Poszukiwacze szukają rogów czy poroża?

Dziś wyjątkowy dzień bo raz na cztery lata zdarza się, że luty ma 29 dni, no i Polska gra w „gałę” z Portugalią na nowym Stadionie Narodowym. Będę trzymał kciuki za biało czerwonych! Wcześniej jednak trzeba zaplanować pracę na jutro i muszę trochę poprzewracać dokumenty. Spojrzałem wcześniej na ekran komputera i ze zgrozą zauważyłem, że zbyt długo nie piszę o tym co w lesie piszczy…
29.02.2012

Dziś wyjątkowy dzień bo raz na cztery lata zdarza się, że luty ma 29 dni, no i Polska gra w „gałę” z Portugalią na nowym Stadionie Narodowym. Będę trzymał kciuki za biało czerwonych! Wcześniej jednak trzeba zaplanować pracę na jutro i muszę trochę poprzewracać dokumenty. Spojrzałem wcześniej na ekran komputera i ze zgrozą zauważyłem, że zbyt długo nie piszę o tym co w lesie piszczy…

Wiosennie zrobiło się już na dworze, na leśnych drogach okropne błoto, a nawał zajęć nie sprzyja siedzeniu przy komputerze. W lesie ruch, pełno tropów i śladów poszukiwaczy, bo przecież , choć tu nie Cisna, można nucić za Krystyną Prońko: „jutro zaczyna się tu sezon…”Rozpoczął się przecież sezon „na rogi”.

 Doniósł o tym natychmiast mój niezawodny Roch, który jest gorliwym „rogaczem” i zbiera zrzuty:

a1185.jpg

Takie ma hobby od wielu lat i zna "prawie po imieniu" wszystkie okoliczne jelenie byki. Roch oprócz tego, że jest namiętnym poszukiwaczem zrzutów, „etatowym” naganiaczem, to jeszcze doskonale zna obyczaje leśnych zwierząt. Niejeden myśliwy mógłby się wiele od niego nauczyć. Każdą wolną chwilę spędza w lesie i ma imponującą kolekcję zrzutów saren, jeleni i danieli. Jelenie właśnie w tym czasie zaczynają już zrzucać poroże, które ludzie nazywają „rogami”. Bo poroże to nie rogi.

Dlaczego ktoś opowiada, że żona przyprawiła mu taaaakie jelenie rogi, skoro to nieprawda? Bo przecież jeleń ma poroże i wbrew pozorom rogacz, czyli samiec sarny, też ma poroże. Rogi ma krowa! Rogi i poroże różnią się zasadniczo. Po pierwsze: poroże co roku rośnie, a potem po kilku miesiącach jest zrzucane. To fantastyczny wybryk natury. Jeleń-byk w pełni wykształcone poroże nosi z dumą w sierpniu, a już w końcu lutego stare osobniki je zrzucają. Młode jelenie zrzucają swoje pierwsze poroże później niż dojrzałe byki, w maju lub czerwcu trzeciego kalendarzowego roku życia, w okolicy swoich drugich urodzin. Ich szpice czy małe „tyczki” szóstaka ( czyli jelenia mającego trzy odnogi) nie robią jednak wrażenia i trudno je zresztą znaleźć w gęstwinie runa leśnego.

 Podobnie jak „parostki” rogacza lub guziki młodego jelenia, które jednak jakoś wypatrzyła w ściółce moja żona:

a1182.jpg

Tyka, czyli połowa jeleniego wieńca, często ważąca 3-5 kg potrafi tak szybko rosnąć. Wydaje się to nieprawdopodobne, ale jednak tak jest. Po drugie: poroże jest rozgałęzione, a rogi - nie. Po trzecie: poroże jest zupełnie pozbawione substancji rogowej i zbudowane w z tkanki łącznej, która potem kostnieje. Rogi są charakterystyczne dla np. zwierząt pustorogich ( bydło domowe, owce, kozy, antylopy) i są zbudowane z keratyny. Po czwarte: poroże jest jednolitą tkanką, a rogi są puste w środku.

Poroże to żywy twór, który w przeciwieństwie do rogów np. muflona, których porost zaczyna się u nasady, ma wzrost wierzchołkowy.Czyli poroże rośnie "od czubka" -poprawnie  nazywa się go grotem. Tyki jelenia, które składają się na wieniec, mają zwykle po kilka- kilkanaście odnóg. Stereotypem jest, że można po ilości tych odnóg stwierdzić, ile jeleń ma lat.Rogi rosną z kolei całe życie i są coraz większe, stąd można na ich podstawie ocenić wiek zwierzęcia.

 Poroże to domena samców, z wyjątkiem reniferów, bo tam także samice nakładają poroże, choć mniejsze od samców. Rogi z kolei posiadają i samce, i samice. W czasie gdy jelenie zrzucają poroże i wtedy taki „łysy” byk nazywany jest "gomułą", robi się nawet tłoczno w lesie. Przesmyki jelenie pełne są śladów butów, a czasem, o zgrozo, także psich łap, bo psy płoszą zwierzęta i zmuszają je do panicznej ucieczki. Ludzie zbierają zgubione przez jelenie poroża - tzw. „zrzuty”, wieszają je na ścianie, kładą na kominku czy chwalą się nimi przed znajomymi. Zrzucone poroża, jako element runa leśnego można zbierać i są one własnością znalazcy. Nie można jednak w tym celu płoszyć i prześladować swoją ciągłą obecnością zwierząt.

Gdy jednak znajdziemy np. padniętego jelenia byka, daniela czy rogacza nie możemy go zabrać, bo kompletny wieniec z czaszką jest własnością zarządcy obwodu łowieckiego, a więc właściwego miejscowo nadleśnictwa. Zrzuty są także zbierane głównie po to, by je w konsekwencji sprzedać. Dla wielu ludzi na wsi to źródło dodatkowych dochodów i swoiste hobby. Z poroży wykonywane są ozdoby, np. żyrandole, uchwyty do sztućców, zegary, rękojeści noży. Często poszukiwacze zrzutów wiosną bardzo niepokoją zwierzynę płową, łamią zakaz wchodzenia do ostoi i na teren upraw oraz młodników leśnych. To karygodne!

„Rogacizna” ma lepiej, bo nikt nie czyha na haki kozicy czy ślimy muflona. Nie ma szans znaleźć ich w lesie, ale ja takie piękne haki kozicy sygnowane rokiem 1882 znalazłem za 15 złotych w pewnej "graciarni" z używanymi meblami:

a1184.jpg

Dwa piękne zrzuty znalazł kiedyś mój teść na własnej oziminie, daleko od lasu i wiszą one w mojej kancelarii jako eksponat dydaktyczny:

a1183.jpg

Po latach łażenia po leśnych zakamarkach mam kilka fajnych zrzutów, ale nie są one czymś rewelacyjnym, bo lepsze dla mnie są wspomnienia ze spotkań z mieszkańcami lasu czy udane fotki:

a1181.jpg

Dlatego nie bądźcie pazernymi "rogaczami" i dajcie w spokoju żyć tym, którzy rozstają się ze swoimi tykami, łopatami czy parostkami. Nie płoszcie zwierząt, nie właźcie do ostoi i nie szukajcie poroży za wszelką cenę, bo to nie jest wielkie trofeum, ani intratne zajęcie. Pamiętajcie też, że rogacz ma poroże, a nie rogi i nie nabijcie sobie guza w kolizji z prawem i zdrowym rozsądkiem

Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl