Nowe terytoria

Tak więc od pierwszego stycznia w ramach reorganizacji w Lasach Państwowych moje leśnictwo automatycznie się powiększyło. Na początku miesiąca protokolarnie przejąłem oddziały z sąsiedniego leśnictwa co daje mi teraz w sumie 1300 ha powierzchni. Nie jest to jeszcze być może docelowa wielkość obszaru, bo według dyrekcji średnia powierzchnia powinna wynosić około 1600 ha przy dwuosobowej obsadzie – leśniczy plus podleśniczy – w zależności od prognozowanego rozmiaru prac.
17.01.2010

Tak więc od pierwszego stycznia w ramach reorganizacji w Lasach Państwowych moje leśnictwo automatycznie się powiększyło. Na początku miesiąca protokolarnie przejąłem oddziały z sąsiedniego leśnictwa co daje mi teraz w sumie 1300 ha powierzchni. Nie jest to jeszcze być może docelowa wielkość obszaru, bo według dyrekcji średnia powierzchnia powinna wynosić około 1600 ha przy dwuosobowej obsadzie – leśniczy plus podleśniczy – w zależności od prognozowanego rozmiaru prac.

No właśnie. Kiedy przyjrzałem się dokumentacji Biura Urządzania Lasu (aktualnie obowiązujący mnie plan urządzania lasu na lata 2010-2019) to okazuje się, że rozmiar pozyskania wykracza daleko poza „normę”, ustaloną na 6-7 tysięcy metrów w leśnictwie o 1600 ha powierzchni. Wychodzi na to, że w przeciągu najbliższych dziesięciu lat ze wszystkich zrębów mam do pozyskania ponad 70 tysięcy metrów sześciennych drewna. Jak można łatwo obliczyć, na jeden rok przypada siedem tysięcy metrów na dwudziestu hektarach zrębu (czyli normę w pozyskaniu surowca wyrobię na pewno). Ale trzeba dodać jeszcze zabiegi pielęgnacyjne (trzebieże wczesne i późne) na kolejnych sześciuset hektarach, gdzie moim zdaniem wyjdzie około 2500-3000 metrów rocznie. Czyli na dziesięć lat mam około stu tysięcy metrów do zrobienia – naprawdę dużo.

(Kiedy przyszedłem do pracy, leśnictwa były o wiele większe – ja dostałem na początek powierzchnię 2200 ha. Muszę przyznać, że gospodarka na takim terenie była trudna, a zakres prac ogromny, co przyznawali wszyscy leśnicy. Później powierzchnie leśnictw znacznie zmniejszono, a teraz się znów powiększa – każda władza ma swoją koncepcję rozwoju firmy.)

Przy pozyskaniu rzędu 10 tysięcy metrów rocznie sama ewidencja drewna i logistyka jego dystrybucji oraz „papierologia” z tym związana to sporo pracy. Obawiam się, że na obserwację przyrody oraz pracę koncepcyjną np. nad odnowieniami naturalnymi może być krótko z czasem. Wtedy zaczyna się wszystko robić sztampowo według schematów. Mam nadzieję, że zdrowie leśniczemu będzie dopisywało.

3090.jpg

3091.jpg

3093.jpg

3094.jpg