Odśnieżam drogi i kupuję łańcuchy

U mnie w leśnictwie odśnieżam drogi, gdyż mam duże zapasy surowca i wciąż dopominają się o nie odbiorcy. Żeby więc wywóz był możliwy, nadzoruję odśnieżanie dróg. Chodzi o to, że wiem gdzie leży drewno, którędy najlepiej po nie podjechać, gdzie samochód z przyczepą będzie mógł zawrócić i tym podobne. Tak naprawdę to spora logistyka którą trzeba koordynować.
06.02.2010

U mnie w leśnictwie odśnieżam drogi, gdyż mam duże zapasy surowca i wciąż dopominają się o nie odbiorcy. Żeby więc wywóz był możliwy, nadzoruję odśnieżanie dróg. Chodzi o to, że wiem gdzie leży drewno, którędy najlepiej po nie podjechać, gdzie samochód z przyczepą będzie mógł zawrócić i tym podobne. Tak naprawdę to spora logistyka którą trzeba koordynować.

kolo_lancuchy_300x300.jpg

Po odśnieżeniu dróg (w lesie jest co najmniej pół metra śniegu a w zaspach dużo więcej) wywóz stał się możliwy, co nie znaczy, że banalny. Nie jest prosto podjechać pod oblodzoną górkę, więc nastąpiła automatyczna selekcja przewoźników – teraz jeżdżą tylko ci, którzy dysponują najlepszym sprzętem. W praktyce wygląda to tak, że albo ja albo podleśniczy robimy za pilota kierowcy, który ryzykownie zapuszcza się w zimowy las. 
Zauważyłem też, że jeden z kierowców, kiedy uprzedzam go, że teraz będzie trudno i trzeba dać ostro w pedał, udaje, że spluwa w ręce, zaciera je szybko po czym chwyta się kierownicy i rusza z kopyta … to a propos zabobonów na dalekiej Syberii i nie tylko. 

Po odśnieżonych drogach da się jeździć (wcześniej się wcale nie dawało), ale zakupiłem sobie śnieżne łańcuchy na koła i teraz jakość jazdy jest nieporównywalna. Polecam wszystkim amatorom zimowej jazdy po zasypanych drogach takie urządzenie. Nowe życie! 

swierkowa_aleja_300x300.jpg  

P.S. Wszystkich zainteresowanych kim jestem i skąd się tu wziąłem oraz co było wcześniej, czyli poprzednimi odcinkami mojego bloga, w sensie bloga leśniczego, zapraszam na stronę www.erys.pl