Ponieśli wilka…do Mniszek

Dla wielu z nas to symbol zła, który napawa nas niechęcią i lękiem. Nigdy go nie lubiano. Wilk- piękny, szary drapieżnik polskich lasów jako symbol zła występował od wieków w legendach, bajkach, przypowieściach i wielu innych przekazach. Choć nie jest największym drapieżnikiem w Europie, to ani niedźwiedź, ani ryś, ani żadne inne zwierzę nie budziło i nie budzi tylu negatywnych emocji. Mówimy czasem tak jak dawniej: „Tylko człowiek wilkiem patrzy, wilk głodem…” Nie chcemy chyba jednak dopuścić do siebie myśli, że w naszych lasach, obok nas, mogą znowu żyć wilki.
11.05.2016

Dla wielu z nas to symbol zła, który napawa nas niechęcią i lękiem. Nigdy go nie lubiano. Wilk- piękny, szary drapieżnik polskich lasów jako symbol zła występował od wieków w legendach, bajkach, przypowieściach i wielu innych przekazach. Choć nie jest największym drapieżnikiem w Europie, to ani niedźwiedź, ani ryś, ani żadne inne zwierzę nie budziło i nie budzi tylu negatywnych emocji. Mówimy czasem tak jak dawniej: „Tylko człowiek wilkiem patrzy, wilk głodem…” Nie chcemy chyba jednak dopuścić do siebie myśli, że w naszych lasach, obok nas, mogą znowu żyć wilki.

Jednak to staje się faktem i czy się nam podoba, czy nie, wilki wracają do lasów praktycznie całej Polski. Ostatnio zadomowiły się już na stałe w zachodniej Polsce i w zasadzie codziennie mogę spotkać ich ślady i tropy w pszczewskich lasach oraz okolicach. Kilka dni temu wilk pojawił się w Mniszkach, za sprawą leśników z Nadleśnictwa Bolewice. Ale nie żywy, bez obaw. To wilk, który niestety padł ofiarą ludzi, a dokładnie to uczestnik kolejnej kolizji drogowej. Moi koledzy z sąsiadującego z Trzcielem nadleśnictwa, słynącego z sosny bolewickiej, pomierzyli go, zważyli a następnie oddali do spreparowania. Przy okazji uzyskali pewność, że wilki zadomowiły się w lasach, w których racjonalnie gospodarują.

Wilczy dowód leżał na poboczu drogi wojewódzkiej nr 160 pomiędzy Łowyniem a Głażewem.

 12529.jpg

To właśnie w tym miejscu 17 listopada 2015 roku znaleziono martwego ważącego 30 kg samca wilka. O tym szczególnym znalezisku powiadomił leśników łowczy Koła Łowieckiego nr 98 „Ryś" z Międzychodu. Wilk- jak wielu jego szarych pobratymców- zginął w wyniku zderzenia z pojazdem. Potwierdził to lekarz weterynarii wezwany przez leśników, który ocenił wiek wilka na około 2 lat i pobrał próbki do badań genetycznych, które przeprowadziło potem  stowarzyszenie dla Natury „Wilk".

Od kilkunastu lat Stowarzyszenie dla Natury „Wilk” pod okiem pani dr Sabiny Nowak prowadzi badania nad rozmieszczeniem, liczebnością i wybranymi elementami ekologii wilków w Polsce Zachodniej. Projekt rozpoczął się już w lecie 2001 roku. Wtedy pojawiły się tutaj pierwsze ślady obecności wilków. Według badaczy wiosną 2015 roku w lasach zachodniej Polski żyło już co najmniej 40 stałych, rozmnażających się grup rodzinnych wilków.

Naukowcy potwierdzili też, że głównym zagrożeniem dla wilków jest człowiek. Spośród 28 wilków, jakie dotąd w czasie trwania badań znaleziono martwe, 18 zginęło na drogach (były to głównie młode samce, jak ten z okolic Łowynia), siedem padło łupem kłusowników, a dwa zginęły z powodu chorób i innych przyczyn naturalnych.

Wilk po uzyskaniu przez leśników z Bolewic wszelkich zgód na spreparowanie i przetrzymywanie chronionego zwierzęcia służy teraz jako „obiekt” edukacyjny. Nadleśniczy Tadeusz Szymański uznał jednak, że jest w okolicy miejsce, gdzie wilk lepiej zostanie wyeksponowany i lepiej posłuży edukacji przyrodniczej niż w Izbie Edukacyjnej Nadleśnictwa Bolewice.

No i ponieśli wilka do Mniszek…

12530.jpg

 

Mniszki to dawny folwark, a obecnie wieś w wielkopolskiej gminie Międzychód, malowniczo położona w dolinie rzeczki  Kamionki, w enklawie Pszczewskiego Parku Krajobrazowego. Nazwa wsi nawiązuje do czasów, gdy do pocz. XV wieku właścicielem Mnichów - sąsiedniej, nieco większej wsi. był klasztor w Paradyżu. Tuż obok leżą Tuczępy, kolejna ciekawa wieś i miejscowi żartobliwie nazywają położone obok Mnichy, Mniszki i Tuczępy – „trójmiastem”.

Do lat 90. XX w. na skraju Mniszek funkcjonowała przemysłowa tuczarnia trzody chlewnej. Od roku 2007 działa tu Centrum Edukacji Regionalnej i Przyrodniczej i właśnie tutaj bolewiccy leśnicy przekazali w darze  pechowego wilka.

12531.jpg

 

To doskonałe miejsce dla wilka, który profesjonalnie spreparowany będzie żył drugim życiem w tym ciekawym ośrodku edukacyjnym. Centrum posiada zbiory, które mogą zainteresować każdego. Można przypomnieć sobie tutaj jak dawniej żyło się na wsi. Urządzono więc warsztaty: szewski, garncarski, wikliniarski, bednarski, kuźnię i kącik pszczelarski. Zobaczymy tu także wystawę sprzętu gospodarstwa domowego i urządzeń do przeróbki mleka,  urządzeń i sprzętu do prania, maglowania i prasowania, wystawę maszyn rolniczych. Leśnicy pomogli także w wyposażeniu stoiska z narzędziami drwala i żywiczarza. Odtworzono także wnętrze dawnej klasy szkolnej z ławkami, gdzie stał atrament i obsadka pióra oraz skład kolonialny „z mydłem i powidłem”. Wiele tu się dzieje przez cały rok, a sztandarową imprezą jest jesienne Wielkie Smażenie Powideł.

Skromna uroczystość z wilkiem w tle odbyła się tu 6 maja, przy okazji narady terenowej leśników z Bolewic. Nadleśniczy Tadeusz Szymański i jego zastępca Grzegorz Roszkowiak zaprosili na nią oprócz leśników także pracowników i sympatyków CEPiR oraz myśliwych i przyrodników. Przecież właśnie tutaj już od wiosny 2011 roku czynna jest diorama poświęcona rezerwatowi przyrody Dolina Kamionki, a od jesieni 2012 roku także izba edukacyjna dotycząca leśnictwa i myślistwa.

Nadleśniczy opowiedział historię wilka, który zapewne stanie się atrakcją Centrum w Mniszkach

12532.jpg

 

Przypomniał zebranym, że las  jest dla wilków domem, daje im schronienie oraz pożywienie. Pojawienie się wilków na tym terenie jest dowodem dobrze prowadzonej gospodarki leśnej i łowieckiej. Wilki polują przecież od wieków na dzikie ssaki kopytne  i wybierają zwykle najsłabsze osobniki, przez co nie są konkurencją dla myśliwych , a pozytywnie wpływają na selekcję zwierzyny płowej.

Potem wilk został uroczyście przekazany kierownikowi Centrum Jackowi Kaczmarkowi.

12533.jpg

 

Wszyscy uczestnicy tego spotkania stanęli do pamiątkowej fotografii

12534.jpg

 

Pamiętajmy, że wilki nie stanowią zagrożenia dla ludzi i nie są powodem, aby unikać kontaktu z lasem. Wbrew pozorom nie jest łatwo spotkać wilka w lesie, a one nie są zainteresowane kontaktem z ludźmi. Od kilkudziesięciu lat nie zdarzył się przypadek agresywnego zachowania tego drapieżnika  wobec człowieka. Raczej nigdy nie zdarzy się sytuacja, którą w satyrycznym żarciku zilustrował Andrzej Mleczko

12535.jpg

 

Pomimo to czytamy:  „Nie ma chyba w dziejach świata zwierzęcia, które miałoby u ludzi tak zszarganą reputację jak wilk – tak napisał kiedyś prof. Andrzej Bereszyński z poznańskiego Uniwersytetu Przyrodniczego. Dla nas, leśników, ta zszargana reputacja wilka stała się podwaliną budowania pozytywnego wizerunku i PR. Dlaczego?

Na dzieci i ich pojmowanie świata bardzo silnie oddziałują bajki. Pamiętajcie bajkę o Czerwonym Kapturku? Po raz pierwszy ukazała się pod tytułem „Mały Czerwony Kapturek” w zbiorze baśni Charlesa Perraulta dokładnie w 1697 roku, a potem powstało wiele innych wersji. W każdej z nich spotykamy jednak dobrego leśniczego, myśliwego lub gajowego (dla dzieci, a także wielu dorosłych to zwykle ta sama osoba), który, zabijając lub przepędzając złego wilka, staje się obrońcą bezbronnych ludzi.

 

  Nowszą wersję Czerwonego Kapturka stworzył Jan Brzechwa, w której dzielny gajowy nie zabija wilka i nie rozpruwa mu brzucha ale zdecydowanie skłania go do wyplucia babci i dziewczynki.  

Tak naprawdę już dawno temu w tępieniu wilków wpisaliśmy się na niechlubną kartę obok wielu europejskich krajów. Możemy się usprawiedliwiać, że to było dawno temu. Że to wszystko przez  zaborców i komunizm. Jednak to prawda, że objęliśmy wilka ochroną gatunkową na terenie całego kraju dopiero w 1998 roku.

Ale wilki giną nadal, bo człowiek podporządkował sobie naturę i nic tego nie zmieni. Będzie coraz więcej domów, miast, dróg. Czy znajdzie się w tym świecie miejsce dla wilka? Bo ten znalazł sobie miejsce w Mniszkach

12537.jpg

 

Wilk o mało nie podzielił losu tura czy dropia…  Opowiedziałem o historii wilka, jego prześladowaniu i o legendach z nim związanych uczestnikom uroczystości w Mniszkach, bo zaprosili mnie tam koledzy z Bolewic.

12536.jpg

 W najbliższym czasie podzielę się także z Wami opowieścią o „odwilczaniu” polskiej ziemi, wilczych komisarzach  wojewódzkich i aktach prawnych zmuszających leśników do tępienia szarych drapieżników. Wilki jednak to przetrwały. A mądrzy ludzie mawiają:

Kto boi się wilków, nie powinien chodzić do lasu...

 

Leśniczy Jarek-lesniczy@erys.pl