Raport o pszczewskiej wiośnie
Dziś zaświeciło fantastyczne słońce, a temperatura powietrza sięga 20 stopni! Trawnik przed leśniczówką, niedawno pobielony szronem i opatulony śniegiem razi w oczy bielą w pełni kwitnących przebiśniegów:
Krokusy pysznią się ciepła żółcią, która zawsze przypomina mi kolor złota z dawnego ZSRR:
Zakwitły także inne, w moim ulubionym fiołkowym błękicie:
W lesie trwają gorączkowe prace przy pozyskaniu drewna na zrębach i w trzebieżach, jak to wiosną. Pracuje kilka ekip i szybko rosną stosy:
Inne grupy pracują przy budowie ogrodzeń na zrębach, które niebawem staną się uprawami:
Mam do wykonania około 6 km „płotów”! Sprawę ułatwia dobre, wcześniejsze przygotowanie gleby. Staram się dbać o to, aby uprawa była otoczona równo wyoraną bruzdą, tak jak widać na fotografii. To bardzo ułatwia ułożenie siatki i przyspiesza prace przy budowie ogrodzenia.
Ptaki śpiewają na całe gardło i to już rzeczywiście pełnia wiosny. W lesie już nastał charakterystyczny dla wiosny gwar i pośpiech. Ptaki szukają już partnerów, rozpoczęły się zaloty i budowanie gniazd. „Wiosna, wiosna, ach to Ty…” już jesteś z nami. Uświadomiło mi to dzisiaj nie tylko wiosenne słońce, ale jeszcze bardziej telefon, który przemówił do mnie słowami Zbyszka z nadleśnictwa: „Słuchaj Jarek, zaczęło się! W poniedziałek przyjadą do ciebie sadzonki ze szkółki. Na rozruch będzie to 5 tysięcy dęba.” No to już wiosna!
Kwitnie w najlepsze dereń jadalny koło leśniczówki:
Obudziły się już pszczoły:
Mam sąsiada z drugiej strony ulicy, emerytowanego weterynarza, który oprócz pasieki ma wspaniały, unikalny prywatny skansen pszczelarski. Pan Tadeusz Bryszkowski to kopalnia wiedzy o pszczołach i ich obyczajach, ale także o dawnych sprzętach, narzędziach i wiedzy o regionie. Mamy „spółkę”, bo on ma pszczoły, a ja wiele kwiatów i kwitnących drzew wokół leśniczówki, w tym stare robinie akacjowe. Miód akacjowy to obok wrzosowego mój zdrowy, ulubiony przysmak. Z panem Tadziem łączy mnie wzajemna wielka sympatia i zapewniam Was, że jest to Dusza- Człowiek. Dlatego zachęcam do zwiedzenia skansenu, gdyby nadarzyła się okazja, bo naprawdę warto! Można zrobić to wirtualnie zaglądając na www.pszczew.pl lub http://krodo.pl/atrakcja/ .
„PanaTadziowe” pszczoły obsiadły pachnące miodem przebiśniegi:
Pewnie ta fotka zainspiruje do wyjścia w teren moją znakomitą koleżankę „po blogu” Radzido! Pojawiły się już także motyle, różne muchy i komary. Z wielką przyjemnością tkwiłem przy przebiśniegach z nosem pełnym zapachu i z radością przyglądałem się pszczołom.
Wszystkich zachęcam do powitania wiosny, bo jutro zanosi się na cudowny, pogodny weekend. Pani Wiosna zawitała do Pszczewa i mojej leśniczówki, warto sprawdzić oznaki jej obecności w Waszej okolicy. Życzę miłej soboty i niedzieli oraz udanej randki z wiosną.
Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl