Sople wiosny

Kto to widział, aby 14 marca było za oknem minus 14, a miejscami nawet minus 20? Zamiast wdzięczących się perkozów na jeziorze za oknem oglądam skutą lodem taflę! Tak, jezioro kolejny raz zamarzło. Na prawa Natury nie ma mocnych i musimy jej wyroki z pokorą przyjmować. Dowiesiłem ptakom paski słoniny i wysypałem ostatnie jabłka z piwnicy. Momentalnie obsiadły je kosy i kwiczoły, pojawił się także drozd śpiewak. Regularnie przylatuje kilka dzięciołów dużych i już codziennie towarzyszy im para dzięciołków. Wcześniej widywałem dzięciołki sporadycznie latem, ale teraz są stałymi bywalcami. Zapewne spodobał się im sad przy leśniczówce. Żurawie, jakby smętnie dłubią w śniegu na polu rzepakowym:
14.03.2013

Kto to widział, aby 14 marca było za oknem minus 14, a miejscami nawet minus 20? Zamiast wdzięczących się perkozów na jeziorze za oknem oglądam skutą lodem taflę! Tak, jezioro kolejny raz zamarzło. Na prawa Natury nie ma mocnych i musimy jej wyroki z pokorą przyjmować. Dowiesiłem ptakom paski słoniny i wysypałem ostatnie jabłka z piwnicy. Momentalnie obsiadły je kosy i kwiczoły, pojawił się także drozd śpiewak. Regularnie przylatuje kilka dzięciołów dużych i już codziennie towarzyszy im para dzięciołków. Wcześniej widywałem dzięciołki sporadycznie latem, ale teraz są stałymi bywalcami. Zapewne spodobał się im sad przy leśniczówce. Żurawie, jakby smętnie dłubią w śniegu na polu rzepakowym:

6380.jpg

Gęgawy, kormorany i gągoły kręciły się po jeziorze ale dziś muszą szukać gdzie indziej azylu. Krajobraz polny okolic Stołunia wygląda obecnie tak:

6387.jpg

  Wczoraj „ustawiałem” prace w lesie, bo wyjeżdżam na kilka dni, a terminy wciąż gonią. Przecież ciągle nie będzie zima!

 Harwester kończy prace na ponad 5 ha powierzchni trzebieżowej:

6383.jpg

Przygotowane przez niego wiązki wałków zbiera forwarder:

6384.jpg

Przyjechał samochód po „końcówkę” papierówki s2b o długości 2,40:

6385.jpg

Nadal trwają prace przy budowie ogrodzeń upraw. Gdy oglądałem i obmyślałem strategię kolejnej trzebieży zobaczyłem czarną plamę:

6381.jpg

W luce pomiędzy sosnami stały dziki, a największa locha wpatrywała się we mnie badawczo:

6382.jpg

„Śmignęły” za chwilę w dół i skryły się w gęstym młodniku. Naturalnie znowu jeden leżał w mrowisku!

Gdy sprawdzałem wykonanie trzebieży zobaczyłem brzozę, ściętą przez harwester:

6386.jpg

Piękne sople wiosny! Poznajecie? To oskoła- sok brzozowy, zamarznięty w efektowne sople. Takich lodów jeszcze nie jadłem, choć bardzo lubię oskołę w postaci napoju. To bardzo zdrowe, warto spróbować. Sok z brzozy jest do zdobycia  tylko wczesną wiosną, gdy rusza wegetacja roślin. Zbiera się go do naczynia po wywierceniu otworu w pniu drzewa założeniu odpowiedniej rurki lub rynienki. Można też skośnie uciąć gałązkę i włożyć ją do butelki. Z dużego 20-letniego drzewa można otrzymać bez szkody dla rośliny 150-200 l soku. Po zebraniu soku otwór w drzewie należy silnie zakorkować. Oczywiście nie można działać samowolnie bez zgody właściciela drzewa lub zarządcy lasu. Leśnik pewnie chętnie wskaże brzozy, które niebawem tak trzeba wyciąć, wykonując czyszczenia lub trzebieże.  Sok brzozowy można przechowywać w lodówce kilka dni. Jest źródłem niezbędnych dla naszego organizmu witamin i mikroelementów w postaci cukrów naturalnych (glukoza i fruktoza), soli mineralnych, związków potasu, magnezu, fosforu, wapnia, żelaza miedzi oraz witamin z grupy B. Samo zdrowie!

Medyczne zalety brzozy znane były od tysiącleci. Już na początku naszej ery stosowali ją chętnie Rzymianie. Wymieniana jest także w średniowiecznych zielnikach. Pożyteczne działanie mają świeże brzozowe liście oraz pączki.

Oskoła - sok brzozowy, była tradycyjnym napitkiem spożywanym o tej porze roku przez wszystkich Słowian. Przed II wojną światową nie było porządnej restauracji w Polsce, w której nie podawano by oskoły. Sok z brzozy był ceniony za swoje walory smakowe i gościł na większości polskich stołów. Wspomina o niej Zagłoba w „Potopie”, mówiąc, że „Radziwiłł sok brzozowy popija”.

No ale lodowe sople oskoły, kojarzącej się z wiosną, to chyba coś nowego nawet dla Zagłoby!

Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl