Zalesienia i żaba na krzaku głogu

Byłem dzisiaj u kolegi w sąsiednim leśnictwie. Oglądaliśmy tereny porolne przeznaczone pod tegoroczne zalesienia. Trochę pojechałem towarzysko, ale chciałem też skonsultować z nim jedną sprawę.
14.03.2008

Byłem dzisiaj u kolegi w sąsiednim leśnictwie. Oglądaliśmy tereny porolne przeznaczone pod tegoroczne zalesienia. Trochę pojechałem towarzysko, ale chciałem też skonsultować z nim jedną sprawę.

Staliśmy i gadaliśmy przy krzakach głogu. Nagle dostrzegłem na cierniach coś dziwnego. Okazało się, że jest to ... żaba. Oczywiście sama się tam nie znalazła. Cierniste krzaki głogu często służą za spiżarnię ptakom, a dokładniej – srokoszom. Ponieważ przystępują one do lęgów już w kwietniu (a niewykluczone, że w tym roku wcześniej, ponieważ zima była lekka, a teraz jest dosyć ciepło), a nie zawsze jest pod dostatkiem owadów, łapią myszy, żaby, jaszczurki i nadziewają na ciernie, robiąc zapasy „na później”. Widok może nie jest sympatyczny, ale z ornitologicznego punktu widzenia ciekawy, bo świadczy o tym, że w pobliżu znajduje się gniazdo srokosza. (Co do gatunku żaby na zdjęciu – niech to będzie minizagdka - jeżeli ktoś wie, proszę o podanie informacji na forum.)

Zaczyna się już kampania odnowieniowo-zalesieniowa. Rzecz dotyczy odnowień powierzchni zrębowych oraz zalesień gruntów porolnych. (Odnawia się miejsca, gdzie drzewa zostały wycięte, a zalesia te, gdzie wcześniej nie było lasu, tylko np. rola.) W związku z tym wszystkie pracujące u nas zakłady usług leśnych mają określony front robót. Najpierw przygotowują doły na sadzonki, potem przywożą sadzonki ze szkółek i je „dołują”. (Gęsto upakowanym w rzędach sadzonkom przysypuje się system korzeniowy i w ten sposób w dole 2x3m i głębokim na pół metra można przechowywać kilka tysięcy sadzonek – jeżeli nad dołem jest jeszcze daszek z żerdzi i gałęzi świerkowych, mogą tam leżeć nawet 2-3 tygodnie. Ale oczywiście im krócej leżą tym lepiej.) Gleba pod zalesienie jest przygotowywana jesienią poprzedniego roku, a sadzonki sadzi się w wyoranych bruzdach. Doły są niezbędne dlatego, że nie ma możliwości wysadzenia wszystkich przywiezionych na dużą powierzchnię sadzonek „na raz”. Jeżeli powierzchnia ma powiedzmy, 10 hektarów, sadzenie trwa dwa tygodnie – zależy to jeszcze od liczby osób które to robią.