Wrzos - kwiat ziemi i symbol przemijania lata

Kiedy nasze bory zapłoną liliowym kolorem wrzosowych kobierców jest to niechybna oznaka kończącego się lata. To dobry czas. Jest jeszcze ciepło, dojrzewają wszelkie owoce w lesie i w sadzie, a słoneczne dni przeplecione chłodnymi porankami z rosą i mgłą pajęczyn zachęcają do spacerów. Krajobraz nabiera innych barw, a szczególnie zmieniają go kwitnące wrzosy. Wrzos to wyjątkowa roślina, skoro ma swój miesiąc. Można ją spotkać w całej Europie , w części Stanów Zjednoczonych, Kanadzie a nawet w odległej Nowej Zelandii. Występuje także w Polsce – w borach, suchych lasach sosnowych lub brzozowych i jest rośliną o niewielkich wymaganiach glebowych.
12.09.2012

Kiedy nasze bory zapłoną liliowym kolorem wrzosowych kobierców jest to niechybna oznaka kończącego się lata. To dobry czas. Jest jeszcze ciepło, dojrzewają wszelkie owoce w lesie i w sadzie, a słoneczne dni przeplecione chłodnymi porankami z rosą i mgłą pajęczyn zachęcają do spacerów. Krajobraz nabiera innych barw, a szczególnie zmieniają go kwitnące wrzosy. Wrzos to wyjątkowa roślina, skoro ma swój miesiąc. Można ją spotkać w całej Europie , w części Stanów Zjednoczonych, Kanadzie a nawet w odległej Nowej Zelandii. Występuje także w Polsce – w borach, suchych lasach sosnowych lub brzozowych i jest rośliną o niewielkich wymaganiach glebowych.

5654.jpg

 Pojawia się również często na torfowiskach i rozległych równinach dawnych poligonów. Najsłynniejsze w świecie wrzosowiska znajdziemy w Szkocji. Są one w odróżnieniu od naszych bagniste, mgliste i rozsławione przez  Emily Jane Brontë w głośnych „Wichrowych Wzgórzach”. To przejmująca powieść, która została sfilmowana i opatrzona przepiękną muzyką R. Sakamoto. Juliette Binoche i Ralph Fiennes stworzyli tam kreacje aktorskie, które w połączeniu ze scenerią szkockich wrzosowiska zapadają głęboko w pamięć…

5657.jpg

 W szkockim klimacie i na słabych glebach rośnie niewiele innych roślin poza wrzosem, który na skalę niespotykaną gdzie indziej pokrywa sporą część tego kraju, a krzewinki wrzosu osiągają tam wysokość  dorosłego człowieka. Wrzosem pokrywano dawniej szkockie chaty (co ciekawe, budowane z torfu, gliny i... wrzosu), wypychano materace, a także zamiatano podłogę miotłą zrobioną z wrzosowych pędów. Był to główny składnik pokarmu owiec i używano go także do farbowania owczej wełny.

Wrzosowy miód ma niezrównany smak, szczególnie z terenów dawnych poligonów  Dolnego Śląska lub Pomorza. To mój ulubiony miód, o galaretkowatej konsystencji (uwielbiam owocowe galaretki!)  i fantastycznym kolorze. W Szkocji z wrzosu robiono różne napoje i warzono piwa. Do dziś produkuje się tam napój o nazwie: fraoch, który bazuje na dawnych recepturach piwa wrzosowego. Niestety, nie miałem okazji go próbować.

Wrzos jest rośliną leczniczą. Surowcem są kwiaty zbierane w pierwszych dniach kwitnienia. W Tatrach wrzosy kwitną już w drugiej połowie sierpnia. Szczególnie zachwycająco w Tatrach Bielskich:

5655.jpg

 Ziele wrzosu wykorzystywane jest najczęściej w przypadku problemów z układem moczowym oraz pokarmowym. Można także stosować je pomocniczo w stanie wyczerpania nerwowego i bezsenności.  Ziele i kwiat wrzosu znane są w fitoterapii od XV wieku. Wrzosy kochają trzmiele, pszczoły i motyle. Zauroczona kolorem i zapachem rusałka pawik:

5656.jpg

 Zimą z wystających spod śniegu wrzosowisk chętnie korzysta zwierzyna leśna, urozmaicając sobie nimi ubogą dietę.

  We współczesnym języku kwiatów, wrzos symbolizuje zdolność do dochowania tajemnicy. Osoby znaku Wrzosu, są optymistycznie ustawione do świata, to urodzeni dyplomaci i negocjatorzy ale też i wierni przyjaciele. Są subtelni i wyrafinowani, lubią piękno i komfort materialny. Ludzie którzy utożsamiają się z kolorem wrzosu są delikatni, zdystansowani, wrażliwi i pomocni.  Nazywają ten kolor kwiatem ziemi, a bardzo często można go dostrzec na niebie o zachodzie słońca. Trzeba tylko zatrzymać się choć na chwilę w pędzie.  Nie śpieszyć na tasiemcowy  telewizyjny serial, zakupy czy do kolejnej pracy, a dać sobie możliwość na parę chwil dla siebie. Z całą pewnością gdy zachód słońca zastanie Was nad śródleśnym jeziorem, albo pośród piękna leśnego krajobrazu, zachwyci każdego szeroka gama barw: liliowych, wrzosowych, przez purpurę  do głębokiego indygo… Dla mnie takie barwy wieczornego nieba kojarzą się  z rozlanym budyniem polanym  sokiem malinowym. A gdy wokół kwitną łany wrzosów…

  Kwiat wrzosu działa na ludzi bardzo uspokajająco, rozwiązuje problemy z zasypianiem i bezsennością. Inni z kolei wręcz przeciwnie uważają, że purpura wrzosowiska działa jak afrodyzjak. Jest coś na rzeczy, bo wrzos był świętą rośliną egipskiej Izydy i rzymskiej Wenus Eryciny, patronek gorących uczuć i gwałtownych namiętności. Miło w to wierzyć podjadając wrzosowy miód…

   Wrzesień to miesiąc budzący bardzo pozytywne odczucia, zachwycający fantastycznymi barwami wrzosowisk pełnych pracowitych pszczół. Choć pewnie uczniowie i nauczyciele witają go z mieszanymi uczuciami, bo pojawienie się 9 miesiąca w kalendarzu oznacza koniec wakacji. To także zwiastun początków jesieni, rykowiska jeleni i intensywnych prac leśnych. To już ostatnie chwile, aby zachwycić się wrzosem, który zaczyna przekwitać. Pojawiają się już pierwsze podgrzybki, borowiki i kanie. To już jesień…

 

Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl