Papierologia

Wszystko co się robi w lesie ma swoje odniesienie w tworzonej równolegle dokumentacji. Leśniczy każdą czynność dokumentuje i potwierdza na specjalnych formularzach. Z tych wszystkich papierów najważniejsze dotyczą pieniędzy oraz ilości drewna jakie jest w lesie wycięte, pomierzone i czekające na wywóz. Leśniczy odpowiada finansowo za stan swojego magazynu – czyli za drewno jakie przyjął na stan do momentu kiedy zostanie ono sprzedane i wyjedzie z lasu. Tak naprawdę to bardzo duża część mojej pracy polega na prowadzeniu magazynu drewna. Kiedy zostanie ono ścięte – według przyjętego wcześniej planu – pracownicy układają je w stosy (drewno średnio- i małowymiarowe) oraz mygły (drewno tartaczne, czyli całe pnie).
09.09.2007

Wszystko co się robi w lesie ma swoje odniesienie w tworzonej równolegle dokumentacji. Leśniczy każdą czynność dokumentuje i potwierdza na specjalnych formularzach. Z tych wszystkich papierów najważniejsze dotyczą pieniędzy oraz ilości drewna jakie jest w lesie wycięte, pomierzone i czekające na wywóz. Leśniczy odpowiada finansowo za stan swojego magazynu – czyli za drewno jakie przyjął na stan do momentu kiedy zostanie ono sprzedane i wyjedzie z lasu. Tak naprawdę to bardzo duża część mojej pracy polega na prowadzeniu magazynu drewna. Kiedy zostanie ono ścięte – według przyjętego wcześniej planu – pracownicy układają je w stosy (drewno średnio- i małowymiarowe) oraz mygły (drewno tartaczne, czyli całe pnie).

Ta technologia już niedługo zostanie zmieniona, bo coraz więcej jest nowoczesnych fabryk, które wymagają surowca o określonej specyfikacji, więc wszystko, nawet drewno tartaczne, będzie cięte w określone długości i układane w stosy. Będą robić to specjalne leśne maszyny, forwardery i harvestery, których pracuje w Polsce już coraz więcej. Jednak koszt takiej maszyny to około 3 miliony PLN, więc nie wszystkie zakłady usług leśnych są w stanie udźwignąć taką inwestycję.

Ale wróćmy do magazynu drewna jaki prowadzi leśniczy. Każdy stos i każdą mygłę ułożoną przez pracowników musi on „odebrać” czyli nabić numer oraz oznakować logiem Lasów Państwowych. Następnie wprowadza do swojego przenośnego komputera – rejestratora – dane dotyczące ilości oraz rodzaju surowca. Od tego momentu przejmuje odpowiedzialność materialną za ten surowiec... A ceny drewna są coraz wyższe!

Następnie kontaktuje się z ustalonymi przez nadleśnictwo odbiorcami i organizuje wywóz surowca z lasu, czyli ustala kto i kiedy po „swoje” drewno przyjedzie. Kiedy wydrukowany zostanie kwit wywozowy, a drewno załadowane na samochód, odpowiedzialność się kończy. Uff...

A żaden samochód z drewnem nie może poruszać się po drogach bez dowodu legalności posiadanego surowca. Jeżeli nie ma dokumentu, oznacza to że drewno jest kradzione. Prawo do skontrolowania takiego samochodu (ale również i fury z gałęziami) ma zarówno policja jak i straż leśna.