Paprotka zwyczajna-niezwyczajna

Cały dzień wędrowałem dziś po leśnych uprawach, szczególną uwagę zwracając na stan ogrodzeń z siatki, tam, gdzie zostały zbudowane. Bo ogrodzenia fragmentów upraw to konieczna i kosztowna sprawa, stąd należy o nie troszczyć się starannie. Leśniczy musi być czujny i maksymalnie często tam zaglądać. w moim leśnictwie jest aktualnie ponad 30 km ogrodzeń. No cóż, na takim obszarze lasu... Co chwilę jakiś fragment siatkowego płotu „sponiewiera” chmara jeleni, dzicza wataha albo grzybiarz, który przecina sobie przejście pędząc za borowikiem czy poszukiwacz jelenich „rogów”. Dzisiejszy dość solidny przymrozek kładzie raczej kres grzybowym spacerom. Choć spotkałem jeszcze dziś całkiem dobrze wyglądające maślaki, kanie- sowy i solidnie zmrożone opieńki:
14.11.2012

Cały dzień wędrowałem dziś po leśnych uprawach, szczególną uwagę zwracając na stan ogrodzeń z siatki, tam, gdzie zostały zbudowane. Bo ogrodzenia fragmentów upraw to konieczna i kosztowna sprawa, stąd należy o nie troszczyć się starannie. Leśniczy musi być czujny i maksymalnie często tam zaglądać. w moim leśnictwie jest aktualnie ponad 30 km ogrodzeń. No cóż, na takim obszarze lasu... Co chwilę jakiś fragment siatkowego płotu „sponiewiera” chmara jeleni, dzicza wataha albo grzybiarz, który przecina sobie przejście pędząc za borowikiem czy poszukiwacz jelenich „rogów”. Dzisiejszy dość solidny przymrozek kładzie raczej kres grzybowym spacerom. Choć spotkałem jeszcze dziś całkiem dobrze wyglądające maślaki, kanie- sowy i solidnie zmrożone opieńki:

5863.jpg

Zajrzałem dziś w naprawdę wiele miejsc i przemierzyłem sporo kilometrów i „Rokusiem”, który taplał się po błotnistych dołkach, i „piechty” jak mawiał pewien mój znajomy drwal. Wdrapałem się także na moją najwyżej położoną uprawę nad jeziorem Chłop:

5864.jpg

Na pozłoconych przez jesień modrzewiach uwijały się raniuszki i różne gatunki sikor. Widziałem modraszkę, sosnówkę i czubatkę, ale fajnie przed obiektywem pozowała bogatka:

5869.jpg

Zdobyłem także strome wzgórze pomiędzy jeziorem Stołuń i Białym, gdzie oprócz wspaniałej panoramy:

5865.jpg

z troska oglądałem ścieżki wydeptane w uprawach i młodnikach przez sarny i jelenie. Ale od wieków był las i była zwierzyna, to nie ma się co nadmiernie martwić. Najcenniejsze uprawy w lesie chronią ogrodzenia i tylko trzeba ich często doglądać gospodarskim okiem. Jedna dziura lub choćby ugięcie siatki spowodowane przez wywrócone drzewo lub złamany konar niweczy trud włożony w założenie uprawy. Bo młode dęby, klony, lipy lub drzewa owocowe kuszą swoim smakiem daniele, jelenie i sarny. Z samochodu przeglądu zrobić się nie da i stąd trzeba wędrować wzdłuż siatki po nizinach i pagórkach. Ma to swoje dobre strony, bo oprócz... nieustannej poprawy kondycji fizycznej leśniczego staje się także okazją do ciekawych obserwacji. Każda chwila spędzona w lesie może być dobrze wykorzystana. Szczególnie teraz, w pełni jesieni, która za chwilę niepostrzeżenie wprowadzi nas w zimę. Na razie koło leśniczówki wiszą jeszcze późne jabłuszka, które czekają na sobotę, aby zmienić zakwaterowanie z wygiętej gałązki na półkę w piwnicy:

5866.jpg

Bo skoro w lesie  opadły już liście i zakończyła wegetację bujna roślinność zielna, łatwiej wypatrzyć oznaki chorób, szkodników, pojawiający się posusz i ciekawe, chronione rośliny. W każdym nadleśnictwie jest opracowany program ochrony przyrody, gdzie m.in. jest ewidencja rzadkich i chronionych roślin. Każdy leśniczy co jakiś czas dokonuje przeglądu tych stanowisk na terenie swojego leśnictwa i chroni je przed uszkodzeniem podczas prac leśnych. W trakcie każdego pobytu w lesie warto uważnie spoglądać pod nogi, bo można natrafić na unikalne, nowe stanowisko ciekawej rośliny. Wiele z nich, to skromne, niepozorne, ale jakże cenne elementy rodzimej przyrody. Dziś znalazłem kolejne, nieznane mi dotąd stanowisko paprotki zwyczajnej:

5870.jpg

To niezbyt okazała paproć, którą spotkać można najczęściej na wilgotnych skałach i cienistych zboczach górskich Karpat. Jest dość pospolita także na niżu i rośnie w świetlistych lasach, szczególnie na skarpach i zboczach, gdzie są żyźniejsze fragmenty gleby. Dzisiejsze znalezisko to trzy placyki po metrze kwadratowym na skarpie jeziora Białego, tuż przy starym sosnowym borze:

5867.jpg

Charakterystyczne liście paprotki są w zarysie trójkątne, pierzastodzielne, o listkach równowąskolancetowatych. Wyrastają z czołgającego się kłącza na długim ogonku liściowym. Są nieduże, mają przeważnie 10-30 cm (wyjątkowo do 60). Roślina objęta jest ścisłą ochroną gatunkową. Po powrocie do domu wypełniłem specjalny formularz i w ten sposób kolejne stanowisko chronionej rośliny zostanie dopisane do programu ochrony przyrody. Moje „dreptanie” po zakamarkach leśnictwa stało się dzięki temu ważne i potrzebne dla przyszłych pokoleń. To stanowisko już na stałe zostanie wpisane w program ochrony przyrody i będzie miało wpływ na przyszłe zagospodarowanie tego fragmentu lasu. Paprotka zwyczajna to ciekawa roślina. W medycynie ludowej stosowano dawniej jej kłącze do leczenia gruźlicy. To także skuteczny środek żółciopędny, którego stosowanie zalecane jest w dolegliwościach ze strony wątroby. Ponadto jeszcze wywar z suszonych kłączy to specyfik wykrztuśny, słaby przeciwrobaczny i przeczyszczający. Trzeba jednak zaopatrzyć się w niego w aptece lub sklepie zielarskim, bo pomimo dawniej pospolitego występowania dziś paprotka staje się rzadkością. Może się zdarzyć, że zostanie  nieświadomie zniszczona w trakcie prac leśnych, dlatego trzeba dobrze poznać jej miejsca występowania. Niedawno spotkałem niewielkie stanowisko paprotki w lesie prywatnym, gdzie jego właściciel wykonywał właśnie trzebież. Tuż obok leżały ścięte drzewa, gotowe do zrywki. Zanim ustaliłbym właściciela działki i dotarł do wykonawcy prac ,mogłoby być za późno. Napisałem farbą na drzewie wskazówkę dla właściciela lasu, który uchronił roślinę:

5868.jpg

Paprotka ma się tam dobrze do dziś i gdy tamtędy przejeżdżam mam wrażenie, że wdzięczy się do mnie… Jesień to dobra pora na wyszukiwanie zimozielonych rzadkich roślin, np. widłaków, stąd spoglądajcie pod nogi podczas spacerów. No i wypatrujcie paprotki zwyczajnej, która wcale taka zwyczajna nie jest.

Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl