Pioruny i czubajki kanie w czerwcowym lesie

Zrobiło się bardzo gorąco i parno, a synoptycy ostrzegają przed gwałtownymi burzami. Co chwilę słychać wieści z różnych zakątków kraju o wichurach, ulewach, gradobiciu i burzach. Wiele osób mówi, że obecny rok mija pod znakiem anomalii pogodowych. Występują powodzie, podtopienia i gwałtowne zmiany temperatur. No cóż, podobno Polacy lubią gawędzić o pogodzie…
18.06.2013

Zrobiło się bardzo gorąco i parno, a synoptycy ostrzegają przed gwałtownymi burzami. Co chwilę słychać wieści z różnych zakątków kraju o wichurach, ulewach, gradobiciu i burzach. Wiele osób mówi, że obecny rok mija pod znakiem anomalii pogodowych. Występują powodzie, podtopienia i gwałtowne zmiany temperatur. No cóż, podobno Polacy lubią gawędzić o pogodzie…

Dziś dzień sprzedaży detalicznej i kilkanaście osób odwiedziło moja kancelarię, aby odebrać asygnaty potwierdzające zakup drewna. Stany magazynowe gwałtownie skurczyły się, co o tej porze roku budzi zadowolenie każdego leśnika. Zaraz po zakończonej sprzedaży jechałem do nadleśnictwa na naradę leśniczych. Jeden z kupujących drewno zapytał mnie wcześniej: „ Nad czym radzicie w tym nadleśnictwie, skoro las sam rośnie?”

 No tak, nie tylko w ramach obowiązkowej edukacji jeszcze wiele lat będziemy cierpliwie tłumaczyć, że leśniczowie naradzają się po to, aby jak najsprawniej zlecać usługi leśne, rozliczać wykonane prace w lesie i ewidencjonować wydane na nie pieniądze oraz przygotowywać szacunki brakarskie dla zaplanowanych cięć. Spotykają się także, aby dobrze zaplanować i sklasyfikować wszelkie zabiegi gospodarcze na przyszły rok, bilansować  bieżące wykonanie planu urządzania lasu itd., itd. Dziś także zastanawialiśmy się nad metodami zwiększenia udziału odnowień naturalnych w zagospodarowaniu lasu oraz poprawą jakości dróg leśnych. Dobre drogi w lesie są potrzebne do wywozu drewna, zabezpieczenia przeciwpożarowego, ale także niezbędne do korzystania z lasu przez wszystkich go odwiedzających. Nie wspomnę o różnych technicznych sprawach związanych z obrotem drewna, ogrodzeniami upraw leśnych, wykonywaniem prac pielęgnacyjnych czy udostępnianiem lasów turystom. Długo jeszcze będziemy opowiadać ludziom o mnogości zadań, które ciążą na leśnikach…

Wracając z narady zajechałem do lasu, aby sprawdzić wykonane pielęgnacje upraw. Tuż przy jednej z leśnych dróg zauważyłem oznakę tego, przed czym przestrzegają nas meteorolodzy:

6762.jpg

Uderzenie pioruna solidnie pokiereszowało dąb stojący na skraju lasu i uprawy. Drzazgi odłupane z drzewa leżały nawet 20 metrów od pnia, a kilka oparło się na niedużej sosence:

6763.jpg

To pioruńska siła! Niedawno, kilkanaście metrów obok tego miejsca piorun uderzył w inny dąb:

6764.jpg

Co dziwne, obok rosną znacznie wyższe świerki:

 6765.jpg

, a dąb znajduje się w zaniżeniu terenu. Dawni Słowianie, którzy wierzyli w potężnego Peruna- boga grzmotów i piorunów, uważali, że burza to objaw jego gniewu.  Efektem uderzenia pioruna w ziemię i stopienia piasku kwarcowego jest czasem powstanie fulgurytu, czyli strzałki piorunowej. Fulguryt wyglądem przypomina marchewkę lub korzeń ze stopionego szkła z drobinkami piasku. Może „to" osiągać nawet 1 m długości. Nasi przodkowie używali ich jako amuletów. Od wielu lat nie znalazłem jednak takiego amuletu, choć pamiętam jego widok z dzieciństwa. Pioruny w lesie często uderzają w dęby, brzozy i jesiony, ale także w sosny i świerki. Chyba nie ma tu reguły, bo choć najczęściej uderzają w samotne drzewa, to także znajduję ślady gniewu Peruna na drzewach wewnątrz lasu:

6761.jpg

 Zauważyłem też, że często ślady po piorunach widać w określonych miejscach, gdzie nawet na kilkunastu pobliskich drzewach widać „porysowane” zygzaki. Zwróćcie uwagę na takie miejsca w lesie i unikajcie ich w czasie burzy. Wprawdzie niezbyt często słychać o porażeniu ludzi w lesie, ale lepiej nie kusić losu. Burza w lesie jest niebezpiecznym i groźnym zjawiskiem, a zatem przed dłuższą leśną wyprawą lepiej sprawdzić prognozę pogody. Jeśli burza zastanie nas jednak w terenie leśnym, to przestrzegajmy takich przykazań:

- jeśli można szukajmy schronienia w samochodzie, bo tam jest zdecydowanie najbezpieczniej.

- należy pozbyć się metalowych przedmiotów, nie korzystać z telefonu, a gdy np. wracamy z ryb, nie trzymać w ręku wędzisk z włókna węglowego.

- gdy wędrujemy w grupie, lepiej rozproszyć się

- w żadnym wypadku nie kłaść się na ziemi i nie chować się pod pojedynczym drzewem (to jest przyczyną 25% porażeń człowieka)

- burzę najlepiej przeczekać w jakimś zaniżeniu np. pod małym świerkiem, czy gęstym krzewem

- należy usiąść na torbie, plecaku czy koszyku, który odizoluje nas od ziemi, trzymając razem ( nie w rozkroku) stopy podciągnięte pod siebie.

Gdy burza zastanie nas na szczęście w domu, a nie w lesie, to lepiej odłączyć od sieci elektrycznej wszelkie urządzenia i szczelnie zamknąć okna. Nie należy stać w szeroko otwartym oknie i podziwiać grozę burzy. Należy pamiętać, że człowiek jest bezsilny wobec żywiołów i doskonale przewodzi prąd. Pamiętajcie: to nie wstyd bać się burzy i z szacunkiem traktować potęgę Natury. Jednak nie tylko burzę znajdziemy teraz w lesie. Od połowy maja można spotkać także pierwsze owocniki grzybów jadalnych: czerwonych kozaków, żółciutkich kurek, a zdarzy się też borowik pod dębem. Na solidne grzybobranie musimy jednak jeszcze poczekać. Choć na poboczach leśnych dróg możemy już spotkać:

6766.jpg

To czubajki kanie, zwane w mojej okolicy sowami. To smaczne grzyby, ale nie zbierajcie zbyt młodych, ani też zbyt starych owocników. Pierwsze łatwo pomylić z trującym muchomorem sromotnikowym, a stare owocniki wszystkich grzybów, gdy trafią do naszej kuchni, nie są zdrowe. Zachowajcie zatem rozsądek podczas czerwcowych spacerów i z powodu burzy, i podczas zbierania pierwszych grzybów.

Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl