Rejestrator

Dostałem nowy rejestrator. Byłem też na dwudniowym szkoleniu z jego obsługi. Ale zacznijmy od początku.
23.02.2008

Dostałem nowy rejestrator. Byłem też na dwudniowym szkoleniu z jego obsługi. Ale zacznijmy od początku.

Rejestrator leśniczego jest to palmtop. Dzięki specjalnemu oprogramowaniu służy do rejestrowania odbieranego surowca, ewidencji robót z zakresu zagospodarowania lasu, sporządzania szacunków brakarskich, drukowania powstających w nim dokumentów (np. kwitów wywozowych) oraz do łączenia się z serwerem w nadleśnictwie w celu transmisji tych wszystkich danych. Rejestratory jakimi posługiwaliśmy się do tej pory pracują już ósmy rok. Zużyły się już potężnie, psują się, coraz trudniej je serwisować, brakuje części, i przyszedł czas na wymianę sprzętu. To jest normalna kolej rzeczy.

W starym rejestratorze, który miał bardzo ograniczoną pojemność pamięci i monochromatyczny wyświetlacz, miałem tylko „leśne” programy – bo jest to urządzenie służące leśniczemu do codziennej pracy, bez którego dzisiaj nie może funkcjonować ani kancelaria leśnictwa, ani biuro nadleśnictwa. (Początkowo były tam też inne programy, ale je odinstalowałem, zostawiając sobie jedyny używany – kalkulator.)

Nowy rejestrator jest zdecydowanie inny. Ma większy i kolorowy wyświetlacz, po bokach dwa klawisze skanera, klawisze alfanumeryczne są mniejsze, inny system zasilania dwoma akumulatorami i zdecydowanie jest cięższy. Oprócz programów leśnych (rozszerzonych o aplikację zawierającą mapę numeryczną (e-las) której nie było w poprzedniej wersji) ma również system operacyjny Windows, możliwość odbierania poczty elektronicznej, używania go jako telefonu komórkowego, podłączenia odbiornika GPS. Jest to urządzenie w pełni multimedialne i multifunkcjonalne. Pytanie tylko, czy te wszystkie dodatkowe „bajery” w rodzaju odtwarzacza plików wideo, przeglądarki do zdjęć, pasjansa i Internet Explorera są mi do pracy potrzebne? Tak naprawdę posługuję się tylko leśnym oprogramowaniem, i do tego jest mi niezbędny rejestrator. Filmy oglądam w telewizorze. Telefon komórkowy mam służbowy – jest narzędziem mojej pracy tak samo jak rejestrator, taśma miernicza, wysokościomierz czy klupa.

Ale pomyślałem, że skoro już dostałem takie „wypasione” urządzenie, to spróbuję przetestować wszystkie jego funkcje. Robię to od kilku dni. O postępach będę donosił na bieżąco.