Wiosna i odnowienia

Od kilku dni wiosnę widać nie tylko w kalendarzu. Właśnie przyleciały pliszki i toczą zaciekłe boje o miejsca na gniazda. Pliszki są bardzo charakterystyczne – małe, czarno-biało-szare ptaszki nieustająco poruszające długimi ogonkami.
31.03.2008

Od kilku dni wiosnę widać nie tylko w kalendarzu. Właśnie przyleciały pliszki i toczą zaciekłe boje o miejsca na gniazda. Pliszki są bardzo charakterystyczne – małe, czarno-biało-szare ptaszki nieustająco poruszające długimi ogonkami.

Dziś cały dzień nadzorowałem sadzenie lasu. Ekipa posadziła około trzech tysięcy sztuk sadzonek dębu na wyciętym w poprzednim roku zrębie.

Ten zrąb nie ma formy regularnej powierzchni w kształcie np. prostokąta, tylko jest to wiele gniazd, czyli małych powierzchni zrębowych pozwalających na wychwycenie mikrosiedlisk. Dzięki takiej metodzie wykonywania zrębu sadzone tam później sadzonki lepiej rosną – powstały mikroklimat jest bardzo korzystny dla ich rozwoju – mają osłonę boczną drzewostanu, tzn. są chronione przed późnymi przymrozkami i słońcem oraz przed patogenami.

Klasycznym przykładem patogenu może być np. mączniak dębu, grzyb rozwijający się w liściach dębowych. Nie zabija rośliny, ale znacząco osłabia jej wzrost, niszcząc liście a tym samym aparat asymilacyjny.

Jeżeli przyjrzeć się sadzonce, łatwo można odróżnić część nadziemną i podziemną. Kiedy chcemy, żeby posadzone drzewko się przyjęło, trzeba część podziemną, czyli cały system korzeniowy umieścić w ziemi tak, żeby mógł się prawidłowo rozwijać. Korzeń nie może być poskręcany ani zawinięty do góry, grudki ziemi muszą szczelnie przylegać do korzenia – tak żeby nie było dostępu powietrza. Ważne jest również żeby sadząc nie nasypać na korzeń mchu ani butwiny (zbutwiałych, nierozłożonych jeszcze organicznych szczątków roślin, np. liści, igliwia), bo wtedy blisko korzenia tworzą się przestrzenie powietrzne które są niekorzystne dla sadzonki, i nie pomoże nawet najlepsze dociskanie. Oczywiście żeby sadzenie było skuteczne, trzeba najpierw odpowiednio przygotować glebę. W lesie po prostu orze się traktorem planowane do odnowienia powierzchnie. Sadzenie wykonuje się w parach – jedna osoba wykopuje szpadlem jamkę (ta technika dotyczy sadzonek 2-3 letnich, przy jednorocznych robi się to inaczej), druga osoba wkłada do dołka sadzonkę, zwraca uwagę na prawidłowe ułożenie systemu korzeniowego i przytrzymuje ją, a pierwsza osoba zasypuje sadzonkę ziemią. Żeby zlikwidować wszelkie przestrzenie powietrza wokół korzenia, osoba trzymająca sadzonkę dokładnie udeptuje ziemię. Bardzo sprawna para „sadzaczy” jest w stanie posadzić dziennie tysiąc sztuk wieloletnich (czyli starszych niż jeden rok) sadzonek.