństwa zastanawia się nad tym, że pożar lasu, to ogromne ilości dwutlenku węgla – gazu cieplarnianego, który dostaje się do atmosfery? Jaka część społeczeństwa martwi się tym, że bardzo długo trzeba będzie czekać, aż wyrośnie nowy las, który będzie pochłaniał takie ilości dwutlenku węgla jak ten spalony i produkował porównywalne ilości tlenu - potrzebnego do życia nam i innym organizmom.

Hanna Będkowska