Wiewiórka lubi leśniczego
Ostatnie dni były bardzo intensywne, bo dwa harwestery wykonują trzebieże, a forwardery ustawiają wielkie stosy drewna. Większość to średniowymiarowe drewno S2a czyli dawna „papierówka" o długości 2,40. Wszystkie proste i zdrowe drewno jest sortowane i wybierane na sortyment S2b o długości1,80 metra. Wiele firm produkuje z niego materiał na małą architekturę ogrodową, która zwykle jedzie na zachód Europy.
Jesień coraz śmielej barwi las. Jarzębiny czerwienią się koralowo, podobnie jak róże i głogi obsypane owocami. Klony przebarwiają się coraz śmielej, lipy i brzozy są coraz bardziej żółte, rudzieją też modrzewie. Coraz rudziej w lesie...Przekwitają wrzosy, schną paprocie, coraz więcej liści nabiera rudych barw. Codziennie też spotykam w lesie inną zwinną rudość.
To wiewiórki. Intensywnie gromadzą zapasy na zimę i uwijają się po lesie. Bardzo lubię te leśne baletnice i zawsze z wielką radością zatrzymuję się chwilę koło napotkanej Rudej Gracji. Tak o Florku, swojej oswojonej wiewiórce pisała poetka Maria Pawlikowska:
Drzewny pajacyk. Florek, wiewiórka
O oczach Włocha, a brzuchu Turka,
O uszach diabła, ruchach wariata,
Komik, filozof i akrobata
Zasiadał biorąc w szybkie obroty
Orzech buczyny – trójkącik złoty,
Ząb słonecznika, orzech laskowy
Lub włoski – większy od jego głowy –
I jadł, nadęty, pełen przesady,
Wyglądem swoim dając mi radę,
By w każdą czynność – choćby w jedzenie,
Kłaść przekonanie, zapał, natchnienie.
Krząkając, trenem szastając rudym,
Chodził w trop za mną. Nie znał obłudy...
To doskonała charakterystyka tego uroczego zwierzątka. One także mnie lubią, bo spotykam je bardzo często i zbytnio się mnie nie boją, spoglądając na mnie czarnymi, figlarnymi oczkami. Poświęćcie im nieco uwagi podczas niedzielnego, leśnego spaceru. Wszędzie, gdzie są fragmenty liściastych lasów z gęstym podszytem można spotkać wiewiórki.
Gnieżdżą się w gniazdach większych ptaków lub własnych, przygotowanych samodzielnie sprytnymi łapkami. Dziuple służą im zwykle za schronienie i jako spiżarnie na zimę. W tym roku jest niezły urodzaj laskowych orzechów. Są pyszne i zdrowe.
Nazbierałem mały zapas, uprzedzając leśne rudzielce. Dla nich także wystarczy, bo tam gdzie ja nie dam rady wspiąć się po gibkich, leszczynowych pędach, wiewiórka uczyni to z łatwością. Wiewiórki zbierają pilnie ulubione orzechy z leszczyn i chowają w różnych zakamarkach. Podobnie robią z różnymi nasionami, żołędziami. Są trochę roztargnione i często zapominają o swoich zapasach, pomagając w ten sposób leśnikom w odnowieniach naturalnych.
Zapomniane nasiona kiełkują i wyrastają z nich siewki drzew lub krzewów. To kolejny powód, żeby z wielką sympatią na nie spoglądać. Potrafią także samodzielnie suszyć grzyby, które zostawiają na słońcu nakłute na patyk lub włożone w rozwidlenie gałązek. Wiewiórki lubią też owoce. Nakryłem kiedyś rudą spryciarę, która porwała sprzed letniskowego domku apetycznego "goldena":
Dobrze, że miałem aparat przy sobie i zrobiłem jej sesję zdjęciową. Nie sprawiała wrażenia stremowanej i wdzięcznie pozowała, nie przerywając pałaszowania jabłka.Bardzo daleko skaczą z drzewa na drzewo, używając rudego ogona jako steru i spadochronu jednocześnie. Często przebiegają przez leśną drogę i skacząc na najbliższy pień przyglądają się spacerowiczom, strzygąc przy tym uszami zakończonymi zalotnymi pędzelkami i śmiesznie cmokając:
Można je też spotkać na szosach biegnących przez las. Najczęściej jest to tylko ruda, smutna plamka na asfalcie... Uważajcie na nie proszę, podróżując jesienią samochodem drogami biegnącymi przez parki i liściaste lasy. Część z nich pada ofiarą ptaków drapieżnych i kun, które potrafią na nie polować. Większość wiewiórek ginie przez ludzi, pod kołami samochodów. Chrońcie i kochajcie wiewiórki, ulubione zwierzątka leśniczego.
Leśniczy Jarek - leśniczy@erys.pl