W Święto wiosny, w dzień lasów- nie siedź w domu

Według ostatnich badań, które co roku zlecają Lasy Państwowe, tylko 23 procent Polaków regularnie odwiedza nasze lasy. Aż 33 procent naszych rodaków w ogóle nie odwiedza lasów, a 44 procent bywa tam tylko okazjonalnie. Wydawać by się mogło, że jest inaczej. Mamy zwykle wrażenie, że wszyscy z nas chętnie odwiedzają lasy, bo przecież są one ogólnodostępne, mają wiele funkcji i przede wszystkim są piękne. Szczególnie wiosna zachęca do leśnych spacerów, choć warto korzystać z bogactwa lasów przez cały rok. W miejscu, gdzie przed II wojną była leśniczówka Suszkowo (Waldecke), w ogródku dawnej leśniczyny zakwitły już cebulice
22.03.2015

Według ostatnich badań, które co roku zlecają Lasy Państwowe, tylko 23 procent Polaków regularnie odwiedza nasze lasy. Aż 33 procent naszych rodaków w ogóle nie odwiedza lasów, a 44 procent bywa tam tylko okazjonalnie. Wydawać by się mogło, że jest inaczej. Mamy zwykle wrażenie, że wszyscy z nas chętnie odwiedzają lasy, bo przecież są one ogólnodostępne, mają wiele funkcji i przede wszystkim są piękne. Szczególnie wiosna zachęca do leśnych spacerów, choć warto korzystać z bogactwa lasów przez cały rok. W miejscu, gdzie przed II wojną była leśniczówka Suszkowo (Waldecke), w ogródku dawnej leśniczyny zakwitły już cebulice

11582.jpg

 

Lasy to ważny i cenny dla ludzi zasób. Pewnie właśnie dlatego obchodzimy od 2013 roku na całym świecie Międzynarodowy Dzień Lasów. To święto ustanowiło Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych i wyznaczyło datę obchodów na 21 marca. Życie na Ziemi w dużej mierze jest możliwe dzięki lasom. To one zapewniają bioróżnorodność, dostarczają czystego powietrza, wody, drewna i wielu innych bogactw oraz strzegą przed zmianami klimatycznymi. Dla wielu ludzi są miejscem schronienia i pracy. W lasach szukamy różnych pożytków, pokarmu ale także odpoczynku, ciszy, wytchnienia i natchnienia do duchowych wzruszeń.

W genewskim Pałacu Narodów została otwarta wystawa, na której Lasy Państwowe prezentują model polskiego leśnictwa.  W Polsce oficjalne obchody MDL odbędą się 26 marca w Radomiu i będą połączone z obchodami 135-lecia radomskiej dyrekcji LP.  Jednak Międzynarodowy Dzień Lasów to nie tylko oficjalne święto dla polityków i urzędników. To święto ważne dla każdego z nas, bo choć statystyki mówią inaczej, jestem przekonany, że las pełni ważną rolę w życiu każdego człowieka.

Każdy z nas czasem przejeżdża lub przechodzi przez las, korzysta z drewna, podziwia jego piękno, nawet z daleka. Około 82 procent polskich lasów to lasy publiczne. Z tego 78 procent lasów jest w zarządzie Lasów Państwowych, 2 procent to parki narodowe, reszta to lasy gminne, miejskie i inne. Skoro mamy tak wiele lasów, które są dostępne dla wszystkich, ciekawie udostępnione społeczeństwu dzięki pracy leśników to dlaczego z nich nie korzystamy? Dlatego mało je znamy, nie rozumiemy na czym polega zrównoważona gospodarka leśna i czasem krytykujemy poczynania leśników.

 Przeczytałem kiedyś w jednym z czasopism takie stwierdzenie: „Czasami możemy mieć wrażenie, że leśnicy chcą zawłaszczyć dla siebie państwowe, ogólnodostępne lasy i wprowadzić swoisty monopol na tworzenie obrazu postrzegania roli lasu przez społeczność”. Miało to chyba brzmieć jak zarzut, ale odebrałem to raczej jako komplement. Bo dlaczego nie? Dlaczego my, leśnicy nie mamy mieć monopolu na wiedzę o lesie?

To chyba oczywiste, że lekarz zna się na medycynie, mechanik na samochodach a leśnik na lesie i całej sferze spraw związanych z leśnictwem i przyrodą. Dlatego każdy z nas w ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Lasów powinien wybrać się na spacer do lasu i bliżej przyjrzeć temu, co tam się dzieje. Przyroda budzi się do życia po zimie. Przyleciały już różne ptaki, m.in. perkozy i kanie rude.

Kwitnie dereń jadalny przy leśniczówce:

11583.jpg

 

 Każdy także powinien interesować się tym, co robią w lesie leśnicy, jak tam gospodarzą i jak troszczą się o przyrodę oraz zaspakajanie ludzkich potrzeb poprzez racjonalne wykorzystywanie darów lasu.

W miniony wtorek sprzedałem drewno opałowe 20 klientom, odebrałem kilkanaście telefonów od osób zainteresowanych jego dalszym zakupem i wydałem kilka pozwoleń na pozyskanie „gałęziówki”, którą ludzie dla siebie wyrabiają własnym kosztem. Nikt nie użalał się nad ściętymi drzewami, starym lasem, który ustąpił młodemu pokoleniu. Ludzie pytają się o potrzebne im drewno i chcą je jak najtaniej i w najbardziej komfortowy dla siebie sposób ułożyć przy własnym piecu. Trudno się dziwić. Czasem jednak ci sami ludzie zasiadają przy polanach płonących w kominku i grzmią: „ Ależ w tych lasach dużo się wycina!”

Dlatego my, leśnicy, cierpliwie tłumaczymy, edukujemy wszystkich chętnych i dzielimy się przy każdej okazji swoją wiedzą o lesie i jego elementach. Po to istnieje także ten blog, gdzie już piąty rok opowiadam Wam o lesie i o tym, co w nim piszczy. Pewnie także po to ustanowiono Międzynarodowy Dzień Lasów i to 21 marca, na progu budzącej się przyrody.

 

To dzień, kiedy zwykle świętujemy w naszym kraju  tradycyjnie pierwszy dzień wiosny. Ludzie zwykle są zmęczeni brakiem słońca i zimą, która choć w tym roku w moich okolicach była bardzo łagodna, szybko nudzi się. Dlatego od wieków praktykowali różne magiczne obrzędy przywoływania wiosny.  Najbardziej chyba znany obrzęd to topienie lub palenie kukły słomianej zwanej Marzanną, Moreną, Śmiercią, Śmiercichą. Marzanna jest wyobrażeniem i symbolem zimy, śmierci, wszelkich chorób i zła, a jej niszczenie symbolizuje koniec zimy, rodzenie się nowego życia i jest magicznym przywoływaniem utęsknionej wiosny. To świetna okazja do dobrej zabawy na świeżym powietrzu i wyjścia z domu, ale pod warunkiem, że bezpieczna dla środowiska ( bo można wzniecić pożar lub zanieczyścić wodę).

Początek wiosny to w naszej tradycji szereg różnych praktyk magicznych mających na celu zapewnienie płodności gleby i urodzaj plonów. Bo to kiedyś zapewniało trwałość ludzi. Istniał np. zwyczaj oblewania wodą czy obdarowywania jajkami. Oblanie kogoś wodą to nie był obyczaj taki jak dzisiejszy Mokry Poniedziałek, ale stanowiło to pewnego rodzaju formę życzenia, aby pola nie ucierpiały od suszy. Natomiast jajka w wierzeniach słowiańskich i innych ludów były symbolem płodności i siły witalnej. Jaja przeznaczone do obdarowywania były pięknie zdobione malunkami symbolizującymi Boga słońca i płodności. Bardziej współczesne kraszanki mają bardzo różne ciekawe formy, niektóre mogą nawet symbolizować leśniczego:

11584.jpg

 

 Innym zabiegiem gwarantującym dobre plony był zwyczaj podkładania pod pierwszą zaoraną skibę poświęconej palmy wielkanocnej. Pierwsze wypędzanie na pastwisko bydła odbywało się wspólne dla całej wsi, zazwyczaj w dzień św. Wojciecha i św. Jerzego. Aby chronić bydło przed złymi mocami, kładziono także pod progiem obory wielkanocną palmę, sól, jajko i nóż. Okadzano je także dymem z ogniska w którym palono wielkanocne palmy.

11586.jpg

 

Najbardziej oczekiwanym i jednoznacznym zwiastunem wiosny były ptaki powracające z dalekich krajów. Bociany przylatujące na św. Józefa symbolizowały zawsze macierzyństwo, ale także przynosiły szczęście na cały rok, jeśli ktoś zobaczył pierwszego bociana w locie. Siedzący bocian raczej przynosił pecha.

11587.jpg

 

 Także kto pierwszy zobaczył jaskółkę, miał zapewnione powodzenie w życiu na cały rok.

21 marca, czyli Międzynarodowy Dzień Lasów i początek wiosny w wierzeniach dawnych Słowian był początkiem roku. Zaczynał się on w pełnię równonocy wiosennej, kiedy przybywającego dnia było już tyle samo, co ustępującej nocy. Od tej chwili symbolicznie ruszała cała wegetacja, dzień zaczynał dominować nad nocą, a życie nabierało rozpędu.

Pierwszy dzień roku był wtedy pierwszym dniem wiosny i świętem bożka Jaruny.  Jaruna, zwany też Jaryła, Jaryło, utożsamiany potem ze św. Jerzym, był uważany za  bożka płodności, zwiastującego wiosnę. Przedstawiany był jako bosy młodzieniec (czasem dziewczyna), w białej szacie, na białym koniu, z wiankiem na głowie. Atrybutami bóstwa są bazie lub snop zboża w jednej ręce, a w drugiej głowa ludzka. Dość często pojawiał się znany nam motyw noworoczny, czyli zastępowania "starego" Jaryłę przez Jaryłę "młodego", ale nie działo się to w mroźną noc sylwestrowo-noworoczną lecz wraz z pierwszym dniem nadchodzącej wiosny.

To ciekawa historia i warto ją znać, ale nie namawiam do otwierania szampana i fajerwerków z okazji Międzynarodowego Dnia Lasu oraz początku wiosny. Zachęcam jednak do częstego korzystania z naszych polskich lasów, do samodzielnego poznawania prawdy o pracy leśników i do spotkań z budzącą się wiosenną przyrodą.

 

 Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl