Szkody od zwierzyny po zimie

Tak naprawdę największym szkodnikiem który dał się we znaki u mnie i w sąsiednich leśnictwach był łoś. Dzięki swoim gabarytom jest w stanie dostać się wszędzie i żaden płot go nie zatrzyma.
08.05.2010

Tak naprawdę największym szkodnikiem który dał się we znaki u mnie i w sąsiednich leśnictwach był łoś. Dzięki swoim gabarytom jest w stanie dostać się wszędzie i żaden płot go nie zatrzyma.

ad_1.jpg

Przystąpiłem do szacowania szkód jakie przez okres zimowy zwierzyna leśna spowodowała w uprawach i młodnikach. Działania takie prowadzone są równolegle w całych Lasach Państwowych.

W moim leśnictwie jak co roku trochę szkód było. Zima w końcu długa i mroźna, trudno się dziwić. Tak naprawdę największym szkodnikiem który dał się we znaki u mnie i w sąsiednich leśnictwach był łoś. Dzięki swoim gabarytom jest w stanie dostać się wszędzie i żaden płot go nie zatrzyma. Praktyka jest taka, że jeżeli jest założona uprawa a jest to miejsce przez łosie odwiedzane, to pomimo teoretycznie ograniczonego dostępu wejdą tam na pewno. Jeżeli jest tam chociaż trochę sadzonek dębu, wiadomo co będzie.

Mnie jako leśnika zastanawia fakt ciągłego pozostawania tego gatunku pod ochroną. Populacja jest już bardzo liczna, czego konsekwencją są szkody w uprawach – to jedno. Druga konsekwencja to coraz częstsze wypadki drogowe z udziałem łosi. Znajdujemy często resztki tych zwierząt w odległości kilkudziesięciu do kilkuset metrów od szosy. Tak więc łoś spotkania z samochodem nie przeżyje, nawet jeżeli uda mu się odbiec z miejsca zdarzenia. Takie jest działanie adrenaliny w organizmie bardzo silnego zwierzaka. Warto podkreślić, że dużo częściej ofiarami wypadków samochodowych padają właśnie łosie a nie np. jelenie, których populacja jest wielokrotnie liczniejsza. Jakby na to nie patrzeć, gospodarczo jest to bez sensu – zwierzęta niszczą uprawy (wymierne finansowo szkody) i często giną w wypadkach (ale nie mogą być przedmiotem polowań przynoszących finansowe zyski).

Kluczowe znaczenie ma również fakt, że w wypadkach giną ludzie. Dochodzenie odszkodowania za uszkodzony samochód (znajoma jechała cinquecento, ona na szczęście cała, auto do kasacji) jest właściwie niemożliwe. Jeżeli tylko jest ustawiony znak drogowy „Uwaga łosie” to cała odpowiedzialność spada na kierowcę, chyba że jego polisa ubezpieczeniowa obejmuje takie zdarzenie … Nie jest to łatwy temat.

Na zdjęciu: miejsce gdzie łosie stale chętnie żerują.