Podloty

Przyszedł czas podlotów. To znaczy młode ptaki które wykluły się z jajek opuściły już gniazda, ale są wciąż dokarmiane przez rodziców. Widzę takich zawodników a to na płocie, a to na stercie drewna przy stodole. Duże, puchate kulki z szeroko rozdziawionymi dziobami, czekają aż „starzy” przyniosą robala albo gąsienicę.
07.06.2009

Przyszedł czas podlotów. To znaczy młode ptaki które wykluły się z jajek opuściły już gniazda, ale są wciąż dokarmiane przez rodziców. Widzę takich zawodników a to na płocie, a to na stercie drewna przy stodole. Duże, puchate kulki z szeroko rozdziawionymi dziobami, czekają aż „starzy” przyniosą robala albo gąsienicę.

Na podwórku stałym obiektem obserwacji od kilku dni jest rodzina kopciuszków. Dwa nieduże, trochę większe od wróbla ptaki uwijają się łapiąc rozmaite owady i karmiąc potomstwo siedzące pomiędzy brzozowymi szczapami. Niedługo pewnie młode będą już zdolne do samodzielnego zdobywania pokarmu i polecą, ale na razie są jeszcze dość nieporadne i przez to zabawne. Mają farta, że w osadzie nie ma kota, bo pomyślność i świetlana przyszłość żółtodziobów mogłaby nie nastąpić. (To nie przypadek, bo wiem, że nie byłbym w stanie zapanować nad kocią naturą. Poddaje to pod rozwagę wszystkich miłośników mruczków.)

Jak co roku od kilku lat widzę też na płocie dzierzbę gąsiorka. On również ma w pobliżu gniazdo i co roku obserwuję siedzące na siatce młode dzierzby. Je też rodzice dokarmiają jeszcze kilka dni po opuszczeniu gniazda.

Szpaki dawno się już wypierzyły i poleciały. Tym z budki koło domu otworzonej przypadkowo przez konia upadek na trawę nie zaszkodził. Wepchnąłem je z powrotem i wszystkie przeżyły, co mogłem stwierdzić czyszcząc ich budkę.

Trochę gorzej lęgi udały się sikorkom. Może winne jest wyjątkowo mokre i zimne lato – owadów nie ma wcale tak dużo a noce są bardzo chłodne. Sikory bogatki jak zwykle założyły gniazdo w skrzynce na listy. Poleciały w świat jakieś dwa dni temu, ale w gnieździe znalazłem trzy martwe ptaki. Prawdopodobnie zostały zadeptane przez rodzeństwo kiedy jeszcze były małe. Być może jak zrobi się ciepło bogatki zdecydują się na jeszcze jeden lęg, ale na razie warunki klimatyczne raczej im nie sprzyjają.

Na szczęście pogoda nie sprzyja również kornikowi, z czego się bardzo cieszę.