Po urlopie

Korzystając z letniej pory od czasu do czasu wyjeżdżam z rodzinką na krajoznawcze wycieczki. Choćby wyjazd był bardzo atrakcyjny, przychodzi czas powrotu.....
08.08.2008

Korzystając z letniej pory od czasu do czasu wyjeżdżam z rodzinką na krajoznawcze wycieczki. Choćby wyjazd był bardzo atrakcyjny, przychodzi czas powrotu.....

Wdrożenie się z powrotem do pracy bywa karkołomne. Już oswojony rejestrator znów nie działa jak powinien, bateria wystarcza na niecały dzień pracy, transfery z niewiadomych przyczyn nie docierają do biura, zawiesza się system. Ja zamiast podejmować racjonalne działania przemawiam do maszyny, niekoniecznie cenzurowaną polszczyzną. A przed wakacjami wydawało mi się, że w zasadzie to nie najgorszy sprzęt. Czarę goryczy przepełnił okoliczny tartak, którego brakarz wydzwaniał do mnie podczas urlopu, że natychmiast chce dostać surowiec.... więc kiedy wróciłem i chciałem mu wysłać świeżutki surowiec oznajmił mi, że teraz chce brzozę a nie sosnę. Jak go spotkam po sumie w niedzielę to chyba ....

Bywa też śmiesznie. Pewien przewoźnik, kiedy już załadował surowiec, dostał kwit, spytał mnie o drogę wyjazdową - równą, szeroką, wiadomo. Powiedziałem mu, że pierwsza w lewo i prosto do asfaltu. Skoro wszystko było jasne ruszyłem swoją drogą. Po trzech minutach odebrałem telefon: ”Czy przez ten rów przejadę i czy dalej jest droga?” Czyżby on też wrócił z urlopu? Drodzy czytelnicy nie wyjeżdżajcie na wakacje, bo czai się na Was powrót :)