Święto Lasu w Sulęcinie

Dziś jest Dzień Matki, toteż nisko kłaniam się wszystkim Mamom zaglądającym do blogu leśniczego, traktującego o tym, co w lesie piszczy… Wiem, że wiele szanownych mam interesuje się lasem, wynika to z listów i komentarzy, ale szczególnie serdecznie pozdrawiam mamy leśników. Wczoraj odwiedziłem moją mamę na cmentarzu, ale miałem kłopot ze złożeniem kwiatów, bo okazało się, że jakiś żałosny „ktoś” ukradł granitowy wazon z nagrobka moich rodziców. Mówi się o takich „ktosiach” - hieny cmentarne, ale to bardzo obraźliwe dla pożytecznych zwierząt…
26.05.2013

Dziś jest Dzień Matki, toteż nisko kłaniam się wszystkim Mamom zaglądającym do blogu leśniczego, traktującego o tym, co w lesie piszczy… Wiem, że wiele szanownych mam interesuje się lasem, wynika to z listów i komentarzy, ale szczególnie serdecznie pozdrawiam mamy leśników. Wczoraj odwiedziłem moją mamę na cmentarzu, ale miałem kłopot ze złożeniem kwiatów, bo okazało się, że jakiś żałosny „ktoś” ukradł granitowy wazon z nagrobka moich rodziców. Mówi się o takich „ktosiach” - hieny cmentarne, ale to bardzo obraźliwe dla pożytecznych zwierząt…

Skoro dziś obchodzimy Święto Mam, to pochwalę się, że w piątek uczestniczyłem w Regionalnym Święcie Lasu, które odbyło się na terenie  Nadleśnictwa Sulęcin w województwie lubuskim. Leśnicy to raczej skromni ludzie, stąd próżno szukać w kalendarzu adnotacji: Dzień Leśnika. W wielu miejscach kalendarza, pod rozmaitymi datami znajdziecie różne święta związane z lasem i leśnikami, ale konkretnego Dnia Leśnika nie ma. Organizujemy jednak centralne Święto Lasu, które w tym roku odbyło się w Niepołomicach i regionalne, na terenie poszczególnych RDLP. Są to imprezy przygotowane dla społeczności, promujące lasy i zrównoważone leśnictwo. Piątkowa uroczystość organizowana była w ramach największej w Polsce RDLP Szczecin, złożonej z 35 nadleśnictw. Odbyła się w Sulęcinie, bo właśnie mija 20 lat istnienia tego nadleśnictwa. Już od rana na rynku w Sulęcinie można było poznać ciekawe i zróżnicowane lasy całej dyrekcji, zaglądając na stoiska poszczególnych nadleśnictw i poznając szeroką ofertę leśników. Potem uroczystości odbyły się na terenie bazy woskowej Wędrzyn, gdzie leśnicy opanowali nawet garnizonowy kościółek:

6644.jpg

Nadleśniczy Nadleśnictwa Sulęcin Witold Wasylków czuwał nad całością uroczystości:

6645.jpg

Nie było łatwo zorganizować takie święto, ale leśnicy to ludzie zaprawieni w planowaniu, zarządzaniu i logistyce. Witold Wasylków jest szefem nadleśnictwa od samego początku, czyli od 1993 roku. Nadleśnictwo Sulęcin powstało w ramach kolejnej reorganizacji, których było kilka w ciągu blisko 90 lat istnienia Lasów Państwowych. W latach 70 XX wieku likwidowano małe nadleśnictwa, gdy wprowadzano piły mechaniczne zamiast ręcznych „twoja- moja”. Potem w latach 90 była kolejna reorganizacja związana z likwidacją PGR i przemianami ustrojowymi w kraju. Miało to także związek z likwidacją rosyjskich i przeobrażeniami polskich jednostek wojskowych i poligonów. Lasy Nadleśnictwa Sulęcin przechodziły różne koleje losu i należały do wielu nadleśnictw, a przed 1945 roku wiele z nich stanowiło własność ziemską czy chłopską. Dziś obejmują około 20 tysięcy hektarów urozmaiconych, świetnie zagospodarowanych terenów. Dużą część nadleśnictwa do dziś stanowi teren poligonowy, stąd na uroczystości widać było wiele wojskowych mundurów, a dyrektor RDLP Szczecin Witold Koss serdecznie witał wysokich oficerów:

6649.jpg

Widać było też mundury różnych służb i uśmiechnięte twarze licznych gości ze świata administracji, nauki, polityki i mediów. W Wędrzynie funkcjonuje  Ośrodek Szkolenia Wojsk Lądowych, gdzie jednorazowo może ćwiczyć cała brygada na urządzeniach przygotowujących do m.in. walk na terenach zurbanizowanych. Nic dziwnego, że można tu spotkać żołnierzy z wielu elitarnych jednostek naszej armii oraz różnych wojsk NATO. Atrakcją imprezy był obiad w wojskowej stołówce, w której serwowano oczywiście pyszną, zawiesistą grochówkę. Leśnicy, liczni goście, wojskowi, policjanci, strażacy i samorządowcy grzecznie stali z tacami w kolejce do okienka z grochówką. Wszyscy z szacunkiem spoglądaliśmy na solidnie zbudowanych komandosów, którzy wychodzili ze stołówki. Budzili respekt i nie wyglądali na grzecznych chłopców…  Swojego czasu bywał tu aktor Piotr Małaszyński, gdy wędrzyński poligon udawał Afganistan i kręcono zdjęcia do filmu „Misja Afganistan”.

Potem był czas na wspólną fotografię uczestników Święta Lasu:

6642.jpg

Dyrektor W. Koss powitał licznych gości, przedstawił działalność leśników z całej szczecińskiej dyrekcji i walory najbardziej zalesionej części kraju.  Nadleśniczy Wasylków przygotował obszerną prezentację o urokach nadleśnictwa Sulęcin, a miał o czym opowiadać. Są tu ciekawe, urozmaicone przez działalność lodowca krajobrazy: wzgórza o wysokości ponad 200 m, piękne, czyste jeziora z podwodnymi łąkami ramienic i rozległe wrzosowiska na poligonach. Zobaczycie tu ponad 4 tysiące hektarów dorodnych buczyn, wspaniałe dęby, sosny i daglezje. Nadleśnictwo podzielone na 11 leśnictw wypracowało nawet własną rębnię, zwaną sulęcińską. Nadleśniczy z pasją opowiadał o historii, walorach przyrodniczych okolicznych lasów i doskonałej współpracy ze społecznością lokalną i wojskiem. Potem zastąpił go na mównicy burmistrz Sulęcina Michał Deptuch, a na baczność postawił nadleśniczego pułkownik, odczytujący rozkaz ministra obrony narodowej, awansujący Witolda Wasylkowa do stopnia porucznika rezerwy:

6646.jpg

Święto Lasu to świetna okazja do miłego spotkania leśników i ich przyjaciół oraz możliwość poznania zasad gospodarowania w lasach. Często też jest to jedyna możliwość, aby spotkać dyrektora regionalnego, nadleśniczego czy choćby kolegę ze studiów lub czasów nauki w szkole leśnej. Leśnicy rozproszeni na terenie ogromnej szczecińskiej dyrekcji, położonej w zasięgu trzech województw rzadko mają okazję świętować i powspominać dawne dzieje:

6648.jpg

Błyskały flesze aparatów i rozmowom nie było końca. Dyrektor Koss i nadleśniczy Wasylków sprawnie podzielili wspaniały tort przygotowany na dwudziestolecie nadleśnictwa Sulęcin:

6647.jpg

Było to prawdziwe święto lasu i leśników. Jest nas tylko około 25 tysięcy, a lasy pokrywają trzecią część kraju. Ludzie wciąż mało wiedzą o naszej pracy, a w zasadzie służbie dla lasów i ludzi, którzy z tych lasów czerpią pełnymi garściami. Gorąco zachęcam: korzystajcie z takich świąt, gdy będą organizowane w Waszej okolicy, bo to dobra lekcja wiedzy o lesie i pracy leśników.

Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl