Tak Kochani, znaleźliśmy samca, ale muszę się Wam przyznać, że na tyle pniaków, a było ich około 16 udało się nam wykopać tylko dwóch męskich przedstawicieli gatunku. Nie muszę chyba Was przekonywać, jaki entuzjazm wywołały. Pstrykały flesze, a wszyscy wykrzykiwali radosne uwagi pod adresem naszego bohatera.
Witajcie Zgodnie z obietnicą mogę już Wam zrelacjonować wydarzenia na poligonie doświadczalnym jelonka rogacza. Wczoraj skoro świt ruszyliśmy na wybraną powierzchnię leśną. To obszar reprezentatywny, na którym wiemy, że istnieje największa populacja jelonka rogacza a regionie. Naszym zadaniem jest zbadanie i wytypowanie czynników, które sprawiają, że chrząszcze na tym terenie czują się dobrze a populacja trwa stabilnie od wielu lat. Gdy już poznamy czynniki warunkujące występowanie owada, będziemy mogli wyszukać na terenie lasów gospodarczych powierzchni o zbliżonych uwarunkowaniach a następnie przeprowadzić restytucję gatunku. Taką analizę nazywa się wyszukiwaniem predyktywnym.
Skrzydlate myśli to nie tylko ptaki. Poznajemy różne gatunki zwierząt, którym przestworza nie są obce. Z przyjemnością zapraszam Was na drugą część artykułu o jednym z najcięższych chrząszczy w Europie, który mimo swojej wagi potrafi jednak wzbić się w powietrze. W nawiązaniu do bardzo charakterystycznych i efektownych potyczek samców artykuł zatytułowałem "Walki gladiatorów".
Gotowi? Wsiadamy na pokład i zapinamy pasy! Skrzydlate myśli zabiorą Was tym razem na spotkanie oko w oko z lotnikiem, którego szybowanie przypomina ciężkiego i głośnego boeinga. W moim małym quizie pierwsze miejsce w tej kategorii zdobył bezsprzecznie jeden z największych chrząszczy w Europie – jelonek rogacz (Lucanus cervus).
Modelem w mojej sesji jest nasz wczorajszy bohater - paź królowej (Papilio machaon). A nietypowa dlatego, gdyż fotografowałem późnym wieczorem. Od razu rozwiewam Wasze wątpliwości, to oczywiście motyl dzienny :) Ta wyjątkowa sceneria zdarzyła się w zeszłym roku w mojej hodowli. Niestety nie było mnie w domu w momencie wyklucia pazia. Gdy wróciłem wieczorem, motyl latał już w najlepsze po pokoju. Następnego dnia o pierwszych promykach słońca poszybował w świat, może na wzgórze pazi...
Tuż za Poznaniem, niedaleko mojego osiedla, znajduje się pięknie położone wzgórze. Roztacza się z niego panorama na całe miasto. Uroczo położone przy lesie wzniesienie mogłoby z całą pewnością służyć za miejsce schadzek tudzież zlotów sabatowych, magów i czarownic. Tym bardziej, że otaczający je las bynajmniej nie jest zwyczajny. Ze względu na rozmiar i ilość kraterów oraz masę odnalezionych na tym terenie meteorytów objęto je rezerwatem przyrody. Jest to obiekt unikalny w skali Europy oraz jedno z największych na Ziemi skupisk tego rodzaju. Góra Moraska z rezerwatem „Meteoryt Morasko” króluje nad Poznaniem na wzniesieniu moreny czołowej z najwyższą kulminacją 154 m. n.p.m.
„Pamiętajmy, że przyroda to bardzo skomplikowana machina. Tak jak z zegarka nie możemy usuwać kółek lub osi, tak też w przyrodzie skazywanie na zagładę pewnych zwierząt srodze może się pomścić. Obyśmy prawdę tę poznali, póki nie będzie za późno”. To chyba jeden z najbardziej znanych cytatów bohatera naszych rozważań. Te jakże ponadczasowe słowa należą do Jana Sokołowskiego, zapraszam na kolejną odsłonę cyklu „z kart historii”.
Weekend majowy już na półmetku. Mam nadzieję, że miło spędzacie czas na łonie natury. Pogoda troszkę się pogorszyła ale przyroda rozkwita pełnią życia. I mnie również przytrafiły się w tym czasie ciekawe obserwacje. Jednak opowiem Wam o nich kolejnym razem, dziś temat zdecydowanie ważniejszy. Chciałbym Wam przybliżyć postać jednego z najwybitniejszych polskich przyrodników i ornitologów. Impulsem do tego tematu stały się zupełnie niespodziewanie Google. Z pewnością zwróciliście uwagę, korzystając kilka dni temu z Internetu, że Google ma niezwykły wygląd. Kilkanaście gatunków bajecznie kolorowych ptaków zdobiło serwis i wprost zachęcało nas, by kliknąć w prezentowany baner. Autorzy chcieli w ten sposób upamiętnić pewną rocznicę, związaną z amerykańskim biologiem, ornitologiem, który sklasyfikował i narysował te piękne stworzenia. W myśl przysłowia „cudze chwalicie, swego nie znacie” nie postanowiłem pozostać dłużnym. Zatem dziś kochani sylwetka Jana Sokołowskiego – nie tylko wspaniałego ornitologa, autora wielu publikacji i artykułów propagujących ochronę przyrody, lecz również artysty, malarza, rysownika, którego znakomite i niezwykle wiernie odwzorowane obrazy ptaków są ozdobą atlasów, które dziś zdobyły już miano białych kruków.