Wypłata

Zbliża się koniec miesiąca, więc udałem się do biura, żeby zrobić wypłatę. Chodzi o wypłatę dla pracowników, którzy wykonują w lesie różne prace. Nie są to pracownicy nadleśnictwa, ale osoby zatrudnione przez zakłady usług leśnych (tzw. ZUL-e). Co miesiąc każdy leśniczy wykonuje podsumowanie zrealizowanych w jego leśnictwie prac. Na podstawie tego zestawienia oraz zawartej na początku roku umowy nadleśnictwo wypłaca wynagrodzenie ZUL-owi, który potem rozlicza się ze swoimi pracownikami.
29.01.2008

Zbliża się koniec miesiąca, więc udałem się do biura, żeby zrobić wypłatę. Chodzi o wypłatę dla pracowników, którzy wykonują w lesie różne prace. Nie są to pracownicy nadleśnictwa, ale osoby zatrudnione przez zakłady usług leśnych (tzw. ZUL-e). Co miesiąc każdy leśniczy wykonuje podsumowanie zrealizowanych w jego leśnictwie prac. Na podstawie tego zestawienia oraz zawartej na początku roku umowy nadleśnictwo wypłaca wynagrodzenie ZUL-owi, który potem rozlicza się ze swoimi pracownikami.

Na wszystko, od ścinki drzew przez zrywkę do konserwacji płotów, są oficjalne stawki, ustalone w drodze przetargu, więc wiadomo, ile co kosztuje. Na koniec każdego miesiąca robię podsumowanie dwóch działów: „pozyskanie” i „zagospodarowanie”.

„pozyskaniu” podaję zestawienie mas drewna pozyskanych w cięciach planowych i przygodnych. (Cięcia przygodne wykonuje się niejako „poza kolejnością” – jest to usuwanie np. drzew połamanych przez wiatr czy śnieżną okiść, a także zasiedlonych przez szkodniki owadzie.)

Dział „zagospodarowanie” obejmuje wszystkie prace pielęgnacyjne i ochroniarskie, jakie wykonywane są w lesie. Rozlicza się je albo w hektarach (np. chemiczne zwalczanie szkodników leśnych, jak szeliniak, przez opryskiwanie), albo w sztukach (np. wieszanie budek lęgowych dla ptaków), albo w metrach (np. grodzenie upraw i remonty starych płotów).

Z gotowym zestawieniem jadę do biura. Tam dział techniczny sprawdza, czy wykonane prace zgodne są z wcześniejszymi planami. Potem inżynier nadzoru sprawdza jeszcze, czy faktycznie te czynności, które wpisałem, zostały wykonane i zostały wykonane dobrze. (Ponieważ jego zadaniem jest prowadzenie bieżącej kontroli w terenie, wie, czy faktycznie dany płot został postawiony, czy nie, i czy robota została zrobiona solidnie.) Kiedy on podpisze dokument wypłaty, idę do nadleśniczego, który formalnie zatwierdza dokument. Na koniec wypłata jest księgowana, a pieniądze płyną na konto ZUL-a.

(W różnych nadleśnictwach droga tego dokumentu może wyglądać trochę inaczej.)