Uprawy i młodniki są jak dzieci

Dziś, 1 czerwca mamy Dzień Dziecka i każdy kto jest rodzicem, kieruje myśli w stronę swoich pociech, niezależnie od ich wieku.Wszyscy jesteśmy dziećmi, a zatem to święto każdego z nas i każdemu życzę z tej okazji wszystkiego najlepszego! W niedzielę w pełnym rodzinnym gronie wspominaliśmy dzieciństwo naszych córek, obserwując raczkującego wnuka Juliana i uczciliśmy jak należy to święto. Dziś niewiele już miałem czasu na rozmyślanie o Dniu Dziecka, bo cały dzień spędziłem w lesie naglony przez terminy ważnych zadań.
01.06.2015

Dziś, 1 czerwca mamy Dzień Dziecka i każdy kto jest rodzicem, kieruje myśli w stronę swoich pociech, niezależnie od ich wieku.Wszyscy jesteśmy dziećmi, a zatem to święto każdego z nas i każdemu życzę z tej okazji wszystkiego najlepszego! W niedzielę w pełnym rodzinnym gronie wspominaliśmy dzieciństwo naszych córek, obserwując raczkującego wnuka Juliana i uczciliśmy jak należy to święto. Dziś niewiele już miałem czasu na rozmyślanie o Dniu Dziecka, bo cały dzień spędziłem w lesie naglony przez terminy ważnych zadań.

 Ledwie uporałem się z szacunkami brakarskimi i planowaniem zrębów i trzebieży na przyszły rok a tu do końca miesiąca trzeba zaprojektować wszelkie zabiegi hodowlane i ochroniarskie na 2016. Jutro dzień sprzedaży detalicznej drewna, stąd dziś mój telefon odzywał się co chwilę, a ja długo przygotowywałem stosy drewna dla jutrzejszych klientów. Kończyłem dziś także m.in. inwentaryzację szkód od zwierzyny leśnej w uprawach i młodnikach.

Gdy tak przeglądałem najmłodsze pokolenie lasu wspinając się na kolejny pagórek sosnowej uprawy i przedzierając przez gąszcz sąsiedniego młodnika pomyślałem sobie, że leśne uprawy są jak dzieci. Dla każdego rodzica dzieci są najważniejsze i najcenniejsze. Wymagają czasu, wiedzy i wielkiej cierpliwości. Trzeba zainwestować w nie wiele sił, energii i pieniędzy. Zupełnie jak w leśne uprawy!

Każde nowe pokolenie lasu jest w pewien sposób dzieckiem leśniczego. Często się mówi leśniczemu: „Pokaż swoje uprawy, a powiem jakim jesteś leśnikiem”. Dlatego każda nowa uprawa to przysłowiowe „oczko w głowie” leśniczego.  W jej założenie leśnik wkłada wiele serca, umiejętności i cierpliwości, poświęca jej mnóstwo czasu i uwagi. Uprawa leśna to dość kosztowna inwestycja, szczególnie na początku, bo przygotowanie gleby, sadzonek i ich posadzenie sporo kosztuje. Potem jest czas pielęgnacji drzewek, poprawek, niszczenia głuszących je chwastów i ochrona przed owadami, zwierzętami czy grzybami. To jakby czas żłobka i przedszkola u dzieci.

Bo początki życia są zwykle jednakowo trudne dla ludzi, ale też dla lasu. Zanim wyrośnie piękny, bukowy las pełen szarych, smukłych pni dojrzałych buków:

11707.jpg

 

Małe, delikatne siewki muszą wychylić się spośród liści zaścielających dno lasu:

11708.jpg

 

Na młode drzewka czy to buka, czy innego gatunku czyha wiele niebezpieczeństw. Bo zielone, młode listki podrośniętego już buka może błyskawicznie zniszczyć spóźniony przymrozek:

11709.jpg

 

Od lat wprowadzamy do lasu rodzime, cenne gatunki, np. lipy i każdego leśnika cieszy taki widok:

11710.jpg

 

Ale wieczorny przemarsz chmary jeleni radykalnie zmienia wygląd dorodnej lipki:

11711.jpg

 

Dziś właśnie inwentaryzowałem obserwowane wcześniej szkody w uprawach i młodnikach wyrządzane przez sarny, jelenie, daniele. To jedno z zadań leśniczego, które należy zakończyć do końca maja. Najmłodsze pokolenie lasu, czyli te szczególne „dzieci leśniczego” nie mają łatwo zanim nieco podrosną. Czyha na nie przymrozek, silne słońce, susza, czasem grad. Młode korzenie i pędy często atakują grzyby.

 Obgryzają je różne owady i zwierzęta, które też depczą, łamią drzewka, wyrywają lub wycierają o nie poroże. W fazie uprawy, czyli najmłodszym stadium rozwojowym nowego pokolenia lasu, zwierzęta chętnie zjadają młode pędy drzewek. Nazywamy to zgryzaniem. Najdotkliwiej dla lasu młode pędy zgryza zwierzyna płowa, czyli jelenie, daniele i sarny. Czasem także sprawcą szkód są mniejsze zwierzęta:

11712.jpg

 

To dzikie króliki, które wyglądają milutko, ale potrafią czasem mocno zaszkodzić leśnym uprawom. Aby miały bliżej na żer wolą kopać nory na środku leśnej uprawy i wtedy wokół nich nie uchowa się nic zielonego:

11713.jpg

 

Małe sosenki, które miały kontakt z króliczymi zębami nie przypominają tych gonnych i pokrytych zielonymi igłami drzewek, które niedawno cieszyły oko leśniczego.

11714.jpg

 

 Trudno jednak coś na to poradzić, bo las i zwierzyna muszą istnieć równolegle. Jelenie chętnie spałują młodniki, czyli zgryzają korę z młodych sosen, bo jest ona dla nich atrakcyjną karmą:

11716.jpg

 

Czasem też wycierają poroże o pędy drzewek jak ten daniel:

11715.jpg

 

Nazywamy to osmykiwaniem lub czemchaniem i tak wygląda mała sosenka, o którą wycierał swoje poroże, czyli parostki rogacz sarny:

11718.jpg

 

To spore uszkodzenie drzewka, które może nawet doprowadzić do zupełnego jego obumarcia. Dlatego trzeba o nie dbać i chronić przed zagrożeniami z rodzicielską troską.

Stąd nasze ludzkie dzieci posyłamy do żłobka, przedszkola lub zajmujemy się nimi sami w domu lub na ogrodzonym placu zabaw, a leśne uprawy grodzimy siatką, aby bezpiecznie wyrosły. Jednak gdy „dzieci leśniczego” są już pozornie duże i krzepkie jak przysłowiowy dąb, to też może przydarzyć się im coś złego. Bo nawet krzepki, już prawie dojrzały dąb może zostać powalony przez wiatr, uderzenie pioruna czy twarde, bobrowe strugi, czyli zęby:

11719.jpg

 

Zakończyłem niedawno, „późnym popołudniem” wprowadzanie do SILP, czyli leśnego systemu informatycznego formularzy z inwentaryzacją szkód od zwierzyny, która czasem trapi „leśne dzieci”. Widać ślady bytowania zwierzyny w lesie, ale rozmiar szkód ostatecznie okazał się niewielki. Grodzenia upraw i racjonalna gospodarka leśna powoduje, że utrzymują się one na znośnym dla lasu poziomie i nie zagrażają jego trwałości.

Leśne dzieci są bezpieczne i otaczane troską nie tylko w dniu Święta Dziecka. Leśniczy jak na rodzica przystało, troszczy się o nie jednak szczególnie i z satysfakcją spogląda właśnie w Dzień Dziecka. Odpłacą się pewnie za tę troskę szmerem liści, żywicznym zapachem igieł i pięknem dojrzałego lasu…

 

Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl