Wyżłowe towarzystwo

Przyjechał do mnie myśliwy, który kupił jednego ze szczeniaków. Ucieszyłem się widząc psiaka w dobrej kondycji. Razem z moimi dwoma wyżłami pojechaliśmy nad pobliską wodę, żeby szczeniaki uczyć bobrowania w płytkiej wodzie. Lars początkowo nie był zdecydowany czy wchodzić do wody, ale jak zobaczył, że inne psy to robią z dużą przyjemnością, pobiegł za nimi.
09.04.2008

Przyjechał do mnie myśliwy, który kupił jednego ze szczeniaków. Ucieszyłem się widząc psiaka w dobrej kondycji. Razem z moimi dwoma wyżłami pojechaliśmy nad pobliską wodę, żeby szczeniaki uczyć bobrowania w płytkiej wodzie. Lars początkowo nie był zdecydowany czy wchodzić do wody, ale jak zobaczył, że inne psy to robią z dużą przyjemnością, pobiegł za nimi.

Moje suki wodę uwielbiają, zarówno duża jak i mała. (Starsza jak była szczeniakiem to pierwszy raz weszła do wody jak był czerwiec i gorąco tak, że ledwo można było wytrzymać. Do dzisiaj zresztą preferuje cieplejszą wodę. Natomiast wykąpanie jej w wannie jest dużą sztuką. Tylko naturalne zbiorniki! Mała już w lutym wchodziła do wody, chociaż jej do tego nie zachęcałem )

Dzięki pasji moich psów Lars też nabrał przekonania do wody. Umówiliśmy się z jego właścicielem, że od czasu do czasu spotkamy się, żeby podszkolić psy, bo widać, że w grupie dużo lepiej pracują – wzajemnie rywalizują i się dopingują, a patrzy się na nie z prawdziwą przyjemnością. Na szczęście mieszkamy w miarę niedaleko od siebie. Lars wyrasta na pięknego wyżła – od małego był bardzo ładny, ale teraz już widać, że pewne cechy eksterierowe, czyli wyglądu zewnętrznego, ma wręcz wzorcowe, chociaż ma dopiero pół roku. Jeżeli jego pan zdecyduje się pokazać go na jakiejś wystawie, złoty medal murowany – moim zdaniem. Bardzo ciekawy jestem jak radzi sobie reszta moich szczeniaków, ale nie mam o nich na razie żadnych wiadomości.