Pszczewska magia drewna znaczonego dłutem po raz 13
Wczoraj w Pszczewie po raz 13 pojawili się rzeźbiarze, którzy zjechali z różnych zakątków Ziemi Lubuskiej na Plener Dużej Rzeźby w Drewnie. Warkot pił, uderzenia pobijaków, dźwięk dłut i zapach drewna, magia drewna… Bo drewno to doskonały i magiczny surowiec o różnorodnych zastosowaniach.
To drewno, które zwieziono na Plac Magdaleński przy pszczewskim kościele z pewnością jest magiczne. Przecież pochodzi z okolicznych lasów, które widziały przez wieki tyle ciekawych wydarzeń.
Pierwsze sześć plenerów odbywało się przy pszczewskiej leśniczówce i wspierało je, także w postaci surowca na rzeźby, „moje” Nadleśnictwo Trzciel. Potem mecenasem pleneru stało się Nadleśnictwo Bolewice, a w tym roku dołączyło także Nadleśnictwo Międzychód. Leśnicy dostarczyli piękne, dębowe kłody pełne magii jako surowiec, a co dopiero będzie gdy drewno poznaczone dłonią i dłutem artystów stanie się rzeźbą?
Na razie jednak mały Szymon spaceruje sobie po dębowych pniach, z uwagą słucha babci Haliny i pewnie nie wie, że z tych kłód za kilka dni powstanie m.in. wiedźma, mnich i ławka z kotkiem i myszką, która stanie w przedszkolu gdzie będzie poznawał pierwsze litery i liczby:
Przed otwarciem pleneru wpadliśmy z Reginką przywitać się i pogadać z rzeźbiarzami:
Rozpoczęcie pleneru ściąga zwykle różnych gości:
Stefan Szymoniak zadumał się nad dębowymi pniami w oparach artystycznej magii drewna:
Każdy z rzeźbiarzy zainspirowany bardzo ciekawą i sięgającą VIII wieku historią Pszczewa szuka pomysłu na rzeźbę w przedziwnych kształtach, które przez lata tworzyła z drzew natura. W tych pniach zaklęta jest też magia towarzysząca pracy i służbie leśników, którzy odpowiednio długo dbali o te dęby.
Dziś od rana na placu koło kościoła warczały już piły, bo artyści po obejrzeniu zachodu słońca tonącego w falach pszczewskiego jeziora i długich dyskusjach podjęli decyzje dotyczące tematyki rzeźb.
Pomimo kłopotów technicznych z uparta piłą:
z niekształtnych do tej pory pni zaczęły wyłaniać się różne kształty… To początek pracy Grzegorza Hadzickiego:
Jurek Kopeć wydobył już z dębowych słojów twarz mnicha:
Nad kłodą pochyla się też Janusz Orzepowski i Henryk Grudzień, a niebawem poznamy bliżej dzieło ich rąk…
Plener organizowany jest przez Gminny Ośrodek Kultury w Pszczewie kierowany od lat przez dyrektor Wandę Żaguń. To wyjątkowe wydarzenie oraz sympatycznych rzeźbiarzy odwiedza wielu ludzi, którzy rozmawiają z artystami, zgadują tematykę rzeźb i z podziwem spoglądają jak w krótkim czasie, w magiczny sposób z topornych i czasem niekształtnych pni powstaje artystyczny twór.
To właśnie połączenie magii myśli ludzkiej i magii drewna, które ukształtowała przyroda. W trakcie pleneru można zakupić mniejsze rzeźby, które wystawiają artyści lub zamówić coś specjalnego dla siebie lub kogoś bliskiego. Wokół unosi się atmosfera magii i to wspaniałe, specyficzne uczucie czegoś wyjątkowego, wymalowane na twarzy Henryka Grudnia:
Zachęcam do zainteresowania się rzeźbą w drewnie, może uda się poznać przy okazji magię drewna znaczonego dłutem artysty, a kto może, niech zajrzy na pszczewski plener, bo 13 wcale nie jest pechowa. Wiem co mówię, bo urodziłem się trzynastego… Tegoroczny, trzynasty plener odbywa się w dniach 6 do 9 sierpnia.
Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl