Sóweczka, czyli Buboborów ciąg dalszy

W związku z inwentaryzacją sów jaka odbyła się pod koniec zimy w naszym nadleśnictwie, oraz identyfikacją stanowisk sóweczki u mnie w leśnictwie pojawiła się właśnie kolejna grupa ornitologów celem weryfikacji wcześniejszych obserwacji.
21.05.2009

W związku z inwentaryzacją sów jaka odbyła się pod koniec zimy w naszym nadleśnictwie, oraz identyfikacją stanowisk sóweczki u mnie w leśnictwie pojawiła się właśnie kolejna grupa ornitologów celem weryfikacji wcześniejszych obserwacji.

Pojechałem z nimi tam gdzie poprzednio słyszeliśmy wyraźnie sóweczkę. Próbowaliśmy sprowokować ją dźwiękiem (głos w formacie MP3 odtwarzany z telefonu – proszę do czego przydaje się w terenie nowa technologia :) ale to się nie udało. Przeszliśmy wszyscy razem kawał lasu gdzie potencjalnie sóweczka może gniazdować, bo ornitologom bardzo zależało na zlokalizowaniu dziupli z gniazdem. Wszystko się zgadzało (w kwestii warunków „terenowych” ulubionych przez ten gatunek sowy) ale żadnych śladów bytowania (żerowania) ani gniazdowania nie znaleźliśmy.

Głos sóweczki zwykle powoduje reakcję strachu u małych ptaków będących potencjalnym pokarmem tego drapieżnika. Ptaki zmieniają ton na wyraźnie zaniepokojony, czasami milkną zupełnie. Jednak ta czereda która nas otaczała gdzieś w gałęziach nie reagowała zupełnie na odtwarzane dźwięki.

Wnioski ogólne były więc takie, że fakt iż słyszeliśmy tu sóweczki pod koniec zimy nie oznacza wcale że jest to ich teren lęgowy.

Przeprowadziłem wiele rozmów z ornitologami dotyczących sposobów prowadzenia obserwacji sóweczki – koledzy zachęcali mnie żebym sam spróbował ją znaleźć, co byłoby bardzo cenną obserwacją. Miejsc lęgowych tego gatunku zlokalizowanych jest w Polsce zaledwie około trzystu - czterystu. Dla porównania – zinwentaryzowanych stanowisk lęgowych puszczyka jest siedemdziesiąt tysięcy.

Ornitolodzy sugerowali mi też nieusuwanie posuszu świerkowego jałowego (czyli obumarłych, suchych drzew) gdyż jest to potencjalne miejsce gdzie dzięcioł może założyć dziuplę, która z kolei później może zostać zasiedlona przez sóweczkę. No proszę – wszystko się zmienia. Kiedyś nie do pomyślenia było zostawianie jakiegokolwiek posuszu świerkowego. Dziś myślenie często bierze górę nad ślepym stosowaniem instrukcjami. Tak przynajmniej chcę myśleć. Tymczasem sezon kornikowy już się zaczął.....