W lesie już policzone...

Kilka ostatnich dni, wspólnie z łowczymi kół łowieckich „Ponowa” i „Gon”, którzy też są leśnikami zajmowałem się inwentaryzacją zwierzyny łownej. Ludzie często mylą leśników i myśliwych, bo jedni i drudzy są kojarzeni z lasem oraz zwierzyną.
03.03.2011

Kilka ostatnich dni, wspólnie z łowczymi kół łowieckich „Ponowa” i „Gon”, którzy też są leśnikami zajmowałem się inwentaryzacją zwierzyny łownej. Ludzie często mylą leśników i myśliwych, bo jedni i drudzy są kojarzeni z lasem oraz zwierzyną.

Myśliwi prowadzą gospodarkę łowiecką i zajmują się zwierzyną łowną, która w stanie wolnym należy do skarbu państwa. Zwierzynę łowną stanowi zwierzyna płowa czyli: łoś, jeleń, daniel i sarna oraz zwierzyna czarna, czyli dziki, których napotkania zwykle boją się leśni spacerowicze. Według łowieckiej terminologii jest to wszystko zwierzyna gruba. Do drobnej zwierzyny zalicza się m.in. zające, dzikie króliki, borsuki, lisy, jenoty, kuny i inne. Ptaki łowne nazywa się piórem, ale w lesie jest ich niewielka reprezentacja.

 Myśliwi dbają o mieszkańców łowisk, zajmują się ich ochroną i dokarmianiem, ściśle współpracując z leśnikami. Gospodarze lasu-leśnicy, prowadząc wielofunkcyjną gospodarkę leśną, zajmują się z kolei wszystkimi elementami świata zwierząt: od małych owadów, poprzez gady, płazy, ptaki do ssaków, w tym łownych jeleni i dzików oraz chronionego niedźwiedzia, bobra i wilka. Las ma wielu rozmaitych lokatorów i wszyscy odgrywają w nim ważną rolę.

a172_zm.jpg

 Dlatego leśnicy w swojej pracy muszą wciąż pamiętać o istnieniu zwierząt, doskonale znać ich biologię oraz obyczaje.Niezależnie od tego, czy sa myśliwymi, czy nie. Starają się tak gospodarzyć, aby poprzez swoje czynności nie szkodzić zwierzętom, a także zapobiegać szkodom, które  mogą one wyrządzać w uprawach i młodnikach. To trudne zadanie i aby je dobrze zrealizować trzeba wiedzieć jakie zwierzęta żyją w lesie, ile ich jest i jakie są tendencje w populacji każdego gatunku.

Leśnicy i myśliwi raz w roku przeprowadzają inwentaryzację zwierzyny. „W lesie i w wodzie - nie policzone”, często słyszę takie ironiczne komentarze. Ocena liczebności zwierzyny, wiedza o strukturze płci i wieku jest bez wątpienia podstawowym i najważniejszym elementem naszej wiedzy o populacji zwierząt. To nie teoria ani „wróżenie z fusów” , to bezwzględna konieczność z praktycznego punktu widzenia zarówno leśnika, jak i myśliwego.

 Zwierzęta liczy się po to, by wiedzieć, jakie są tendencje w danej populacji: czy zwierząt przybywa, czy ubywa, w jakiej są kondycji. Wiedza ta pozwala tworzyć plany łowieckie, i wieloletnie plany hodowlane. Plany te wbrew pozorom są nie tylko planami odstrzałów. Wiedza na temat zwierząt jest także konieczna do dobrego zarządzania leśnictwem. Trzeba wiedzieć, które uprawy trzeba zabezpieczać przed szkodami od zwierząt, a które nie. Zanim przystąpię do wykonywania czyszczeń zawsze obserwuję tropy zwierzyny i orientuję się ile jest zwierzyny płowej w najbliższej okolicy. Daniele zwykle mają stałe ostoje i łatwo je obserwować.

a171_zm.jpg

 Gdy jest ryzyko, że aktualnie wysoki stan jelenia może być zagrożeniem dla przerzedzonego poprzez czyszczenie młodnika, odstępuję od zabiegu i wykonuję go, gdy jelenie przeniosą się np. w pola kukurydziane. Czasami wykładam dla nich specjalnie ścięte drzewka, aby miały apetyczną świeżą korę i nie spałowały młodników. (spałowanie to zdzieranie płatami kory wraz z łykiem z drzew).

Może komuś wydawać się dziwne i niewiarygodne, że można w miarę dokładnie ustalić ile i jakiej zwierzyny kryje się w naszych lasach. Dla leśnika, który codziennie bywa w lesie to nic skomplikowanego. Zwierzynę trzeba po prostu obserwować cały rok. Znam doskonale jej obyczaje i biologię. Wtedy często spotykamy się oko w oko...

a173_zm.jpg

 Zwracam uwagę na jej tropy i ślady, o których pisałem ostatnio. Mimo pośpiechu trzeba zawsze zainteresować się tropem dużej chmary jeleni lub watahy dzików. Wspólna praca przy inwentaryzacji z myśliwymi pozwala wykorzystać ich wiedzę na temat zwierzyny nabytą przy okazji polowań zbiorowych. Czasami organizuje się na części lasu specjalne pędzenia, aby dokładnie ocenić stan zwierzyny. Potem wynik przelicza się na cały teren.

 Dobre wyniki daje obserwacja zwierząt w okresie godowym: gdy jelenie mają rykowisko, dziki huczkę a daniele bekowisko. Wtedy są mniej ostrożne i można dokładnie ocenić strukturę płci i wiek. No i spojrzeć dzikowi w oczy za dnia...

a174_zm.jpg

Ilość łatwo ocenić wybierając się do lasu po ponowie, czyli gdy spadnie świeży biały puch. Leśniczowie wspólnie z łowczymi kół wykonują inwentaryzację wypełniając odpowiedni formularz i szacują liczbę zwierzyny grubej (dzieląc ją także według klas wieku i płci) oraz drobnej. Na tej podstawie nadleśniczy zatwierdza plany łowieckie i gospodarzy populacjami zwierzyny na dużym obszarze, bo nadleśnictwo ma zwykle około 20 tysięcy hektarów.

Martwi mnie bardzo nikły stan pogłowia "swojskiej" kuropatwy na polach, wciąż niewiele jest zajęcy i dzikich królików.

a175_zm.jpg

Mocno rozbudowała się populacja daniela, który został sztucznie zasiedlony (introdukowany) w okoliczne lasy. Tęga zima dala się we znaki sarnom, ale ich pogłowie jest wysokie, a jelenie często ostatnio spotykam w aktualnie ciętych trzebieżach.

Wiele zwierząt, szczególnie starszych osobników ma swoje stałe trasy i ulubione ostoje, toteż z niektórymi osobnikami jestem „prawie po imieniu”. Jutro wyjeżdżam do regionalnej dyrekcji lasów, ciekaw jestem co słychać u „miastowych leśników” …