Wilk nie tylko pomnikowy

Coraz częściej pojawiają się informacje o spotkaniach z wilkami lub śladami ich bytowania na zachodzie kraju, także w moich okolicach. Podczas zimowych polowań zbiorowych moi koledzy leśnicy widywali wilki w okolicach Wyszanowa i Stołunia. To właśnie tam, w okolicach Wyszanowa pod Międzyrzeczem, na terenie Nadleśnictwa Trzciel znajduje się jedyny w Polsce, prawdopodobnie także w Europie pomnik wilka.
19.02.2014

Coraz częściej pojawiają się informacje o spotkaniach z wilkami lub śladami ich bytowania na zachodzie kraju, także w moich okolicach. Podczas zimowych polowań zbiorowych moi koledzy leśnicy widywali wilki w okolicach Wyszanowa i Stołunia. To właśnie tam, w okolicach Wyszanowa pod Międzyrzeczem, na terenie Nadleśnictwa Trzciel znajduje się jedyny w Polsce, prawdopodobnie także w Europie pomnik wilka.

Stołuń i obwód dzierżawiony przez koło łowieckie „Ponowa”, gdzie widziano ostatnio  wilka to teren mojego leśnictwa! Nie spotkałem się jeszcze "oko w ślepia" z wilkiem, ani nie trafiłem na ślady jego działalności w moim leśnictwie, choć widywałem już wilcze tropy w okolicy:

9122.jpg

 Pojawienie się , a raczej powrót wilka na te ziemie, to dobra wiadomość, choć ludzie czasem ze strachem przyjmują takie informacje.

Medialne doniesienia o strachu, jaki budzą w ludziach wilki, o ich strasznej szkodliwości, włóżmy jednak pomiędzy bajki. Najlepiej blisko tej o Czerwonym Kapturku...  Nie dajmy się zwariować, bo to przecież oczywiste, że choć ludzie korzystają z lasu, to należy pamiętać, że jest on generalnie miejscem schronienia zwierząt. Wilki w dzisiejszym, coraz bardziej zurbanizowanym świecie nie mają jednak łatwo. Ich odwieczne szlaki poprzecinane są coraz większą siecią ogrodzonych autostrad i domostwami ludzi. W lasach i puszczach jest też  coraz więcej ludzi. Ale pomimo to szare drapieżniki potrafią znaleźć dla siebie miejsce obok człowieka. I nie patrzą na człowieka „wilkiem”, bo przecież od 70 już lat nie zanotowano przypadku zaatakowania człowieka przez wilka. Trzeba dobrze poznać ich zwyczaje i biologię, aby im pomóc istnieć obok nas. W naszych lasach nie ma niebezpiecznych dla ludzi wielkich  drapieżników, jadowitych węży czy pająków. Po co bać się wilka? Wilkowi człowiek zwyczajnie śmierdzi i mądre drapieżniki  unikają z nim wszelkiego kontaktu. Ich brązowe ślepia wypatrzą nas wcześniej, a ich doskonały słuch oraz węch pozwolą zachować bezpieczny dla obu stron dystans. Hodowcy zwierząt muszą, niestety,  przewidzieć, że wilki mogą zainteresować się ich podopiecznymi i należycie je zabezpieczać.

Warto pamiętać, że wilki były tu obecne od wieków. Świadczą o tym nazwy miejscowości, uroczysk, leśnictw, a także liczne podania i legendy. Wojciech Łysiak w książce „Mnisia Góra. Podania i bajki warciańsko-noteckiego międzyrzecza”  przytacza opowieści o polowaniach na wilki w Jeziercach, Goszczanowie i okolicach Skwierzyny. Według jego opowieści ostatni wilk w okolicy Skwierzyny został zastrzelony w 1843 roku.Za zabicie wilka wypłacano wtedy nagrody, zgodnie z  bardzo szczegółowym aktem prawnym, jakim było wydane 29 sierpnia 1815 roku przez Królewsko-Pruskiego Naczelnego Prezesa Wielkiego Księstwa Poznańskiego „Obwieszczenie tyczące się wygubienia zagęszczających się coraz bardziey wilków” oraz z rozporządzeniem Królewsko-Pruskiej Regencji z 7 marca 1817 roku „względem nagród za zabicie wilków”. Nagrody wypłacano(po  okazaniu obciętych uszu) za ubicie dorosłego wilka, młodego, nawet szczenięcia i to z dozwoleniem stosowania wszelkich metod. Jako najskuteczniejszą metodę tępienia wilków uznawano wtedy sporządzanie trucizn, a służbom leśnym wyznaczono nawet rygor kar w przypadku niedopełnienia obowiązku zabijania wilków. Takie przepisy i gorliwe ich wypełnianie doprowadziły do szybkiego wytępienia wilków.

Ostatniego wilka w powiecie międzyrzeckim upolowano w okolicy Wyszanowa(gm. Międzyrzecz, woj. lubuskie) 18 lipca 1852 roku. Wilk, który przywędrował w rejon Wyszanowa i Bukowca z południowo-zachodniej Wielkopolski wyrządzał duże szkody pośród domowych zwierząt należących do rolników z okolicznych wiosek.  Zorganizowano polowanie w bukowieckich borach i myśliwy z Lusowa Jan Ungier strzelił ostatniego wilka w starym borze, na wzgórzu. Wdzięczni mieszkańcy wiosek postawili w tym miejscu pamiątkowy 3 metrowy obelisk:

9119.jpg

 Umieszczono na nim okolicznościową płytę z napisem w języku polskim i niemieckim:

 9120.jpg

 Watahę wilków nazywano gwarowo komuną, stąd wilka określano jako komunistę. Przewodnik turystyczny z 1936 roku informuje, że od tego czasu w borach międzyrzeckich wilki się już nie pojawiły. Las, gdzie na wzgórzu postawiono obelisk nazwano borem wilka i okoliczni mieszkańcy odnosili się do niego z czcią i bojaźnią. Mój ojciec, zaraz po II wojnie światowej był leśniczym w Leśnictwie Czarny Bocian. Rodzice mieszkali nieopodal pomnika w leśniczówce, która stoi tam do dziś:

9121.jpg

 Czarny Bocian to ciekawa miejscowość, oznakowana stojącą przy drodze powiatowej zieloną tablicą, a składa sie z jednego, jedynego budynku, właśnie tej dawnej leśniczówki. Mieszka tam dziś podleśniczy Robert z żoną Dagmarą i dziećmi.

Gdy byłem dzieckiem, tata opowiadał mi wiele o lesie i jego mieszkańcach, a szczególnie chętnie o Borze Wilka. Opisywał wspaniałe rykowiska jeleni, które się w nim odbywały, mówił też, że ludzie bardzo niechętnie tam się wybierali. Wierzyli, że ponownie mogą tam natknąć się na szare  drapieżniki. Rodzice po kilkunastu latach życia w samotnej leśniczówce, wyprowadzili się inne miejsce, choć także niedaleko Międzyrzecza.

 Pomnik ostatniego wilka, postawiony pierwotnie na wzgórzu w starym lesie, zarósł gąszczem sosnowego młodnika. Po bolesnych wspomnieniach drugiej wojny obelisk z niemieckim napisem  nie budził niczyjego szacunku. Wszystko co „poniemieckie” źle się wtedy kojarzyło. Pomnik został częściowo zniszczony i przez wiele lat był w opłakanym stanie. Leśnicy z Nadleśnictw Trzciel i Międzyrzecz podjęli wspólną inicjatywę odbudowy pomnika i przywrócenia go do dawnej świetności. Przecież to rzadki dowód wielkiego szacunku dla zwierzęcia i umiłowania historii łowiectwa. Odsłonięto go po renowacji podczas narady łowieckiej RDLP Szczecin 22.04.2005 roku.

Warto go odwiedzić i w borze wilka podumać o losie tego wspaniałego drapieżnika, który powraca do naszych lasów. Jak tam trafić? Pomnik można  znaleźć ok. 7km na południowy wschód od Międzyrzecza. Jadąc z miasta w kierunku na Bukowiec, dojeżdżamy do skrzyżowania z drogą do Wyszanowa. Jedziemy dalej prosto, a około 400m za skrzyżowaniem trzeba skręcić z szosy pierwszą leśną drogą w lewo. Potem leśnym duktem trzeba iść prosto około 900 metrów i zobaczymy obelisk po prawej stronie. Samochód należy  zostawić na pobliskim leśnym parkingu. Pomnik stoi dziś na terenie Leśnictwa Czarny Bocian w Nadleśnictwie Trzciel, w oddziale 33, tuż obok granicy z Nadleśnictwem Międzyrzecz.

Ten pomnik to wyraz szacunku ludzi dla zwierzęcia. W przyrodzie jest przecież miejsce dla wszystkich gatunków, także dla wilka, który pełni ważną funkcję w lasach. Można się z nim nawet zaprzyjaźnić:

9123.jpg

 Teren naszego powiatu i całego regionu stał się w ostatnich latach ostoją coraz bardziej licznych bobrów. Gryzonie stają się coraz częściej sprawcami istotnych strat w drzewostanach, szczególnie dębowych. Ścinają spore fragmenty lasów wzdłuż jezior, rzek, a nawet wąskich strug i  rowów melioracyjnych. Forsują ogrodzenia i dobierają się do cennych  gniazd dębowych zakładanych przez leśników oraz do sadów, ogrodów i zadrzewień wokół domostw. Ich naturalnym reduktorem jest w zasadzie tylko wilk. Leśnicy z jego obecnością wiążą nadzieje na wprowadzenie równowagi w przyrodzie.  Wilki zapewne też poprawią jakość populacji zwierzyny płowej (saren, danieli i jeleni), która często zagraża bytowi upraw i młodników. Obecność szarego drapieżcy powoduje też zwiększoną czujność i ruchliwość zwierzyny.

Ludzie muszą zrozumieć, że wilki też chcą żyć obok nich, a leśnicy i myśliwi  muszą tak gospodarzyć w lasach, aby znalazło się w nim miejsce także dla wilka. Naturalnie w zrównoważonych ilościach, bo cała przyroda musi być w równowadze. Wilkowi trzeba znaleźć godne, bezpieczne dla niego i ludzi miejsce. Nie tylko dla tego ostatniego, któremu postawiono pomnik w  naszym powiecie. Cieszmy się z obecności wilków w polskich lasach, jeden pomnik przecież wystarczy. 

 

Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl