Stos drewna z granatem

Miałem wczoraj w lesie dość nietypowe zdarzenie. Przydarzył się mi mianowicie stos drewna- drobnicy sosnowej na zrębki z granatem. Stosów różnego drewna w moim leśnictwie zwykle jest wiele, ale stos z granatem trafił się po raz pierwszy. I wcale nie był to owoc granatu położony na stosie. To był granat moździerzowy kalibru 80 mm.
16.04.2015

Miałem wczoraj w lesie dość nietypowe zdarzenie. Przydarzył się mi mianowicie stos drewna- drobnicy sosnowej na zrębki z granatem. Stosów różnego drewna w moim leśnictwie zwykle jest wiele, ale stos z granatem trafił się po raz pierwszy. I wcale nie był to owoc granatu położony na stosie. To był granat moździerzowy kalibru 80 mm.

 

Po zimowych cięciach stan magazynowy drewna w moim leśnictwie jest dość wysoki i trwają intensywne wywozy drewna. Pojechało dziś z lasu kilka samochodów z drewnem, np. z dłużycami ze zrębu:

 

11634.jpg

Wyjechały też kłody długości 2,50, papierówki 2,40 a także pracownicy jednej z firm rąbali drewno na zrębki. Podjeżdżają pod stos drobnicy na zrębki ciągnikiem dużej mocy z zaczepionym rębakiem.

11631.jpg

 

 Wrzucają do niego tyczki i żerdzie, a z wylotu rębaka skierowanego na zabudowaną blachą naczepę ciężarówki lecą wióry.

11635.jpg

 Będą z nich potem np. płyty meblowe. Wystawiłem kwit wywozowy dla kolejnego samochodu ze zrębkami, wydrukowałem i zostawiłem go podleśniczemu, który czekał na zakończenie załadunku. Sam musiałem pojechać przygotować „powierzchnie  otworkowe” do obserwacji rójki chrabąszcza, która niebawem się rozpocznie. Odjechałem od mocno hałasującego rębaka może z kilometr gdy zadzwonił podleśniczy z informacją, że „zrębkarze” w stosie drobnicy, pomiędzy równo ułożonymi tyczkami odkryli granat moździerzowy!

 

Wróciłem tam natychmiast i okazało się, że rzeczywiście pomiędzy tyczkami leży pamiętający II wojnę światową zardzewiały granat moździerzowy kaliber 80.

11629.jpg

 

Szczęście, że nie trafił do rębaka!  Zgłosiłem natychmiast znalezisko dyżurnemu policjantowi, dzwoniąc pod numer 997. Umówiłem się z policjantami nieopodal Pszczewa i zaprowadziłem ich na miejsce, gdzie stał „granatowy” stos. Samochód załadowany rozdrobnionym drewnem już pojechał, a policjanci musieli zabezpieczyć granat do czasu przyjazdu saperów. To przecież bardzo niebezpieczne znalezisko.

 Granat moździerzowy posiada zapalnik uderzeniowy i każde mocniejsze stuknięcie może go zdetonować. Nigdy nie dotykajcie takich znalezisk. Nikt przecież nie wie czy to np. granat bez zapalnika zgubiony w czasie transportu czy niewybuch… Należy powiadomić policję, a oni wiedzą co począć z taką zardzewiałą śmiercią.

11630.jpg

 

Zastanawiałem się skąd się wziął granat w stosie.  Nikt go tam przecież chyba celowo nie przyniósł...

 

Według mnie granat leżał w lesie od czasów II wojny światowej i położono na nim w trakcie prac leśnych wiązkę tyczek. Gdy zrywkarz kładł na wózek wiązkę, zabrał chwytakiem także zagrzebany w ściółce leśnej granat moździerzowy. Tak wygląda wózek z chwytakiem zaczepiany do ciągnika rolniczego w trakcie zrywki papierówki.

11633.jpg

 Potem razem z wiązką tyczek granat trafił do stosu. Szczęście, że obsługa rębaka zachowała się rozsądnie i zachowała należytą ostrożność. Odwiedziłem rankiem policjantów, a niebawem saperzy zabrali nietypowe znalezisko. Teraz będziemy pewnie długo mówili: spotkamy się na drodze obok tego granatowego stosu…

 

 

Leśniczy Jarek - lesniczy@erys.pl